Korupcja za Spiżową Bramą

Korupcja za Spiżową Bramą

W Watykanie wybuchł bezprecedensowy skandal. Ujawniono poufne listy, które abp Carlo Maria Vigano, obecnie nuncjusz apostolski w USA, napisał do papieża oraz watykańskiego sekretarza stanu, kard. Tarcisia Bertonego. Arcybiskup twierdził, że w Stolicy Apostolskiej szerzą się korupcja, nepotyzm i marnotrawstwo. Kontrakty otrzymują zaprzyjaźnione przedsiębiorstwa, które często pobierają dwa razy wyższą zapłatę niż inne firmy. Sprawa ta świadczy o intrygach, które zdaniem części komentatorów przypominają mroczne dla papiestwa czasy renesansu. 71-letni Carlo Maria Vigano, pochodzący z rodziny mediolańskich przemysłowców, jest wytrawnym watykańskim dyplomatą. Reprezentował Stolicę Apostolską w Iraku, Nigerii i Wielkiej Brytanii, zajmował stanowisko w watykańskim Sekretariacie Stanu. W lipcu 2009 r. został mianowany sekretarzem Gubernatoratu Państwa Kościelnego, czyli stał się drugą osobą w hierarchii administracji Watykanu. Administracja jest odpowiedzialna za ogrody, budynki, ulice i muzea. Spodziewano się, że energiczny i powszechnie ceniony prałat będzie pełnił ten urząd do 2014 r., tym bardziej że jako sekretarz Gubernatoratu prowadził skuteczną politykę oszczędności i reform. W 2009 r. deficyt finansów Stolicy Apostolskiej wynosił prawie 8 mln euro, w roku następnym – także dzięki wysiłkom arcybiskupa – Watykan miał już nadwyżkę budżetową przekraczającą 20 mln euro. Tymi prężnymi działaniami dygnitarz wywołał jednak wrogość wielu urzędników, przywykłych do tego, że „ponoszą odpowiedzialność tylko przed Bogiem i papieżem”, jak określił to amerykański dziennik „National Catholic Reporter”, przy czym odpowiedzialność ta była czysto teoretyczna. Zwłaszcza dyrektorzy Muzeów Watykańskich, jak również ogrodów papieskich, do tej pory działający samodzielnie, nie potrafili zaakceptować energicznych interwencji sekretarza Gubernatoratu. Włoska gazeta „Il Giornale” publikowała anonimowe artykuły krytykujące jego zarządzanie jako nieskuteczne. Kosztowna szopka W październiku 2011 r. Vigano niespodziewanie został mianowany nuncjuszem, czyli ambasadorem, w Stanach Zjednoczonych, ale bronił się przed tą nominacją. Dowodem są listy, które 26 stycznia ujawnił dziennikarz Gianluigi Nuzzi w programie „Gli Intoccabili” („Nietykalni”) prywatnej telewizji LA7. 22 marca zeszłego roku arcybiskup dowiedział się, że nie będzie już sekretarzem Gubernatoratu. W liście do kard. Bertonego wyraził zdumienie. Oświadczył, że motywy Bertonego przypominają anonimową kampanię krytyki w prasie. Stwierdził, że medialną kampanię przeciwko niemu inspirują dyrektor Radia Watykańskiego Marco Simeon, dyrektor wykonawczy Muzeów Watykańskich Paolo Nicolini, jak również inni urzędnicy z muzeów. Kiedy to nie pomogło, zdeterminowany Vigano zwrócił się bezpośrednio do Benedykta XVI. W liście z 27 marca napisał: „Ojcze Święty, moje przeniesienie w tym właśnie momencie oznaczałoby rozczarowanie i dezorientację dla tych, którzy wierzą, że możliwe jest wyjaśnienie tak wielu przypadków korupcji i nadużyć władzy w administracji licznych departamentów”. W następnym liście, z 4 kwietnia, poinformował papieża, że zarząd niektórych funduszy inwestycyjnych Watykanu powierzony został włoskim bankierom, którzy bardziej się troszczą o interesy swoje niż Kościoła. Tylko jedna przeprowadzona przez nich w grudniu 2009 r. transakcja kosztowała kurię rzymską 2,5 mln dol. Vigano twierdzi, że pracownicy administracji watykańskiej są zdemoralizowani, ponieważ wybrane przedsiębiorstwa, które uzyskały od niej kontrakty, dostają niekiedy za wykonaną pracę zapłatę nawet dwa razy wyższą, niż powinny. Jako przykład marnotrawstwa Vigano podał szopkę betlejemską na placu św. Piotra z 2009 r., która kosztowała aż 550 tys. euro. Rok później jako sekretarz Gubernatoratu obniżył koszty szopki o 200 tys. euro, powierzając jej wykonanie innej firmie. Kto ujawnił listy? Decyzja Stolicy Apostolskiej okazała się jednak nieodwołalna i arcybiskup rozpoczął misję dyplomatyczną w USA. Dziennikarz Gianluigi Nuzzi, który ujawnił listy, stwierdził: „Nigdy nie słyszałem o dygnitarzu kościelnym przedstawiającym przypadki korupcji bezpośrednio papieżowi. I co się wtedy dzieje? Dygnitarz ten traci możliwość wykonywania swoich zadań i zostaje odesłany ze Stolicy Apostolskiej”. Nuzzi zapytał o opinię w tej sprawie bp. Giorgia Corbelliniego, byłego zastępcę sekretarza Gubernatoratu. Corbellini bardzo ostrożnie, raczej milczeniem i znaczącymi uśmiechami niż słowami, poparł niektóre zawarte w listach stwierdzenia. Watykan zareagował oburzeniem na publikację poufnych dokumentów, których autentyczności nie kwestionował. Rzecznik Stolicy Apostolskiej Federico Lombardi nazwał program telewizyjny stronniczym i zapowiedział

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 07/2012, 2012

Kategorie: Świat