Kasyno zawsze wygrywa

Kasyno zawsze wygrywa

10.10.2009 Warszawa , Hotel Mariott , Casinos Poland n/z gra w ruletke fot Lech Gawuc/REPORTER

Człowiek, który przychodzi do kasyna, ma się czuć królem świata. Niezależnie od tego, czy gra za 100 zł, czy za 100 tys. Iwona Radoń – była krupierka, która pracowała w amerykańskich kasynach Ile lat pracowałaś w kasynie? – 11. Najpierw byłam krupierką, a potem menedżerem kasyna. Menedżer nadzoruje pracę całego kasyna, w tym również krupierów. Co robi krupier? – Ma zachęcać ludzi do zasiadania przy stołach, pilnować właściwego obstawiania pól i wypłacania obstawionych numerów. Zadaniem krupierów i menedżerów jest stworzenie niesamowitej atmosfery, żeby człowiek, który przychodzi do kasyna, czuł się królem świata. Niezależnie od tego, czy gra za 100 zł, czy za 100 tys. Ma mieć poczucie, że w tym momencie przy tym stole jest najważniejszą, a może nawet jedyną osobą. Tylko wtedy będzie chciał tracić pieniądze. Musi mieć też poczucie, że kasyno jest jedynym na świecie, najwspanialszym miejscem. Byliśmy specjalnie szkoleni w zakresie obsługi klienta. Urządzone jest również tak, by stracić poczucie czasu? – Już sam wystrój jest do tego przystosowany. Przede wszystkim kasyna zbudowane są jak labirynty, co ma na celu jak najdłużej zatrzymać graczy w środku. Nie ma okien ani zegarów, które by przypominały o realnym świecie. Niczego, co odrywałoby uwagę gracza od zielonego sukna stołu. Zwariowane wzory wykładziny podłogowej mają tworzyć atmosferę szczęścia i beztroski. W centrum kasyna zawsze stawia się stoły, które dają najwięcej wygranych, czyli wszystkie gry progresywne, gdzie stawiasz niewiele, ale często wygrywasz niewielkie kwoty. Przy tych stołach jest zawsze najweselsza atmosfera, dużo śmiechów, żartów, widać, że ludzie są szczęśliwi. (…) Gdybyś w kasynie zamknęła oczy, to jak byś się czuła? – Pierwsze, co słyszę, to bezustanne klikanie żetonów. (…) Słyszę dźwięk obracającego się koła ruletki i czuję kłęby papierosowego dymu i zapach rozlanego alkoholu, który już wysycha. Gracze nie uważają na szklanki i kieliszki, alkohol często rozlewa się na stół, na podłogę. Jego zapach miesza się z zapachem papierosowego dymu – to niepowtarzalna i niezapomniana mieszanka. Myślę, że 20% stałych bywalców przychodzi systematycznie, bo potrzebuje być w tym środowisku, być z ludźmi, których zna, wygrzać się w tej atmosferze blichtru i luksusu. Kiedy pracowałam w kasynie, większość stałych bywalców znałam z imienia i nazwiska. Opowiadali mi historie swojego życia, wiedziałam doskonale, co robią, gdzie mieszkają, ile mają dzieci, do jakiej szkoły chodzą. To byli ludzie, którzy po prostu potrzebowali poczuć się dowartościowani. Kiedy gracz przegrywał, towarzyszyłam mu, żeby stworzyć wrażenie, że jesteśmy przyjaznym miejscem, i żeby – mimo przegranej – nadal chciał z nami być. Co trzeba zrobić, żeby zostać krupierem? – W Stanach trzeba skończyć specjalne kursy. Najczęściej zaczyna się od jednej gry, w której stajesz się specjalistą. Potem uczysz się kolejnych. Im więcej gier znasz w kasynie, tym bardziej jesteś kasynu potrzebna, bo można cię wrzucić na każdy stół. Ja potrafię grać we wszystko, ale najczęściej pracowałam przy grze w kości, czyli craps. Umiem też grać w pokera i bakarata – to gra, w którą grają głównie Azjaci. Krupier musi być uczciwy? Czy przed zatrudnieniem jest prowadzona szczególna selekcja, wywiad środowiskowy albo musi pokazać referencje? – Żeby zostać krupierem w Stanach, każdy kandydat przechodzi szczegółową weryfikację: sprawdzana jest historia kredytowa, niekaralność, to, czy nie jest bankrutem. Dopiero gdy wszystko jest jak należy, może dostać licencję, która pozwoli go zatrudnić. Potem opieramy się na zaufaniu. Działa ta sama zasada, którą stosuje się przy wychowywaniu dzieci: masz prawo robić wszystko i ufam ci do momentu, aż nie zawiedziesz. W momencie kiedy zawalisz, będziesz bardziej obserwowany. Krupierzy muszą natomiast zdać egzamin „matematyczny”, czyli z liczenia. Kiedyś przez pół roku uczyłam krupierów gier. W zależności od tego, jak napisali egzamin matematyczny, dopasowywaliśmy ich do gier. Oczywiście ludzie, którzy napisali najlepiej, mieli znacznie większy potencjał, żeby zrozumieć i świetnie sobie poradzić przy grze w kości. Osoby, które miały średnie zdolności matematyczne, szły na ruletkę. A ludzie, którzy napisali gorzej niż reszta, szli na blackjacka, bo to gra, której najszybciej można się nauczyć. Kto przychodzi do kasyna? – 80%

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 17/2021, 2021

Kategorie: Obserwacje