Lody śmigłem kręcone

Lody śmigłem kręcone

Taka murzyńskość

Producenci śmigłowców nie mają obecnie zbyt wielu okazji zarobienia dużych pieniędzy na dostawach dla wojska. Niemcy i Francja tną plany zakupów nowych maszyn. Inne państwa są zbyt biedne na takie wydatki. Chiny i Rosja preferują zaś rodzime przedsiębiorstwa.

Zapowiedź, że polska armia szykuje się na zakupy, ściągnęła nad Wisłę poważnych graczy. Koncerny Sikorsky i AgustaWestland to waga ciężka lotniczego biznesu. Oba mają już zakłady w naszym kraju. Sikorsky – PZL Mielec, AgustaWestland – PZL Świdnik. Świetnie znają też polski rynek i mogą złożyć porównywalne oferty.
Do niedawna wydawało się, że szansę mają wyłącznie Amerykanie, ze względu na – jak to ujął minister spraw zagranicznych RP Radosław Sikorski w rozmowie z ministrem finansów Jackiem Rostowskim – „taką murzyńskość”, prezentowaną przez tutejsze elity polityczne w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi.

Ową murzyńskość widać np. w tym, że życzenia amerykańskich firm zbrojeniowych są spełniane natychmiast i bez szemrania. Nawet jeśli Polsce to się nie opłaca – vide dość wątpliwe dla naszego przemysłu efekty offsetu związanego z zakupem myśliwców F-16. Co ważniejsze, polska klasa polityczna uważa, że tylko bliski sojusz z Amerykanami jest dla nas gwarancją bezpieczeństwa. Warto więc ponosić koszty. Choć minister Sikorski we wspomnianej rozmowie z Rostowskim określił wiarę w skuteczność tego sojuszu jako „bullshit kompletny”.

Ostatecznie do przetargu stanęły: konsorcjum Sikorsky International Operations Inc., Sikorsky Aircraft Corporation i Polskie Zakłady Lotnicze w Mielcu z dobrze znanym śmigłowcem Black Hawk, Wytwórnia Sprzętu Komunikacyjnego PZL Świdnik należąca do AgustaWestland z maszyną AW149 oraz francuskie konsorcjum Airbus Helicopters i Heli Invest Sp. z o.o. oferujące śmigłowiec EC725 Caracal. Ponieważ Francuzi nie mają w Polsce własnych zakładów lotniczych, obiecali, że w razie wygranej uruchomią linię produkcyjną w Wojskowych Zakładach Lotniczych nr 1 w Łodzi.

Nie wiadomo, nad czym pracowano w Inspektoracie Uzbrojenia MON w roku 2013. W każdym razie temat śmigłowców nie absorbował uwagi opinii publicznej. Dopiero 30 maja br. uczestnicy postępowania otrzymali zaproszenie do złożenia tzw. ofert ostatecznych.

Wiadomo było, jakie są oczekiwania Wojska Polskiego, znany był również termin złożenia tychże ofert ostatecznych – wrzesień 2014 r. Po czym został on przesunięty na 28 listopada 2014 r.

Strony: 1 2 3

Wydanie: 2014, 49/2014

Kategorie: Kraj

Komentarze

  1. sept
    sept 23 grudnia, 2014, 08:16

    Należy dodac że Black Hawki nie są konstrukcjami najnowszymi i nie rokuja juz wiekszego rozwoju natomiast ale amerykanie chca go nam wcisnąć mimo że mają inne typy bardziej nam odpowiadające

    Odpowiedz na ten komentarz

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy