Listy od czytelników nr 2/2024

Listy od czytelników nr 2/2024

Atomowe plany Obajtka
Dziwnym trafem ta „zła komuna” potrafiła zacząć budowę dwóch elektrowni jądrowych – w Żarnowcu i w Klempiczu. Dziś te miejsca to ruiny. Cudowna kapitalistyczna wolność nie potrafiła wykorzystać rozpoczętych budów do zabezpieczenia energetycznego kraju. Wręcz przeciwnie. Zaczęto wyprzedawać, co się da, i cięto koszty. Teraz buduje się dodatkowe bloki energetyczne w elektrowniach konwencjonalnych zbudowanych w czasach PRL. A rządzący zadłużą nas na kosmiczne pieniądze, żeby reaktory zbudowały nam firmy, którym zależy nie na bezpieczeństwie naszego kraju, tylko na forsie. Można jedynie się domyślać, do czego może to doprowadzić.
Michał Czarnowski

 

PRZEGLĄD nie boi się iść pod prąd
Pojawiają się głosy, że PRZEGLĄD to kolejne czasopismo będące przybudówką/tubą KO czy szerzej – obecnej koalicji rządzącej. Zdecydowanie nie podzielam tej opinii. Sprzeciwianie się poczynaniom rządzącego PiS było w moim mniemaniu imperatywem każdego, komu zależało na przyszłości tego kraju – głosem zdrowego rozsądku. I akurat pokrywało się z tym, co głosiła większość opozycji. A świętym obowiązkiem niezależnych mediów jest punktowanie przede wszystkim rządzących, którzy kreują naszą rzeczywistość – co też, mam nadzieję, PRZEGLĄD będzie wciąż robił. Tyle że dajmy „nowym” porządzić – by można było poddać krytycznej analizie ich poczynania.

PRZEGLĄD wielokrotnie sprzeciwiał się poglądom wierchuszki PO. Chociażby w kwestii naszej polityki wschodniej – odbrązawiał Ukrainę, nie dawał zapomnieć i zakłamać okrucieństw Wołynia. Nie bano się także krytykować lewicy. Czy to Czarzastego, czy profilu, jaki obrała ta formacja, skupiając się na młodych kobietach i niemal wprost dając do zrozumienia, że nie ma nic do zaoferowania młodym mężczyznom. Z czego skrzętnie korzysta m.in. Konfederacja.

Nierzadko nie zgadzam się z PRZEGLĄDEM, ale szanuję niezależność intelektualną i inteligencję autorów. Szanuję to, że redakcja nie boi się iść pod prąd poprawności politycznej, zachowując przy tym kulturę. A to naprawdę wielka wartość w dzisiejszych czasach.
Bogusz Dawidowicz

 

Co będzie w szóstej minucie?
Według oficjalnego przekazu rakieta przelatująca w okolicy Zamościa pokonała 80 km w czasie 3 min. Jej prędkość wynosiła zatem 1600 km/godz. Obiekt lecący z tak ogromną prędkością wytwarza intensywną falę uderzeniową, która przy locie na małej wysokości powoduje bardzo silne oddziaływanie na obiekty naziemne, np. budynki czy las, i pozostawia widoczne zniszczenia lub ślady. Jeżeli takich śladów nie stwierdzono, to szukanie fragmentu, który mógłby odpaść z rakiety, nie miało wielkiego sensu. Drugi problem to pytanie, jaki samolot miałby dogonić i zniszczyć obiekt lecący z taką prędkością na tak małej wysokości. Może ktoś z ekspertów wyjaśni te zjawiska lub wskaże błędy w przedstawionym prostym opisie? W czasach minionych jeden z ówczesnych dowódców twierdził publicznie, że jego wojska obrony powietrznej mają za zadanie prowadzenie walki przez pierwsze PIĘĆ minut konfliktu. Nie potrafił wskazać, co będzie w SZÓSTEJ minucie.
Zbigniew Milewski

Upadek
Prezes Jarosław Kaczyński dochował się licznej grupy wiernych wyznawców oraz szerokiej rzeszy wyborców. Zamierzał stworzyć nowe społeczeństwo i nowe elity polityczne, a samemu zostać „emerytowanym zbawcą narodu”. Jednak 15 października cała ta mozolnie budowana konstrukcja poważnie się zachwiała. Okazało się, że wyznawcy są niskich lotów, nowa elita karłowata, a społeczeństwo nieposłuszne.

Dla Kaczyńskiego polityka to ustawiczna walka, co potwierdza przez lata obecności w życiu publicznym. Jednak historia uczy, że od polityka wymaga się też umiarkowania, roztropności i poszukiwania sposobów rozwiązywania problemów, zwłaszcza w trudnych czasach. Czy prezes ma takie cechy? Jego działania, które obserwujemy w ostatnich latach, to bezustanne zwarcie z opozycją, obelżywe jej traktowanie, odbieranie części obywateli prawa do patriotyzmu i polskości, a także brak pragmatyzmu w stosunkach międzynarodowych. Jest jak czołg miażdżący wszystko na swojej drodze, ale zapomina, że na każdy czołg znajdzie się odpowiedni javelin. I to przydarzyło się 15 października 2023 r.

Kulminacją upadku Jarosława Kaczyńskiego są dla mnie nie przegrane wybory, ale widok starszego, zmęczonego pana w kaszkiecie wśród osiłków typu Tarczyński czy vel Sęk, przepychających się w holu TVP podczas kuriozalnej „kontroli poselskiej”. Gdzie godność, gdzie powaga męża stanu?
Piotr Kijewski, Mokronos Dolny

 

Wydanie: 02/2024, 2024

Kategorie: Od czytelników

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy