Na piłkarzu Miliku prezes włoskiego klubu Napoli wyszedł jak Zabłocki na mydle. W 2017 r. Polak odniósł bardzo poważną kontuzję prawego kolana. Wcześniej to samo miał z lewym. Mało kto wierzył, że po takiej kontuzji piłkarz będzie mógł grać wyczynowo. Ale nie prezes Napoli Aurelio De Laurentiis. Otoczył Milika specjalną opieką. Klub sfinansował operację u sławnego chirurga Piera Paola Marianiego z kliniki Villa Stuart w Rzymie. I długo wspierał rekonwalescencję piłkarza. Udało się. Wdzięczność Milika była krótka. Dostał lepszą finansowo ofertę i machnął ręką na klub. Prezes Napoli uznał Milika za osobę niepoważną. Odsunął go od drużyny. I złożył pozew o 1 mln euro odszkodowania z tytułu strat wizerunkowych. Bo w 2018 r. Milik, bez zgody klubu, z medialnym hukiem otworzył swoją restaurację w Katowicach. A to Napoli ma wyłączne prawo do dysponowania wizerunkiem piłkarza. W tej grze Milikowi nie kibicujemy. Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj









