Kary dla klientów prostytutek

Kary dla klientów prostytutek

Francja również zamierza karać płacących za seks Francja, wzorem Szwecji, zamierza karać klientów prostytutek. Projekt ustawy przygotowanej przez socjalistów ma wkrótce trafić do parlamentu. Nowe prawo może wejść w życie już w przyszłym roku. Minister ds. solidarności i spójności społecznej Roselyne Bachelot powiedziała w wywiadzie dla gazety „Le Parisien”: „Niektórzy wmawiają nam, że istnieje dobrowolna prostytucja, ale to nieprawda. W rzeczywistości jest ona naruszeniem godności i wolności kobiety”. Przed komisją parlamentarną minister oświadczyła: „Sprzedaż aktów seksualnych oznacza, że ciała kobiet dostępne są dla mężczyzn, niezależnie od życzeń samych kobiet”. Poparła ją deputowana Partii Socjalistycznej Danielle Bousquet. „Nowa ustawa będzie jasnym sygnałem, że nikomu nie wolno kupić ciała innego człowieka”. Franc¸oise Gil, socjolożka i założycielka organizacji Femmes de droit / Droit des femmes reprezentującej pracownice seksualne, nie kryje wątpliwości. Podkreśla, że francuskie ustawodawstwo dotyczące płatnych usług erotycznych jest skomplikowane i wewnętrznie sprzeczne. Zgodnie z przyjętą w 2003 r. ustawą prostytucja jest tolerowana, lecz zachęcanie do niej i czerpanie korzyści z nierządu, w tym prowadzenie domów publicznych oraz czynne i bierne nagabywanie, jak uśmiech czy kontakt wzrokowy, podlegają karze. Prawo to sprawiło, że warunki pracy dziewczyn sprzedających seks stały się jeszcze trudniejsze. Franc¸oise Gil argumentuje, że należy zwalczać handel ludźmi i pomagać prostytutkom, które chcą zerwać z tą profesją. Część kobiet sprzedaje jednak usługi seksualne dobrowolnie. „Trzeba im dać taką możliwość i zapewnić wszystkie świadczenia socjalne. Karanie klientów i tym samym prostytutek wydaje mi się absurdalne, bo i tak nadal będą to robić, tylko po kryjomu”, dodaje Gil. Etnolog Marie-Elisabeth Handman, współautorka obszernego raportu „Prostytucja w Paryżu”, twierdzi, że prawo z 2003 r. spowodowało jedynie wzrost liczby sutenerów. „Wielu młodych mężczyzn mieszkających w pobliżu zarośli i lasków doszło do wniosku, że może zająć się sutenerstwem. Zmiany w ustawodawstwie pogorszyły więc sytuację”, mówi Handman. Istnieją obawy, że wyjęcie spod prawa kupowania seksu zaszkodzi kobietom oferującym usługi erotyczne. Mimo tych ostrzeżeń Francja zamierza pójść w ślady Szwecji, pierwszego państwa, które zdelegalizowało korzystanie z usług prostytutek. Parlament w Sztokholmie uchwalił odpowiednią ustawę w 1998 r. głosami socjaldemokratów, zielonych oraz Partii Lewicy. 41% deputowanych w szwedzkiej legislatywie stanowiły wtedy kobiety. „Prawo zakazujące pozyskiwania poprzez kupno usług seksualnych” weszło w życie 1 stycznia 1999 r. Sprzedaż seksu w Szwecji pozostaje legalna, karani są natomiast sutenerzy oraz klienci prostytutek. „Chodzi nam o to, aby penalizować popyt i karać klientów. Nie będziemy przecież wsadzać do więzienia kobiet wykorzystywanych duchowo i fizycznie”, mówił inspektor sztokholmskiej policji Jonas Trolle. Korzystającym z usług prostytutek grozi grzywna lub sześć miesięcy więzienia. Handlarze żywym towarem mogą być skazani nawet na 10 lat. W 2005 r. odpowiedni zapis znalazł się w kodeksie karnym. Politycy w Szwecji uważają się pod tym względem za pionierów i wzór dla innych. Funkcjonariusze Ministerstwa Sprawiedliwości w Sztokholmie głoszą: „Kiedy w latach 70. wprowadziliśmy prawo zabraniające wymierzania dzieciom kar cielesnych, także przez rodziców, wszyscy się z nas śmiali. Teraz to rozwiązanie naśladuje cały świat. Z ustawą przewidującą kary dla klientów prostytutek będzie podobnie”. Powoli te wizje zaczynają się spełniać. W 2009 r. rozwiązania podobne do szwedzkich przyjęły Islandia i Norwegia. Francja może być następna. Po 11 latach realizowania ustawy władze w Sztokholmie mówią o sukcesie. W 1999 r. prostytucję uprawiało w Szwecji ok. 730 kobiet. Obecnie – tylko 300-430. Według niektórych danych, liczba szwedzkich mężczyzn, którzy kiedykolwiek płacili ze seks, spadła z 12,7% w 1996 r. do 7,6% w 2008 r. Już dzieci w szkołach podstawowych uczą się, że ludzie kupujący seks zasługują na najostrzejsze potępienie. Godność i niezależność kobiety zostały obronione. Sceptycy mają jednak inne zdanie. Zwracają uwagę, że prostytutki rzeczywiście zniknęły z ulic. Na stołecznej Malmskillnadsgatan, na której wieczorami zazwyczaj było ich pełno, obecnie z trudem można znaleźć zaledwie kilka. Co jednak się dzieje za zamkniętymi drzwiami, w domach publicznych, to już inna sprawa. Klienci masowo zamawiają prostytutki przez internet albo telefonicznie. Pielęgniarka Helena Cewers, pracująca w ośrodku pomocy dla

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 16/2011, 2011

Kategorie: Świat