Katastrofa klimatyczna już tu jest

Katastrofa klimatyczna już tu jest

Zmiany klimatu piszą na nowo mapy świata – te fizyczne i te polityczne Przybyszom z innych krajów i kultur Dżakarta może się wydawać aż nazbyt stereotypowo wschodnim miastem. Kakofonia klaksonów, wiecznie zatłoczone ulice, brak spójności architektonicznej. Bogactwo miesza się z biedą, wieżowce majaczą w oddali na tle niskich, często prowizorycznych budynków mieszkalnych. Mająca prawie pięciowiekową historię i coś pomiędzy 10 a 12 mln mieszkańców stolica Indonezji przez ostatnie kilkadziesiąt lat była jedną z najważniejszych metropolii Azji Południowo-Wschodniej. Region odnotowywał wzrost gospodarczy i populacyjny, a miasto razem z nim. Co oznaczało, że jego mieszkańcy zużywali coraz więcej zasobów. Potrzebowali więcej miejsca, korzystali z większej ilości energii. Mieli więcej samochodów, emitowali więcej spalin. Szybko się okazało, że akurat w przypadku Indonezji to „więcej” ma swoją granicę, która w dodatku nie leży wcale daleko. Dżakarta, występująca po drodze pod wieloma nazwami, od zawsze pełniła funkcję centrum administracyjnego najpierw samej Jawy, potem Indonezji jako niepodległego państwa. Nadchodzi jednak tego kres, przynajmniej w bieżącej lokalizacji miasta, na północnym zachodzie wyspy. Stolicy kraju już tam nie będzie. Bo Dżakarta najzwyczajniej w świecie tonie. Tylko od 1970 r. tereny miejskie osunęły się średnio aż o 4 m

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 16/2022, 2022

Kategorie: Ekologia