W 2014 r. za przestępstwa korupcyjne skazano 2261 osób, w olbrzymiej większości jednak zwykłe płotki Gdy mowa o korupcji, przeciętny obywatel zadaje sobie pytanie: jaka jest skala przestępstw? Ile na nich zarobili zamieszani w nią ludzie, ile straciło państwo, a więc każdy z nas? Wreszcie: ile osób skazano i jakie konsekwencje poniosły? Odpowiedzi bazującej na twardych danych nie ma, istotą korupcji bowiem jest solidarność jej uczestników, którzy doskonale wiedzą, że popełniają przestępstwo. W sytuacji gdy wszystko układa się po ich myśli, przestępstwo najczęściej nie wychodzi na światło dzienne. Na dodatek największe pieniądze przepływają w obrocie – nazwijmy to – korupcji wyspecjalizowanej, np. dotyczącej zamówień publicznych. Natomiast dane statystyczne dostępne wspomnianemu przeciętnemu obywatelowi pokazują te przestępstwa, które ujawniono. Jednym ze źródeł takich informacji jest „Mapa korupcji” opracowywana przez Centralne Biuro Antykorupcyjne – najświeższe dostępne dane dotyczą 2014 r. Wierzchołek góry lodowej W roku 2014 zarejestrowano 9354 przestępstwa korupcyjne, najwięcej w wyniku działań policji – 8358. Najczęściej rejestrowanymi przestępstwami były: przekroczenie uprawnień bądź niedopełnienie obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej (art. 231 par. 2 kk), przekupstwo (art. 229 kk) oraz sprzedajność urzędnicza (art. 228 kk). Postępowania prowadzone przez policję pozwoliły ujawnić udzielone korzyści majątkowe w łącznej kwocie ponad 2,6 mln zł, a wartość zabezpieczonego mienia wyniosła prawie 5,6 mln zł. Natomiast w postępowaniach przygotowawczych prowadzonych przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego ujawniono udzielone korzyści majątkowe ogólnej wartości 23,3 mln zł oraz przyjęte korzyści w wysokości 12,4 mln zł. Wartość zabezpieczonego mienia to prawie 680 tys. zł. Co wynika z tych liczb? Jedynie to, że są czubeczkiem korupcyjnej góry lodowej. Te 2,6 mln zł łapówek ujawnionych, wedle danych policji, w Polsce w 2014 r. może się wydawać olbrzymią kwotą przeciętnej polskiej emerytce, która z dużym wysiłkiem wysupła pieniądze na zakup pudełka markowych czekoladek dla swojego lekarza. Zupełnie inne zdanie będą mieli chociażby ci, którzy znają realia przetargów inwestycyjnych. W cytowanym opracowaniu czytamy, że w 2014 r. łączna wartość przyjętych korzyści majątkowych ujawnionych przez CBA wyniosła 12 mln zł, ponadto ujawniono wręczenie 10 notebooków i zabezpieczono mienie o wartości ok. 1,4 mln zł. Dla porównania: na portalach handlu nieruchomościami na 1,5 mln zł wyceniane są domy o powierzchni 200 m, na niewielkich, 400-metrowych działkach, i to w dzielnicach odległych od centrum stolicy. Wartość mienia zabezpieczonego przez ABW wyniosła 680 tys. zł – tyle co 10 samochodów niższej średniej klasy. W 2014 r. za przestępstwa korupcyjne skazano 2261 osób i liczba ta zmniejszyła się o 5% w porównaniu z 2013 r. Liczba skazanych może się wydawać duża – to wręcz małe miasteczko. Jednak w olbrzymiej większości chodzi o zwykłe płotki. Wyroki skazujące za tzw. sprzedajność urzędniczą – a więc m.in. za przestępstwa na linii urząd-zamówienia publiczne – stanowią ok. 12%. Kolejne dane z cytowanej „Mapy korupcji”: „Informacje Ministerstwa Sprawiedliwości na temat skazanych recydywistów potwierdzają, że sprawcy przestępstw korupcyjnych bardzo rzadko są ponownie karani za ten rodzaj czynu zabronionego. Recydywa wielokrotna, w przypadku przestępstw korupcyjnych, ma charakter incydentalny i dotyczyła jedynie sprzedajności urzędniczej”. Może to nasunąć jeden wniosek – w Polsce tylko głupcem może być korupcyjny recydywista. Grzech główny klasy politycznej W opinii społecznej korupcja jest jednym z największych zagrożeń dla bezpieczeństwa państwa. Zdecydowana większość Polaków (87%) uważa, że stanowi ona w naszym kraju duży problem, w tym prawie dwie piąte (39%) sądzi, że bardzo duży („Opinie o korupcji oraz standardach życia publicznego w Polsce”, CBOS, luty 2014). Spośród nagannych zachowań osób piastujących stanowiska państwowe najpowszechniejsze są w odczuciu społecznym nepotyzm i kumoterstwo. Ponad cztery piąte respondentów (85%) uważa, że wśród urzędników państwowych wysokiego szczebla i polityków często dochodzi do obsadzania krewnymi i kolegami stanowisk w urzędach, spółkach, bankach itp., tylko nieznacznie mniej badanych (77%) uznaje za rozpowszechnione w tych kręgach załatwianie członkom rodziny i znajomym kontraktów oraz zamówień rządowych. Dane z cytowanego opracowania jednoznacznie pokazują,









