To nie nokaut, walka jest wyrównana

To nie nokaut, walka jest wyrównana

Warszawa 27.04.2016 r. Jaroslaw Flis - socjolog, publicysta i komentator polityczny. fot.Krzysztof Zuczkowski

PiS wyszło z dołka. Do tej pory przy 28% uzyskanych głosów miało 5% władzy w sejmikach. Teraz ma 34% głosów i 33% władzy Dr hab. Jarosław Flis – socjolog, Uniwersytet Jagielloński Co nam mówią te wyniki wyborów? Że Polska jest jeszcze bardziej podzielona, niż była do tej pory? – Nie, bez przesady. Nie mam takiego wrażenia. Wręcz przeciwnie. Spójrzmy na sejmiki. Łączny wynik dwóch największych partii, PiS i PO, nie sięga 60%. I to czyimś zdaniem jest polaryzacja? Problem w tym, że pozostali są rozdrobnieni, dlatego daje to większą dominację w mandatach. Rzucającą się w oczy. Ale, generalnie rzecz biorąc, jeśli coś ma niepokoić, to niebezpieczne ruchy. O! – Dlatego że jedni się umacniają tam, gdzie są silniejsi, a trochę słabną tam, gdzie byli słabsi. Taka sytuacja może na samorząd ściągać różne kłopoty. Bo brak alternatywy… – Takie przechyły nie sprzyjają rozliczaniu lokalnej władzy. Poza tym generalnie do tej pory polskie podziały, na wieś-miasto i wschód-zachód, w większym stopniu wynikały ze stereotypów niż z wiedzy o faktach. Niestety, czasami fakty zaczynają podążać za stereotypami i wtedy jest trochę gorzej. Na szczęście nie podążają jakoś szczególnie daleko, to tylko malutki kroczek. Rycerze, giermkowie i TUP-y Świetna frekwencja, prawie 55%. Cztery lata temu wynosiła 47%. Wyborcy tym razem się zmobilizowali. – Pojawiło się 3,3 mln nowych głosów. 1,8 mln to głosy zupełnie nowe, 1,5 mln – głosy odzyskane, tych, którzy cztery lata temu oddali głos nieważny, a teraz oddali głosy ważne. Pytanie, jak to zmieniło notowania. Sejmowo-sejmikowa czwórka, PO, PiS, PSL i SLD, razem dostały 2 mln głosów więcej. Natomiast 1,3 mln padło na inne listy, na Bezpartyjnych Samorządowców, Kukiza, Razem, Korwina… To pokazuje nasz system partyjny – jest dwóch rycerzy, dwóch giermków. Do tego chodzą partie typu TUP, czyli tymczasowe ugrupowania protestu. W różnej postaci – bo to i Samoobrona, i Ruch Palikota, i Kukiz… I TUP-y, jak to tupnięcia, długo nie trwają. Wyborcy tupnęli, lecz nic się nie zmieniło, więc szukają, na jaką inną melodię tupnąć. Bo różne się pojawiają… Zobaczymy, co będzie dalej, ale te partie wciąż zgarniają sporo, mają swoją rolę. A w województwie dolnośląskim, jako Bezpartyjni Samorządowcy są języczkiem u wagi. I podbijają licytację. Z czym porównywać wynik obecnych wyborów? Z wyborami z roku 2014, których wynik wypaczyła słynna „książeczka”? Z wyborami parlamentarnymi 2015 r.? Czy może z sondażami z ostatnich tygodni? – Prostego porównania nie ma, bo rzeczywistość się zmieniła. Nastąpiło unarodowienie wyborów samorządowych. W efekcie skutecznie oddały głos miliony nowych wyborców. I te zyski rozłożyły się różnie. Na przykład procentowe osłabienie SLD bierze się stąd, że Sojusz dostał prawie tyle samo głosów co ostatnio, tyle że teraz to mniejszy kawałek całości. Przy dodatkowych milionach głosów te same 100 tys. jest mniejszym ułamkiem. – PSL w porównaniu z rokiem 2014 straciło prawie 1 mln głosów, ale wiemy, że wtedy jakieś 700 tys. głosów z tego to był bonus na „książeczkę”. Generalnie więc straciło 200-300 tys. To też nie jest coś strasznego. Bolesna jest strata mandatów i władzy, lecz cóż – łatwo przyszło, łatwo poszło. Rycerze zyskali – PiS dostało 2 mln nowych głosów względem 2014 r., natomiast Koalicja Obywatelska – prawie 1 mln. Przewaga jest dwukrotna, chociaż to nie jest 5:1, ale i nie 1:1. I nie wiadomo, jak będzie się to przekładało na kolejne wybory. Może to być apogeum mobilizacji przeciw PiS i za chwilę ta fala opadnie, ale równie dobrze może to stanowić zapowiedź takiej mobilizacji jak w roku 2007. Prawdę mówiąc, potrafię dziś wymyślić przesłanki zarówno w jedną, jak i w drugą stronę. Tsunami nie było Dobrą dla PiS i złą? – Pesymistyczny przeciwnik tej partii opisze to zupełnie inaczej niż optymistyczny. W zależności od tego, co mu w sercu gra. Za mało jest twardych punktów. To pierwsza sytuacja, że wybory samorządowe unarodowiły się w aż takim stopniu. I teraz nie wiemy, czy to ewenement, czy już zawsze tak będzie. Czy można powiedzieć, że PiS zostało zatrzymane? Dostało 34%. W wyborach parlamentarnych miało prawie 38%. –

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2018, 44/2018

Kategorie: Wywiady