Pałac Kultury i Nauki został wpisany do rejestru zabytków i dziś nikt go już nie ruszy Sebastian Wierzbicki – członek Zarządu Pałacu Kultury i Nauki Sp. z o.o. Rząd podarował urlopowiczom bezpłatny przejazd nad morze autostradą. Może warto z okazji urodzin Pałacu zafundować dzieciom – np. podopiecznym ośrodków pomocy społecznej – darmowe bilety na taras widokowy? – My to robimy nie tylko z okazji urodzin. Każdego roku fundujemy co najmniej 1,2 tys. biletów na wjazd windą na taras widokowy dzieciom z placówek wychowawczych i opiekuńczych, ze wsi i małych miejscowości. W tym roku, przewidując, że jubileusz wywoła dużo większe zainteresowanie Pałacem, wystąpiliśmy do właściciela – miasta st. Warszawy – o zwiększenie tej puli. Chcemy, by jak najwięcej dzieci – niezależnie od zamożności i miejsca zamieszkania – mogło zwiedzić Pałac, obejrzeć panoramę stolicy. Bilet normalny na taras widokowy kosztuje 20 zł, dla dziecka – 14 zł. Postępująca od lat 90. komercjalizacja PKiN redukuje fundamentalne założenie jego twórców – powszechną dostępność do pałacowych obiektów. – Nie mogę się zgodzić z taką opinią, bo Pałac jest naprawdę dostępny dla wszystkich. Ale rzeczywiście musimy także zarabiać, bo choć Pałac – jak na sześćdziesięciolatka – trzyma się bardzo dobrze, to jego potrzeby remontowe szacujemy na 200 mln zł. Miasta nie stać, by jednorazowo wyasygnować taką kwotę z budżetu, więc musimy mu pomóc, zarabiając. Czy nie obawia się pan, że Pałac zdominują najemcy mający niewiele wspólnego z oświatą, wychowaniem, nauką i kulturą? Skorupa Pałacu pozostanie ta sama, ale zawartość okaże się zupełnie inna… – Z całą pewnością tak się nie stanie. W Pałacu są i pozostaną liczne instytucje kultury: mamy obecnie m.in. cztery teatry (Dramatyczny, Studio, Lalka, 6. piętro), kino, Pałac Młodzieży, kawiarnie kulturalne. Preferencyjny czynsz niektórych z nich jest niższy niż koszty utrzymania tych powierzchni. Dbamy o dwie bardzo dobre prywatne uczelnie – Collegium Civitas i Wszechnicę Polską. Ich działalność – co nas cieszy – wykracza znacznie poza kształcenie studentów, obejmuje m.in. uniwersytety trzeciego wieku i zajęcia dla dzieci. Chcemy utrzymać dotychczasowy profil PKiN, organizując ważne kongresy, konferencje edukacyjne, naukowe, kulturalne oraz wystawy i targi. M.in. dlatego rozwijamy naszą działalność jako Warszawskie Centrum Kongresowe, tę nazwę zresztą opatentowaliśmy. Skoro jesteśmy przy nazwie: Polska Grupa Energetyczna zapłaciła za zmianę nazwy Stadionu Narodowego na PGE Narodowy. Możliwa jest komercyjna zmiana nazwy Pałac Kultury i Nauki? – Pałac Kultury i Nauki jest nazwą historyczną, zakorzenioną w świadomości milionów Polaków i cudzoziemców, bo trzeba pamiętać, że PKiN to najbardziej rozpoznawalny polski budynek w kraju i na świecie. Ale gdyby ktoś zaoferował nam kilkadziesiąt milionów złotych, które moglibyśmy przeznaczyć na remont gmachu i inwestycje – zwłaszcza te służące bezpośrednio ludziom – może pochylilibyśmy się nad propozycją uzupełnienia nazwy o jakichś człon. Rezygnacja z nazwy Pałac Kultury i Nauki nie wchodzi jednak w rachubę. A muzeum antykomunizmu? – W czasie, gdy prezydentem Warszawy był Lech Kaczyński, próbowano stworzyć z Pałacu Kultury symbol antykomunizmu, kontrowersyjnie lokując tu tzw. SocLand. Na szczęście po latach ten pomysł ostatecznie upadł, podobnie jak propozycje zburzenia Pałacu głoszone przez najbardziej prominentne osoby w państwie. Pałac Kultury i Nauki został wpisany do rejestru zabytków i dziś nikt go już nie ruszy. Pałac Młodzieży w PKiN przez dziesięciolecia wyrównywał możliwości dzieci i młodzieży z różnych środowisk. – Tak jest do tej pory, bo Pałac Młodzieży pozostaje instytucją miejską. W tym roku dla Pałacu Młodzieży wyremontowaliśmy piękną, najsłynniejszą w Warszawie pływalnię. Za kilkanaście milionów. Wszyscy pytają, kogo będzie stać na wejście. Czy komercja nie przegra z wartościami społecznymi? – Wartości społeczne pozostają nadrzędne. Pałac Młodzieży w pierwszej kolejności będzie zapewniał zajęcia na pływalni swoim podopiecznym. Z pewnością pojawi się także oferta komercyjna, ale tylko jako uzupełnienie. Nie wyobrażam sobie, by zajęcia na basenie lub jakakolwiek inna forma aktywności prowadzona przez Pałac Młodzieży koncentrowały się na zarabianiu pieniędzy, bo nie w tym celu ta instytucja została powołana i ulokowana w tym miejscu. Warto zastanowić się nad umożliwieniem korzystania z obiektów Pałacu Młodzieży osobom









