Socjopata łączy bezwzględność w osiąganiu własnych korzyści, obojętność na krzywdę innych i narcyzm Pełen nadziei i ambicji młody absolwent prawa przyjeżdża do dużego miasta. Z prowincji trafia do prestiżowej kancelarii adwokackiej, której szef bardzo chętnie mu pomaga: wyjaśniając reguły wcześniej mu nieznane, krok po kroku wprowadza adepta w świat pieniędzy i prestiżu. Początkowo onieśmielony, młody prawnik nabiera wkrótce pewności siebie, zarażony mniemaniem, jakie ma o nim jego mentor. Z czasem zaczyna się stawać coraz bardziej spójny ze swoją nową tożsamością – wszelkie lęki i wątpliwości, zresztą coraz rzadsze, rozwiewane są przez charyzmatycznego szefa, służącego radą i pakietem racjonalnych wyjaśnień. W końcu kierownictwo kancelarii uznaje, że nowy pracownik jest gotowy do podjęcia naprawdę trudnej sprawy: ma bronić klienta oskarżonego o potrójne morderstwo. Rzecz w tym, że w trakcie przesłuchań adwokat orientuje się o winie swojego klienta. Zdaje sobie również sprawę z tego, że była ona oczywista również dla jego mentora. Wygrywa tę sprawę. Opisana historia pochodzi z filmu Taylora Hackforda „Adwokat diabła”. Młody adwokat grany jest przez Keanu Reevesa, a jego mentor – który okazuje się szatanem – przez Ala Pacina. Rzecz w tym, że zachowanie granego przez Pacina bohatera doskonale spełnia definicję tego, co w świecie pozafilmowym znane jest pod nazwą osobowości socjopatycznej: kombinacji łączącej bezwzględność w osiąganiu własnych korzyści, obojętność na krzywdę innych i narcyzm. Natomiast reguły rządzące światem doborowych prawników do złudzenia przypominają zasady funkcjonowania we współczesnej korporacji, w której nadrzędną wartością jest skuteczność, a wątpliwości etyczne są domeną słabeuszy. W odróżnieniu od filmowej fikcji rzeczywiści socjopaci nie są szatanami, ale ludźmi. Ich cechy osobowości, choć zazwyczaj skrzętnie ukryte, nie występują wcale tak rzadko, jak mogłoby się wydawać: – Kultura popularna stworzyła bardzo malowniczy obraz socjopaty jako seryjnego mordercy, czego przykładem może być chociażby postać Hannibala Lectera – mówi psycholog Elżbieta Grabarczyk. – W rzeczywistości jednak to zaburzenie jest znacznie popularniejsze, niż nam się wydaje. Szacuje się, że socjopaci stanowią 1-2% populacji. Czyli, jeśli znamy 1000 osób, to 10-20 z nich ma skłonności socjo- lub psychopatyczne. Z kolei Martha Stout, autorka książki „Socjopaci są wśród nas”, uważa, że ta grupa jest jeszcze liczniejsza. „Według aktualnych szacunków, to nieuleczalne zaburzenie charakteru występuje u około 4% populacji, czyli u jednej na 25 osób”, pisze. Większość z nich to pozornie przykładni ojcowie rodzin i przedstawiciele prestiżowych zawodów. Zestaw ich cech sprzyja bowiem nie tylko popełnianiu przestępstw, ale również zajmowaniu pozycji wiążących się z wysokimi kompetencjami społecznymi, uznaniem i władzą. Dr Jekyll i mr Hyde Czym jest, definiowana jako „brak sumienia”, osobowość socjopatyczna? Jak podaje Martha Stout za Amerykańskim Towarzystwem Psychiatrycznym, jest to zestaw przynajmniej trzech spośród następujących cech: • niezdolność do przestrzegania norm, • nieuczciwość i skłonność do manipulacji, impulsywność, • agresja, • lekkomyślne ignorowanie bezpieczeństwa swojego i innych, • nieprzyjmowanie odpowiedzialności za własne czyny • brak wyrzutów sumienia. „Wielu specjalistów zajmujących się kwestiami zdrowia psychicznego określa brak sumienia jako »osobowość antyspołeczną« – pisze Martha Stout. – Brak sumienia nosi również inne nazwy, najczęściej stosowane to socjopatia i, trochę bardziej znana, psychopatia”. O ile skłonności psychopatyczne są wrodzone, o tyle socjopatię się nabywa. – Socjopatą można się stać na skutek niewłaściwego wychowania lub w wyniku traumy doznanej w dzieciństwie – precyzuje psycholog Małgorzata Ohme. – Przykre doświadczenia, przemoc fizyczna i psychiczna mogą spowodować problemy w dorosłym życiu. Psychopaci na ogół rodzą się z pewną dysfunkcją. Mimo terminologicznej dwoistości i różnic w genezie Elżbieta Grabarczyk zwraca uwagę, że funkcjonowanie społeczne socjo- i psychopatów jest bardzo podobne. – Inaczej niż w przypadku większości ludzi, na socjopatów nie wpływają zwykle kary i nagrody. Łatwo się nudzą – potrzebują silnych bodźców – wyjaśnia psycholog. – Wszystko musiało być pod jego kontrolą i według ścisłych instrukcji – opowiada Anna o swoim byłym mężu. – Kiedy ułożyłam ziemniaki w innym miejscu










