Po debatach zamieściłem na Facebooku notatkę: „Po pierwszej prezydenckiej debacie miałem wrażenie, że Nawrocki to kołek wystrugany z drewna, pomalowany na biało i na czerwono. To się utrwaliło po drugiej debacie, tym razem w TV Republika. Nie oglądałbym jej – wymiotnie reaguję na tę telewizję – gdyby nie synek, który chciał ją obejrzeć ze mną. Zalew prawicowego populizmu. Dobrze, że nie wziął w tym udziału Trzaskowski, źle świadczy o Hołowni, że się stawił. Hołownia, a szczególnie Zandberg zachowują się tak, jakby KO była takim samym złem jak PiS. Zandberg jest tak ideologiczny, że w to wierzy. Hołownia tym gra. W sumie obrzydliwe i żałosne widowisko. Grzegorz Braun jawnie głosi antysemickie poglądy i nikt w studiu go za to nie piętnuje. Mentzen, Nawrocki i Jakubiak je podzielają, więc się nie dziwię. Ale dlaczego Hołownia i Zandberg nie powiedzieli na ten temat słowa? Jedyne wytłumaczenie, kiepskie, że Braun ma status wariata, ale Hitler też nim był.
Te gry i gierki po naszej stronie wyglądają żałośnie i doprowadzają do pasji nas, którzy boimy się przegranej na rzecz faszyzującej prawicy. Zandberg i Biejat biegają do Dudy, podają mu rękę, piją z nim kawę i herbatę, uwiarygodniając go w ten sposób. To też jest kompromitacja. Do niedawna łudziłem się, że Hołownia narcyzm trzyma w cuglach, chyba jednak się myliłem. Mieć takiego koalicjanta to wielka bieda. Bardzo dużo w nas emocji, ale jeśli przez was, prowadzących swoje małe gierki, przegra Trzaskowski, nie będzie wybaczenia. Sam Trzaskowski niezły, ale czy wystarczający? O ileż lepiej radziłby sobie w debatach Sikorski. Czy nie są wzruszające kpiny prawicy z Trzaskowskiego, że kulturalny i zna języki? Na dodatek pewnie codziennie bierze prysznic.
W każdym razie wszystkie









