Po 13 latach starań architektura z czasów PRL została uznana za pomnik historii Władze Krakowa, wspierane przez wybitnych specjalistów zajmujących się ochroną zabytków, przedstawicieli instytucji kultury, radnych i aktywistów miejskich, przez ponad 13 lat walczyły o uznanie Nowej Huty za pomnik historii. I stało się. 3 lutego prezydent Andrzej Duda wręczył prezydentowi Krakowa Jackowi Majchrowskiemu rozporządzenie uznające socrealistyczne dziedzictwo urbanistyczne Nowej Huty za pomnik historii. Nasz tygodnik też ma w tym sukcesie udział, bo od lat upominaliśmy się o zabezpieczenie dla przyszłych pokoleń socjalistycznej tożsamości tej dzielnicy Krakowa. Temu celowi służyła także wydana przez PRZEGLĄD moja książka „Nowa Huta – wyjście z raju”. A droga do usankcjonowania prawnej ochrony miasta zbudowanego w czasach PRL nie była łatwa. Do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego wysyłane były dziesiątki pism wskazujących, że Nowa Huta ma szczególne znaczenie dla dziedzictwa kulturalnego i historii naszego kraju, tworzy spójny krajobraz kulturowy z wyjątkową architekturą. Nic nie skutkowało. Nadchodziły odpowiedzi, że we wniosku są braki, należy przesłać dodatkowe dokumenty. Tak przez kilkanaście lat. Wszyscy wiedzieli, że prawdziwym powodem nierozpatrywania wniosku był strach, że pozytywna decyzja może zostać uznana przez Instytut Pamięci Narodowej za pochwałę systemu
Tagi:
Adam Fołtyn, Andrzej Duda, Andrzej Uniejewski, architektura, Bolesław Bierut, Bolesław Skrzybalski, Huta im. Lenina, Jacek Majchrowski, Janina Lenczewska, Janusz Ingarden, Józef Stalin, komunizm, Kraków, kultura, kultura polska, Magnitogorsk, Nowa Huta, polityka historyczna, PRL, PZPR, socjalizm, socrealizm, społeczeństwo, Tadeusz Janowski, Tadeusz Ptaszycki, Tadeusz Rembiesa, zabytki, Zamość