Krwawi tyrani i dobrzy władcy, czyli programy dla świata i ludzkości
Co bym zrobiła, gdybym została władczynią świata i miała władzę absolutną Szliśmy w pewien wczesnojesienny dzień przez Las Kabacki wraz z Jarosławem M., kiedy z nagła postawiłam sobie pytanie: Co bym zrobiła, gdybym została władczynią świata, dziś, już, i miałabym władzę absolutną (ale nie nadprzyrodzoną)? Wolno mi wszystko i mam po temu wszelkie środki. Jakie też bym miała pierwsze dwie, trzy idee? Zaznaczam, że działo się to niedługo przed wyborami we wrześniu 2005 r. Partie nie były nachalne, jeśli chodzi o programy, kandydaci na prezydentów już zupełnie nie, a jeśli chodzi o ruch wyobraźni, to już w ogóle nie wspominajmy nawet. Otóż powiadam do Jarosława: ja, B.U. (moje dane patrz: notka, wiek średnio średni, nie będę za detaliczna w tym punkcie), robię tak: 1. Zakazuję, w skali globu, posiadania więcej niż jednego, dwojga dzieci. (Wcale mi nie wstyd, że powielam idee chińskiego komunizmu, bo zgadzam się z nimi). Świat jest przeludniony. Nie dojdzie się też inaczej do szacunku dla jednostki i praw człowieka. Nie wprowadzam jednak przymusowego przerywania ciąży, bo to narusza podstawowe prawa kobiet – kary byłyby inne. Ten zakaz idzie w parze z zarządzeniem, że ci, którzy chcieliby mieć dzieci, musieliby przejść przynajmniej minimalną własną terapię, zdać państwowy egzamin z psychologii, psychologii rozwojowej i pedagogiki. (I koniec mitu rodzica. Na rodziców trzeba mieć wysokie kwalifikacje. Nikt cię już nie będzie szanował tylko dlatego, że przyszła ci do łba fantazja, żeby mieć dziecko). 2. Nie ma konsumpcji powyżej pewnej kwoty. Wszyscy ci, którzy dużo zarabiają, są wysoko opodatkowani. Szczególnie kosztowny jest luksus (luksus to jest np. torebka za 40 tys. euro lub wytwory wielkich kreatorów mody, luksusowe samochody, więcej niż jeden wygodny dom etc.) – płacą do wspólnej kasy, a to idzie głównie na własną biedę oraz na kraje globalnego Południa: Afrykę, Amerykę Łacińską. (Czyli socjaldemokracja szwedzka w skali globalnej). Cele są pomocowe, edukacyjne plus ochrona środowiska. 3. Wszyscy ludzie: dzieci, dorośli, homo, hetero, kolory skóry wszelkie i wyznania, wszyscy mają te same prawa. Nie ma praw ekskluzywnych, które jedni mają, drudzy nie. Prawa ludzi są prawami wszystkich ludzi. Szczególny Dekret 4. Pani Renata, terapeutka Romana, zostaje pozbawiona prawa wykonywania zawodu. Jeśli chce je odzyskać, udaje się np. do USA, gdzie szkoli się w zakresie multikulturalizmu, dowiaduje się na własnej skórze, co to znaczy być kimś innym niż polski katolik w polskiej i katolickiej Polsce. Zdaje egzaminy, wraca, zdejmuje krzyż, bo wie już, dlaczego nie powinien wisieć w gabinecie psychoanalityka, i wtedy może terapeutyzować dalej, o ile pamięta o superwizji. Tyle można zrobić w hołdzie dla doktora Freuda. Jarosław Potem już oddałam pałeczkę Jarosławowi, a ten (wiek późne czterdzieści, tłumacz, filozof z wykształcenia) powiada: 1. Zakazuje się wszelkich ideologii, które zakładają użycie przemocy, które odwołują się do przymusu w każdej postaci, fizycznego, psychicznego, wprost lub pośrednio. Zdelegalizowałyby się wszelkie partie nacjonalistyczne, faszystowskie, totalitarne, autorytarne, ale także, na co mi wychodzi, religie. (- Ojej – powiadam zaskoczona jego radykalizmem – religie jednak, w sensie bazy, niekoniecznie zakładają przemoc. – Niekoniecznie – zgadza się – ale w praktyce koniecznie. Zawsze cię przymuszają, zastraszają, szantażują, wzbudzają poczucie winy i grzechu. Wzywają do stada i szczują na inne stado lub gardzą rzeczywistością. Odrywają cię od twojego życia, tu i teraz, dla gruszek na wierzbie, mówią, że to, co jest, to pozór, złuda lub że inny świat jest prawdziwszy. To wszystko jest przemocą. Nie da się inaczej, może nie chcem, ale muszem). 2. Wszystkich tych agresywnych facetów, tych od bicia i zastraszania, od huczenia i patrzenia z góry na innych, pakuję do miejsc odosobnienia, gdzie podlegają rzeczywistej (a nie pozornej) reedukacji. 3. Mój punkt trzeci jest twoim punktem numer jeden. Z tym że sądzę – powiada – że kto rzeczywiście nadaje się na rodzica, i tak nie będzie miał więcej dzieci, niż rzeczywiście może wychować na szanowane przez siebie istoty ludzkie. – Ha – powiadam mu – jako tyran od religii długo nie pożyjesz. Zamachną się na twoje życie katolicy, muzułmanie, ortodoksi żydowscy, hindusi, wszyscy.









