Misja specjalna

Misja specjalna

Głównym wyzwaniem dla rządu jest przyspieszenie procesu rokowań z UE Rozmowa z Danutą Hübner, ministrem do spraw europejskich, sekretarzem stanu w MSZ, szefem Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej – Najświeższe nieoficjalne wieści z Brukseli mówią, że kraje Piętnastki są skłonne zgodzić się na 12-letni okres przejściowy w sprawie zakupu ziemi w Polsce. – Nie mamy oficjalnego stanowiska w tej sprawie. Polski rząd przyjął strategię negocjacyjną, w której mowa, że w sprawie zakupu ziemi rolnej i leśnej przez obywateli UE występujemy o 12-letni okres przejściowy. Bruksela o tym wie i kraje członkowskie zastanawiają się nad tą propozycją. My natomiast prowadzimy rozmowy na wszystkich możliwych szczeblach, by uzyskać jak najszerszą akceptację dla takiego stanowiska. Poprzednie stanowisko Polski, mówiące o 18-letnim okresie przejściowym, nie zostało przez Unię Europejską potraktowane jako punkt wyjścia do rozmów. Stąd nowe propozycje obecnego rządu. Prawdą jest, że docierają do nas opinie, iż w Unii rośnie akceptacja dla owych 12 lat, aczkolwiek dla niektórych państw jest to ciągle propozycja bardzo trudna do przyjęcia. Nie zapadły jednak żadne wiążące decyzje w tej kwestii. – Strona polska mocno broni stanowiska w sprawie sprzedaży ziemi obywatelom UE, ale czy kilkanaście lat okresu przejściowego na zakup ziemi nie obróci się przeciwko polskim rolnikom? W końcu to ich ziemia? – Rzeczywiście, ta kwestia jest zupełnie pomijana w dyskusjach środowiskowych. Bo tak naprawdę nikt nie pyta, w imię czego chcemy ograniczyć prawo własności, dysponowania ziemią. 12 lat oznacza, że rolnikowi nie będzie wolno sprzedać własnej ziemi… Wszyscy mówią o „jakiejś ziemi”, nie zdając sobie sprawy, że mówimy o prywatnej własności. Tak długi okres przejściowy doprowadzi do utrzymywania się w Polsce niskiej ceny na grunty orne. Tymczasem w sąsiednich krajach wartość ziemi będzie rosła. – Na czym wobec tego polega propozycja zakupu w Polsce ziemi po trzyletnim okresie jej dzierżawy? – Jedną z wolności Jednolitego Rynku w UE jest tzw. wolność samozatrudniania się. Dotyczy to głównie rolników, rzemieślników, artystów, ale i innych zawodów, które są w stanie stworzyć własny warsztat pracy. W naszym układzie stowarzyszeniowym jest również zagwarantowane prawo do posiadania własnego warsztatu pracy przez osoby samozatrudnione we wszystkich dziedzinach poza rolnictwem. Kiedy staniemy się członkiem Unii, będziemy zobowiązani do rozszerzenia tego prawa również na rolników. To oznacza, że ci, którzy sami chcą u nas uprawiać ziemię, powinni mieć również prawo do nabywania ziemi, którą będą uprawiać. Trzyletni okres dzierżawy to polski pomysł na zabezpieczenie przed spekulacją. I tak, jeśli np. holenderski farmer zechce w Polsce uprawiać ziemię, nie będzie mógł jej kupić od razu, lecz nabędzie to prawo po okresie trzyletniej dzierżawy. – To skąd protesty w sprawie sprzedaży ziemi i po co okresy przejściowe, skoro już po trzech latach można będzie ją całkiem legalnie nabyć? – 12-letni okres przejściowy dotyczy i podmiotów prawnych, i indywidualnych. Po tym okresie będą one mogły kupować w Polsce ziemię, nawet jej osobiście nie uprawiając. Natomiast ten, kto wydzierżawi, a następnie kupi polską ziemię wcześniej, będzie musiał sam ją uprawiać. Stanie się ona jego warsztatem pracy. Nie będzie mógł jej wydzierżawić lub pozostawić jako nieużytku. Węgrom udało się takie rozwiązanie przeforsować, przy czym to zobowiązanie już działa. Zabiegamy o uruchomienie tego przepisu dopiero od momentu członkostwa. Mam nadzieję, że nam również się uda. – Przed tygodniem odbyła pani bardzo intensywną podróż po Europie. Czego dotyczyła ta „misja”? – Była związana z koniecznością przyspieszenia negocjacji, bo – niestety – Polska znalazła się w grupie krajów, co do której coraz częściej wysuwane są wątpliwości, czy zdąży z zakończeniem negocjacji do 2002 r. Dlatego głównym wyzwaniem dla rządu jest przyspieszenie procesu rokowań. Stąd nie tylko moje rozmowy, ale także premiera Leszka Millera i ministra Włodzimierza Cimoszewicza. Udało nam się w dyskusji z przedstawicielami krajów członkowskich Unii rozbudzić skłonność do znacznego uelastycznienia stanowiska w sprawie swobodnego przepływu osób na zasadzie dwustronnych zobowiązań. Polski rząd nie był w stanie zaakceptować stanowiska Unii, gdyż uważamy, że prawo do swobodnego podejmowania pracy jest jedną z kluczowych wartości w Unii. Niestety, inne kraje kandydackie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2001, 50/2001

Kategorie: Wywiady