Notes dyplomatyczny

Notes dyplomatyczny

Tydzień temu pisaliśmy o wielkiej sensacji, jaką było odwołanie Witolda Rybczyńskiego ze stanowiska dyrektora Departamentu Konsularnego. Do tej informacji dodajmy suplement: jest jeszcze jeden powód jego dymisji. I to bardziej przekonujący niż zaniedbania dotyczące organizowania konsulatów na Wschodzie. Otóż Rybczyński pilotował również sprawę polsko-litewskiej umowy dotyczącej wprowadzenia na Litwie polskiej pisowni polskich nazwisk. Litwini na to się zgodzili, litewski premier w ostatniej chwili odwołał wizytę w Polsce, mieliśmy więc mały skandal. Tym bardziej bolesny, że minister Janik już wcześniej, na posiedzeniach Rady Ministrów, miał mówić, że sprawa pisowni nazwisk jest w lesie. A Cimoszewicz wierzył, że mimo wszystko idzie do przodu. Stąd więc konsekwencje wobec dyrektora Departamentu Konsularnego, który nie tylko miał zawalić sprawę, ale również ją zlekceważyć – bo nie informował przełożonych o trudnościach.
Tak mówią w MSZ, tak brzmi kolejna wersja tłumacząca jego dymisję. Oczywiście, opatrzona komentarzem, że minister Cimoszewicz nie boi się podejmować takich decyzji.
Zresztą o tym, że dyscyplinuje resort, krążą już legendy. A wzmacniają je drobiazgi – np. okólnik dokładnie określający, jak wyglądać mają pisma adresowane do ministra: ile centymetrów ma mieć margines, gdzie ma stać nagłówek etc.
Jeśli minister reguluje takie sprawy, to najwyższa pora, by również uregulował sprawę obiegu dokumentów – tempa obiegu oraz tego, by urzędnicy nie opowiadali na mieście, co w nich przeczytali. Bo oto zupełnie niedawno MSZ stało się sprawcą małej awantury, tym razem w Polskim Radiu. Jak wiadomo, MSZ wspomaga finansowo V program Polskiego Radia, kierowany za granicę. Wspomaga – więc może sugerować, kto powinien być szefem tego programu. Taka w każdym razie utarła się praktyka. I oto do ministra Cimoszewicza napisała list Danuta Waniek z KRRiTV z sugestią, by szefową Radia Polonia została Małgorzata Raczyńska, była korespondentka TVP w Bonn. List utknął w Departamencie Polityki Kulturalnej u Agnieszki Wielowieyskiej. A następnie zapoznał się z jego treścią Eugeniusz Smolar, wiceprezes radia. I mieliśmy wielką awanturę, o której minister nie miał pewnie nawet pojęcia…
Skończmy z awanturami, przejdźmy do kroniki kadrowej. Otóż wraca wreszcie po siedmiu latach pobytu w Monachium tamtejsza konsul – Jolanta Róża Kozłowska. Na jej miejsce do stolicy Bawarii wybiera się Oleksy, brat Józefa Oleksego, etatowy konsul w Niemczech.
Jeżeli już jesteśmy u zachodnich sąsiadów… Dokonana zostanie jeszcze inna zmiana kadrowa. Do kraju wróci Urszula Pałłasz, zastępczyni ambasadora w Niemczech, Jerzego Kranza. W opinii wielu to ona kierowała berlińską ambasadą, a Kranz jej ulegał. Z wielu względów, również tych, że nie jest on typem dyplomaty, który – tak jak na przykład jego poprzednik, Andrzej Byrt – lubi rozmawiać z ludźmi i mieć szerokie znajomości. Byrt brylował, Kranz siedzi zamknięty. Może teraz, uwolniony od zastępczyni, rozwinie skrzydła?

Wydanie: 14/2002, 2002

Kategorie: Kraj
Tagi: Attaché

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy