Medialne flaki

MEDIA I OKOLICE Flaki, o których mowa w tytule, są metaforycznym przeniesieniem na publiczną sferę medialną terminologii wojskowej. Bowiem słowo to, w liczbie pojedynczej, pochodzi od nazwy niemieckiego działa przeciwlotniczego kalibru 120 milimetrów, Fliegerabwehrkanone, w skrócie flak. W II wojnie światowej przeciw samolotom i nurkującym bombowcom nieprzyjaciela stosowano zaporowy ogień dział przeciwlotniczych, który zaczęto nazywać także flakiem. Do analizy współczesnej propagandy politycznej i społecznej wprowadził go Noam Chomsky, opisując praktyki amerykańskiej ultrakonserwatywnej prawicy, która zwalczając pewne ustawy organizowała wielkie kampanie nacisku na parlamentarzystów, oparte na masowym wysyłaniu listów protestacyjnych, organizowaniu konferencji prasowych, demonstracji, a także nacisków na media dla nagłaśniania jej protestów. Zastosowanie terminu militarnego jest o tyle właściwe, że współczesne formy lobbingu nie sprowadzają się do cichego pozyskiwania wpływowych polityków, urzędników i ustawodawców. Nie wystarcza ich korumpowanie, potrzeba także dostarczyć wsparcia społecznego, poparcia “opinii publicznej”. I tę opinię, jak i wiele innych politycznych kampanii, organizuje się, a właściwie fabrykuje w sposób planowy i profesjonalny. Mając organizację z rzeszą oddanych, w pełni lojalnych, ale zarazem mało krytycznych członków i sympatyków, można zmontować wielką kampanię społecznego oburzenia. Jak mawiał pewien szef paryskiej klaki teatralnej z końca XIX wieku:

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 06/2001, 2001

Kategorie: Felietony