Listy od czytelników nr 11/2022

Listy od czytelników nr 11/2022

Historia zatacza koło
Jest rok 1915, trwa I wojna światowa. Ludzie boją się gazów bojowych, których mają użyć Niemcy. Moja babka zabiera dwoje najmłodszych dzieci, Jadzię i Gienia, i z Dąbrowy Białostockiej pociągiem ucieka na… Ukrainę, gdzie babki brat administruje majątkiem ziemskim. Gienio to mój ojciec, ma wówczas siedem lat, wszystko zapamiętał. Na kolejnych stacjach w tej długiej podróży ustawione były wzdłuż peronów stoły pełne jadła, świeżego, pachnącego chleba, napojów i owoców. Obrusy były śnieżnobiałe, wymaglowane, kobiety ukraińskie, bose, w chustkach na głowach, bardzo przejęte, zachęcały do jedzenia: Wy bieżeńcy, kuszajcie! – wy uciekinierzy, jedzcie! A dziś tego Gienia wnuki i prawnuki szczerze wczuwają się w los podobnych bieżeńców z Ukrainy do Polski. Wspomagają dzielnych Ukraińców dobrymi myślami, modlitwą, pomocą materialną i tak potrzebną na wojnie krwią. I robią to bezinteresownie, z potrzeby serca, tak jak miliony innych ludzi w Europie. Myślę więc sobie, że ten świat nie jest taki zły, jest nadzieja…

TM

Okno możliwości
Jedność Zachodu pryśnie jak bańka mydlana, gdy przyjdzie do ścigania się o profity z odbudowy Ukrainy i układy z ich oligarchią, przepraszam, elitami biznesowo-politycznymi, być może też z rosyjskimi. I wtedy okaże się, że Zachód jest nie tyle zdemoralizowany i słaby, ile zwyczajnie głupi. A Ukraińcy są nic nieznaczącą tanią siłą roboczą. Putin może sobie marzyć o byciu, kim chce. Na razie Zachód robi dobrą robotę, by te marzenia się spełniły.

Olaf Nowaczyk

Praca, etat, bezpieczeństwo
Nie ma co się dziwić, że młodzi nie chcą zakładać rodziny. Perspektywa najniższej krajowej z łaski kolejnego Janusza biznesu przez lata była pokazywana jako normalność i stabilność. No i wynajmowanie mieszkania w trzy pary, aby kamienicznik odczuł, że mu się spełnia polska wersja amerykańskiego snu.

Andrzej Młynarczyk

W sieci absurdów
Wywiad z dr. hab. Walterem Żelaznym (PRZEGLĄD nr 9/2022) nie tylko pokazuje tytułowe absurdy tzw. polityki naukowej partii rządzącej, ale też odświeża pamięć. Solidarność w latach 1980-1981 wzywała przecież do odebrania Radzie Państwa kompetencji w sprawach przyznawania tytułów naukowych, aby dzisiaj regularnie potwierdzać trafność powszechnie znanego porzekadła: punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

Wojciech Taras

Szkodnik i tyle
Chce spacyfikować całą opozycję, aby był tylko PO-PiS, nic więcej… A ludzie już zapomnieli, jaką katastrofą społeczną były rządy Platformy.

Paweł Maćkowski

Tusk to odgrzewane kotlety. I znowu raz PO, raz PiS. W ten sposób nigdy nie wydobędziemy się z politycznego bagna.

Tomasz Rudnicki

Zgadzam się, że za Tuskiem ciągnie się wielka grupa kolesi o dwóch lewych rękach. Każdy rządzący przyciąga takich cwaniaków, wygadanych nierobów żądnych profitów. Mamy przykłady od 1989 r.

Anna Kędziorska-Ryngwelska

Tusk i Kaczyński to dwie strony tego samego medalu. Stąd te transfery pomiędzy ugrupowaniami. A tak na marginesie to po co Tusk trzymał Mariusza Kamińskiego w swoim pierwszym rządzie? W mojej ocenie nie zależało mu na wyjaśnieniu afer politycznych pierwszego rządu PiS.

Dariusz Staniszewski

W Polsce nie ma już miejsca na stare partie polityczne. Potrzebujemy nowego, pokojowego przełomu, podobnego do tego z roku 1989. Potrzebujemy ewaluacji i udoskonalenia demokracji. Potrzebujemy nowych obszarów wielości i różnorodności, a nie zabetonowanych podziałów prawica versus lewica z bezbarwnym środkiem i coraz bardziej ortodoksyjnymi marginesami. W Polsce już istnieje całkiem sporo partii politycznych, powiedzmy: n partii politycznych. Problem polega na tym, że od jakichś siedmiu lat n-1 (no, może n-2, jeżeli Ziobrę ze świtą potraktujemy jako partię) nie ma nic do gadania w żadnej istotnej sprawie. W tej sytuacji generowanie kolejnych partii jawi się jako dość głupkowate hobby dla masochistów.

PK

Najpierw więc warto się skupić na realizacji celów fundamentalnych, a potem ewentualnie zabawiać w pluralizm polityczny.

Jarek Durkiewicz

Jest miejsce! Na Polską Partię Socjalistyczną, czyli ideową, realną lewicę. Polska scena polityczna potrzebuje rzeczywistej lewicy.

Damian Paweł Strączyk

Miejsce jest na pewno, przecież tyle prawicowych partii powstało przez ostatnie 30 lat. Z tymi samymi ludźmi co prawda, ale co wybory, to „nowa siła”. I wszystkie takie same.

Sara Kubiak

Zawsze znajdą się chętni na bycie partią… kanapową.

Barbara Talik-Góral

Jeśli chodzi o nową nazwę – to jest miejsce jak najbardziej. Niestety, jeśli chodzi o kwestie personalne, to go nie ma. W naszym parlamencie istnieje beton w postaci „zawodowych” parlamentarzystów, z nielicznymi miejscami dla nowych „swoich” ludzi. Kadencja w parlamencie powinna być wzorowana na tej prezydenckiej – maksimum dwa razy i potem won od koryta.

Michał Czarnowski

Miejsce na nową partię jest, ale… Musiałaby mieć zupełnie inne hasła polityczne (np. dotyczące sojuszy, neutralności, patrzenia na Wschód, zbrojeń) i zajmować się konstruktywną krytyką, a nie populistycznymi wtórnymi pohukiwaniami. Kwestie światopoglądowe (feminizm, aborcja, zabezpieczenie socjalne, stopień liberalizmu) są obecne we wszystkich programach od lewa do prawa w różnym natężeniu i tu nic nowego się nie powie.

Teresa Komorowska

Wydanie: 11/2022, 2022

Kategorie: Od czytelników

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy