Masoni polscy
Jedna trzecia Polaków wierzy, że rządzą nami ciemne siły – Pewien młody człowiek wyjechał w interesach do Stanów Zjednoczonych. Zatrzymał się u wuja, który podarował mu krawat, mówiąc, że przyniesie mu szczęście w biznesie. I rzeczywiście – zawarł świetny kontrakt, a biznesmeni amerykańscy chwalili go przed polskim szefem i prosili, by następnym razem także jemu powierzył negocjacje. Potem załatwił kontrakty w innych firmach europejskich, wszędzie go chwalono i nalegano, aby właśnie jego wysyłać w przyszłości w interesach. W końcu wuj z Ameryki powiedział, że zrobił mu kawał – podarował mu masoński krawat, na którym były tajemne znaki, choć dla laika wyglądały jak zwykłe wzorki. Tę anegdotę opowiedział mi mason Adam Wysocki, Wielki Edytor Wielkiego Wschodu Polski, kiedy go spytałam, czy to prawda, że masoni na całym świecie się popierają. – Więc jednak to prawda? – trochę się zdziwiłam, bo spodziewałam się, że zaprzeczy. – Tak samo, jak pomaga się rodzinie i przyjaciołom – wyjaśnia Adam Wysocki – ale światem nie rządzą. Są wśród nich ludzie o różnym światopoglądzie, lewicowym i prawicowym, tyle że nie ma radykałów. Nie zawsze jest tak jak w anegdocie, bywa, że rywalizują na polu zawodowym. Ale kiedy tylko mogą, pomagają sobie. To przeświadczenie o wzajemnej pomocy wśród masonów ma odzwierciedlenie w wynikach badań socjologicznych. Jedna trzecia Polaków uważa, że krajem rządzą jakieś ciemne siły, w skład których wchodzą masoni. Wolność, równość, braterstwo W Polsce jest ich około pięciuset. Nazywają się braćmi i siostrami albo Dziećmi Wdowy, co nawiązuje do legendarnego Hirama z Tyru, budowniczego świątyni Salomona, który był synem wdowy. Łączy ich poczucie wspólnoty, tajemnice, przysięga, są zobowiązani sobie pomagać. Należą do różnych lóż. Największe światowe nurty wolnomularskie to regularny, zwany anglosaskim, i liberalny, zwany też adogmatycznym i agnostycznym. Podstawowa różnica między masonerią regularną a masonerią liberalną jest taka, że pierwsza wymaga od swoich członków wiary w Istotę Wyższą, zwaną Wielkim Budowniczym albo Wielkim Architektem. To pojęcie może być rozumiane jako Bóg osobowy albo jakakolwiek istota wyższa. Masoneria regularna, do której należy Wielka Loża Narodowa Polski, politycznie jest kojarzona z konserwatyzmem, z prawicą, choć sama odżegnuje się od politycznych zainteresowań, a na zebraniach lożowych obowiązuje zakaz poruszania problemów politycznych. Jest w niej sporo młodych ludzi, także katolików. Wprawdzie Kościół zabrania przynależności do masonerii, ale masoneria nie zabrania przynależności do Kościoła. Zresztą, o ile polscy biskupi traktują tę sprawę bardzo dogmatycznie, o tyle np. biskupi niemieccy inaczej interpretują prawo kanoniczne i wykładnię oficjalną (tzw. dwa listy kard. Ratzingera – przyp. E.L.). Masoneria liberalna – Wielki Wschód Polski – nie uznaje żadnych dogmatów, politycznie kojarzona jest z lewicą. Nikogo nie pyta o wyznanie, przekonania polityczne i sympatie partyjne. Nie bierze też pod uwagę przynależności do byłej PZPR, a jedynie ówczesne zachowanie. Dlatego do WWP trafili także byli członkowie reżimowej partii, którzy w masonerii poszukiwali oparcia moralnego i nowego kręgu zaufanych znajomych, myślących podobnie jak oni. Z młodszych pokoleń znaleźli się tu ci, którym nie odpowiadała mentalność późnosolidarnościowa, ludzie nastawieni wolnomyślnie. – Istotą ruchu masońskiego jest działanie na rzecz wolności, równości i braterstwa. Te wspaniałe idee rewolucji francuskiej są ciągle aktualne. Zadaniem masonerii jest przeciwstawianie się przejawom nacjonalizmu, totalitaryzmu, ksenofobii, nietolerancji. Ideałem masońskim jest ład światowy, w którym nie ma wojny ani przemocy, dlatego masoni znajdowali się wśród założycieli międzywojennej Ligi Narodów, potem zaś ONZ – wyjaśnia Wielki Mistrz Wielkiego Wschodu Polski, prof. Andrzej Nowicki. – W Polsce pragniemy przyczyniać się do rozwoju kultury politycznej i otwartości światopoglądowej. Jesteśmy zwolennikami świeckiego państwa, powszechnej edukacji, demokracji. Równie szlachetne idee przyświecają Wielkiej Loży Narodowej Polski. – Naszym celem jest rozwój duchowy, wzbogacanie osobowości, filantropia – dodaje prof. Janusz Maciejewski, Wielki Mistrz Wielkiej Loży Narodowej Polski. Brzmi to pięknie, ale jak pogodzić postulat równości i braterstwa z niedopuszczaniem kobiet do wolnomularstwa regularnego i do pionu Wielkiego Wschodu? Czy to nie dyskryminacja płci? Zdaniem prof. Nowickiego, takie wątpliwości podziela wielu wolnomularzy i być może niebawem WWP będzie przyjmował także panie. WLNP









