Mieliśmy kiedyś dyplomatów

Mieliśmy kiedyś dyplomatów

100 zl!!!!!! Fot. Artur Starewicz / East News Polska delegacja na XV sesji ONZ, wrzesien 1960 od lewej: Adam Rapacki, minister spraw zagranicznych; Wladyslaw Gomulka (1905-1982), I sekretarz KC PZPR 1956-70; prof. Manfred Lachs (1914-93), sedzia Miedzynarodowego Trybunalu Sprawiedliwosci; NN; Jozef Winiewicz (1905-84) wiceminister spraw zagranicznych; Bogdan Lewandowski, ambasador PRL przy ONZ w USA; Stanislaw Trepczynski (1924-2002) kierownik Kancelarii Sekretariatu KC PZPR; Artur Starewicz, polityk PPR i PZPR, propagandysta partyjny, jeden z najblizszych wspolpracownikow Wladyslawa Gomulki, ambasador Polski w Wielkiej Brytanii

W czasach PRL polscy dyplomaci byli szanowani na całym świecie 50 lat temu, 14 lutego 1967 r., 33 kraje podpisały w Meksyku Traktat o zakazie broni jądrowej w Ameryce Łacińskiej i na Karaibach. Wszedł on w życie dwa lata później, po uzyskaniu gwarancji mocarstw atomowych, że nie użyją przeciw sygnatariuszom swoich arsenałów. W porozumieniu, znanym także pod nazwą układu z Tlatelolco, znalazła się istotna cząstka polskiej myśli politycznej. Dla wielu dzisiejszych historyków stosunków międzynarodowych może to się okazać zaskoczeniem. O PRL nie mówi się przecież inaczej niż jak o państwie o ograniczonej suwerenności. Rzeczywiście polska polityka zagraniczna była koordynowana ze Związkiem Radzieckim i musiała być spójna z jego interesami, ale nie oznaczało to braku własnych opinii lub inicjatyw. Własne zdanie Już w czasie londyńskiego spotkania mającego ustalić założenia organizacyjne ONZ w 1945 r. doszło do różnicy zdań między reprezentującym Polskę wiceministrem spraw zagranicznych Zygmuntem Modzelewskim a ministrem Andriejem Gromyką w sprawie lokalizacji siedziby ONZ. Polska opowiadała się za Europą. Tymczasem Gromyko zapowiedział, że będzie głosować za Stanami Zjednoczonymi. Powtarzał, jak bardzo Związkowi Radzieckiemu zależy na obecności USA w ONZ i jaką wagę przywiązuje on do współpracy radziecko-amerykańskiej. Modzelewski, powołując się na instrukcje kierownictwa partyjno-państwowego, głosował w imieniu Polski za Europą. Decyzja o ulokowaniu siedziby ONZ w Nowym Jorku zapadła przewagą jednego głosu i był to głos przedstawiciela ZSRR. Wspólnie z Wielką Brytanią Polska wystąpiła z propozycją stworzenia Europejskiej Komisji Gospodarczej ONZ. Tym razem trzeba było przekonywać do słuszności idei ministra Wiaczesława Mołotowa. Przedstawicielem Polski w Radzie Bezpieczeństwa był prof. Oskar Lange, który bardzo często prezentował własne stanowiska i opinie. Sekretarz generalny ONZ Trygve Lie napisał nawet we wspomnieniach, że Gromyko skarżył się żartobliwie na trudności, jakie mu sprawia delegat Polski. Byli też tacy, którzy liczyli, ile razy Lange nie zgadzał się w swoich wystąpieniach ze stanowiskiem radzieckim. Ważną polską inicjatywą była propozycja zwołania europejskiej konferencji w sprawie bezpieczeństwa i współpracy, zgłoszona przez ministra Adama Rapackiego w 1964 r. na XIX sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Polska dyplomacja odgrywała aktywną rolę zarówno w fazie przygotowawczej w ramach konsultacji dwustronnych, jak i podczas samej konferencji zwieńczonej przyjęciem 1 sierpnia 1975 r. w Helsinkach aktu końcowego, a także na konferencjach zwoływanych w celu oceny stanu realizacji uzgodnień podjętych przez 35 państw. Na fundamencie dokumentów KBWE Polska wystąpiła z inicjatywami służącymi odprężeniu militarnemu w Europie, przyczyniając się do zwołania w Sztokholmie w styczniu 1984 r. konferencji w sprawie środków budowy zaufania i bezpieczeństwa oraz rozbrojenia. Zarówno plan Rapackiego, jak i propozycja zwołania KBWE zwiększyły podmiotowość mniejszych państw w polityce międzynarodowej, zdominowanej przez dwa supermocarstwa. Zasługą Władysława Gomułki było wystąpienie z inicjatywą polsko-niemieckiego układu o uznaniu przez RFN polskiej granicy na Odrze i Nysie i podpisanie go w grudniu 1970 r. Do tej pory jedynym gwarantem tej granicy był Związek Radziecki. Gomułka, wbrew stanowisku ZSRR i Niemieckiej Republiki Demokratycznej, które nie chciały dopuścić do zawarcia odrębnego układu Polski z RFN, konsekwentnie dążył do zmiany tego stanu rzeczy, dostrzegając w tym szansę na zmniejszenie zależności od Związku Radzieckiego. Jak pisze w książce „Różne oblicza polskiej racji stanu” ambasador Eugeniusz Noworyta, było to tym istotniejsze, że ze strony radzieckiej pojawiały się adresowane do Niemców sugestie o możliwości zmiany polsko-niemieckiej granicy na niekorzyść Polski. Plan Rapackiego 2 października 1957 r. minister Adam Rapacki zgłosił propozycję utworzenia w Europie Środkowej strefy bezatomowej. Zamykała się ona w 40 słowach. Jak napisał Rapacki w 1963 r., „Chodzi o to, aby zastąpić pojęcie »równowagi sił«, w imię której toczono niejedną wojnę, pojęciem »równowagi bezpieczeństwa«. Z powagą odnosimy się do każdego argumentu, podyktowanego rzetelną troską o bezpieczeństwo wszystkich zainteresowanych krajów”. Szczegóły planu zostały ujęte w memorandum rządu PRL z 14 lutego 1958 r. W tym miejscu wypadałoby powtórnie wymienić nazwisko Władysława Gomułki, bo to on na posiedzeniu Biura Politycznego KC PZPR rzucił luźną sugestię, aby MSZ zastanowiło się nad ideą uwolnienia Europy Środkowej od niebezpieczeństwa wyścigu atomowego. O urzeczywistnienie tego planu zabiegała polska dyplomacja.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 06/2017, 2017

Kategorie: Historia, Publicystyka