Macierewicz napisze, Kaczyński opublikuje

Macierewicz napisze, Kaczyński opublikuje

Raport o WSI: Czego dowiemy się 12 lutego? Co wiemy już teraz? JANUSZ ZEMKE, poseł SLD, przewodniczący sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych, były wiceminister obrony narodowej – Czy raport o WSI, który ma opublikować prezydent, to jest to samo, co dostała sejmowa Komisja ds. Służb Specjalnych, czy coś innego? – To nie jest to samo. W wyniku procesu likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych i tworzenia nowych służb powinny powstać trzy dokumenty. – Jakie? – Pierwszy dokument to raport z działalności komisji likwidującej WSI. Ten dokument już jest, powstał mniej więcej dwa miesiące temu. Jeden z egzemplarzy trafił też do nas, do Sejmu. Mówi on przede wszystkim o potencjale WSI, o tym, ile miały etatów, jaki miały majątek, jakie środki techniki. Ten dokument mówi także o nieprawidłowościach, które zdaniem komisji likwidacyjnej zauważono w procesie likwidacji. I które powinna zbadać komisja weryfikacyjna. – Czyli inna komisja, inne ciało… – Komisja likwidacyjna była od likwidacji. Na jej czele stał dr Sławomir Cenckiewicz, jego zastępcą był Piotr Woyciechowski. Natomiast na czele 24-osobowej komisji weryfikacyjnej stoi Antoni Macierewicz, a jego zastępcą jest Bogusław Nizieński. To są dwie różne komisje. – Dokument pierwszy, czyli raport komisji likwidacyjnej, już powstał. A pozostałe dwa? Czy otrzymaliście raport komisji weryfikacyjnej? – Nie. On będzie napisany, kiedy komisja zakończy prace. A mogą one potrwać jeszcze wiele miesięcy. – Czym więc będzie trzeci dokument, ten, który ma ujawnić prezydent około połowy lutego? – Ten trzeci dokument jest ustanowiony ustawą 14 grudnia 2006 r., kiedy się połapano, że te dwa raporty, o likwidacji i weryfikacji, nie mogą być opublikowane, bo powinny być tajne. Wówczas parlament, na wniosek prezydenta, zadecydował, że ukaże się także raport o nieprawidłowościach w funkcjonowaniu WSI. Ten raport powstaje na podstawie prac komisji weryfikacyjnej. Pisze go więc Antoni Macierewicz. On będzie jawny. Ma mówić o nieprawidłowościach, może podawać także dane osobowe żołnierzy WSI czy współpracowników WSI, jeżeli zdaniem pana Macierewicza łamali oni prawo. – To z tego, nienapisanego jeszcze raportu, mamy przecieki? – Tak. Ten raport oficjalnie ma się ukazać około 12 lutego. Wówczas, decyzją prezydenta, zostanie ogłoszony w Monitorze Polskim. Przedtem zapoznają się z nim premier, wicepremierzy, marszałkowie Sejmu i Senatu. Ale chcę wyraźnie stwierdzić – ustawa, a trzeba ją wyraźnie czytać, nie daje żadnych podstaw, by pan prezydent w tym raporcie, który przygotowuje Antoni Macierewicz, mógł dokonać jakichkolwiek zmian. On ma ten raport, po konsultacjach, opublikować. – Czy ten raport, ten trzeci dokument, ma zawierać to, co jest w tych pierwszych? Czy coś innego? – Coś innego. To ma być raport o nieprawidłowościach. – Ale na jakiej postawie będzie mowa o nieprawidłowościach? Kto będzie to oceniał – co było słuszne, a co niesłuszne? – Nieprawidłowości są ustalane na podstawie oświadczeń i zeznań żołnierzy WSI, którzy starają się o przyjęcie do nowej służby. Pan Macierewicz w różnych wywiadach chwali się, że kilkudziesięciu byłych żołnierzy WSI powiedziało, jak łamano prawo, jakie były metody. Przypuszczam, że te wypowiedzi, słabo lub w ogóle niezweryfikowane, będą stanowiły podstawę tego raportu. – Jest mętlik z tym wszystkim… – Owszem, jest. Nie tylko osoby postronne sprawiają wrażenie zdezorientowanych, ale także najważniejsze osoby w państwie. Mieliśmy, jeśli chodzi o pana prezydenta, przynajmniej dwie wypowiedzi, które potem trzeba było prostować. Kilka tygodni temu pan prezydent udzielił wywiadu i powiedział, że to on będzie weryfikował agentów, żeby nie przynieść szkody bezpieczeństwu państwa. Po tych słowach mieliśmy zamieszanie, zaczęto pytać – jak to, to pan prezydent będzie decydował, kto jest dobrym agentem, a kto złym? Więc prezydent zaraz się wycofał, odpowiedział, że nie będzie weryfikował. Kolejna sprawa – prezydent podczas pobytu w Turcji powiedział, że raport będzie 1 lutego. A 1 lutego dopiero wchodzi w życie odpowiednia ustawa, dopiero będzie taka możliwość. Z kolei pan marszałek Jurek wypowiadał się w telewizji, że będzie to raport z prac komisji likwidacyjnej. Otóż nie. Za to pan marszałek Borusewicz z głębokim przekonaniem mówi, że jak

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 06/2007, 2007

Kategorie: Kraj