W niedzielę pożegnaliśmy Janusza Stańczyka, który wreszcie odleciał do Nowego Jorku, na stanowisko ambasadora RP przy ONZ. Stańczyk bardzo długo do wyjazdu się przygotowywał, co szczególnie niepokoiło jego następcę, Jerzego Kranza. Jednym z powodów zwłoki j była kwestia mieszkania. Otóż j Stańczyk nie chciał mieszkać w rezydencji po poprzedniku, Eugeniuszu Wyznerze i kazał szukać sobie j czegoś nowego. Więc mu znaleziono – apartament w cenie wynajmu 3 tys. USD miesięcznie. Stańczyk gotów był go wziąć, ale okazało się, że położony jest w odległości 2 godzin jazdy od siedziby ONZ. Więc do Nowego Jorku poszło po lecenie, by szukano czegoś lepszego. Ale w międzyczasie zniecierpliwiony właściciel apartamentu wynajął go komu innemu, reklamując go przy tym tak: ambasador Polski daje 3 tys. USD, więc kto da więcej? Ktoś dał. A Stańczyk został bez mieszkania. Więc co było robić? Ostatecznie zdecydował, że do Nowego Jorku poleci sam, bez rodziny, i sam znajdzie sobie odpowiednie lokum. I dopiero wtedy ściągnie najbliższych. Wzruszające, prawda? Zwłaszcza obraz ambasadora wydeptującego siedziby biur nieruchomości…
A poza tym w MSZ trochę się wstydzą. Nie, nie tego, że Polska wyrzuciła dziewięciu rosyjskich dyplomatów, bo to sprawa polityków a nie urzędników. Wstydzą się w zasadzie drobiazgu – źle napisanej noty, którą po tym, jak Rosjanie w rewanżu wyrzucili z Moskwy dziewięciu Polaków, minister Geremek, via nasza ambasada, wysłał do MID-u.
Ale ponieważ drobiazgi i szczegóły są solą dyplomacji, więc je przypomnijmy. Po pierwsze, od razu widać, że notę pisał dyplomata- nuworysz. Który wie, że trzeba elegancko, ale nie wie jeszcze, jak to zrobić. Więc napisał: “Ambasada Rzeczypospolitej Polskiej w Federacji Rosyjskiej (…) ma zaszczyt przekazać, co następuje”. Otóż nasz autor, gdyby wpierw przeczytał chociażby podręcznik prawa dr Juliana Sutora (nawiasem mówiąc – Sutor podobno jeszcze przychodzi na parę godzin tygodniowo do MSZ), to wiedziałby, że zwroty grzecznościowe w notach protestacyjnych nie obowiązują. W takim wypadku forma jest oschła i zimna jak stal. Jaki to zaszczyt – protestować? Poza tym, autor noty popadł w manierę dziennikarską, używając skrótów (np. Ambasada RP w FR) lub też nieprawidłowo stosując nazwy własne (np. “Polska jest głęboko rozczarowana nieadekwatną reakcją Władz Federacji Rosyjskiej”). Otóż, po pierwsze, w notach dyplomatycznych nie stosuje się skrótów nazw państw. To także abecadło zawodu. A, po drugie – nie pisze się Polska, tylko Rzeczpospolita Polska, a właściwie rząd Rzeczpospolitej Polskiej.
Purystów gryzie też zwrot “nieadekwatna reakcja” – bo cóż on znaczy?
W każdym razie – dyplomacja rosyjska ma swoje tradycje i przywiązana jest do wypracowanych przez wspólnotę międzynarodową form. Więc głupio ich nie przestrzegać. Bo sami w ten sposób wystawiamy sobie świadectwo naszego braku obycia. A na koniec – wielce ciekawe jest, kto napisał taką notę ministrowi Geremkowi? Dyrektor Protokołu Dyplomatycznego czy Departamentu Europy Wschodniej?
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy