Nowa Polska, Nowi Polacy, Nowa Historia

Nowa Polska, Nowi Polacy, Nowa Historia

05.03.2017 KRAKOW RYNEK GLOWNY NAMIOTY ZOLNIERZY WYKLETYCH ZOLNIERZE WYKLECI IPN MUZEUM AK FOT.ANNA KACZMARZ / DZIENNIK POLSKI /POLSKA PRESS headline: ¯o³nierze Wyklêci na krakowskim rynku autor: ANNA KACZMARZ / DZIENNIK POLSKI /POLSKA PRESS

Jeśli nie założymy koszulki z kotwicą Polski Walczącej, to coś z nami jest nie tak Prof. Wojciech Burszta – kierownik Katedry Antropologii Kultury na Uniwersytecie SWPS, profesor w Instytucie Slawistyki PAN Prawicowi politycy publicznie zapowiadają narodziny nowego człowieka. Dużą rolę w tym procesie odgrywa edukacja. Co pan myśli, widząc kolejne przejawy ofensywy ideologicznej w nauczaniu historii? – Obserwujemy niepokojący proces oderwania historii od wiedzy na temat społeczeństwa. Oznacza to powrót do koncepcji polskości, narodu, patriotyzmu opartego na wartościach, które są uważane za szczególnie polskie, bo wynikają z naszego wyjątkowego losu. Historia Polski jest wyrwana z kontekstu historii europejskiej i światowej. Ma to ułatwić rozwój patriotyzmu wśród młodego pokolenia, którego tożsamość narodowa – zgodnie z diagnozą leżącą u podstaw tych działań – jest zagrożona obcymi wpływami, szczególnie odkąd znaleźliśmy się w strukturach Unii Europejskiej. Jesteśmy świadkami przewrotu kopernikańskiego w nauczaniu historii? – Nie do końca, to zmasowany powrót do trendu, który miał początek w 2005 r., podczas pierwszych rządów PiS, i był jakoś kontynuowany przez rządy PO-PSL. Z punktu widzenia obecnie rządzących prace w obszarze nauczania historii były jednak niewystarczające, choć edukacja historyczna miała silny akcent nacjonalistyczny. Nowa podstawa programowa pokazuje oczekiwania wiązane przez władzę z tym ważnym przedmiotem. Jak wygląda nasza strategia obronna? – Najważniejsze jest budowanie twardej wersji nacjonalistycznej tożsamości. Wpisuje się to w zapotrzebowanie polityczne na szeroką przebudowę świadomości historycznej Polaków. Widać brak krytycznej refleksji nad własnymi winami i przyzwolenie na niedomówienia. To celowe zapominanie szerszych zjawisk społecznych i niechcianych postaci. Eliminowanie polega na okrajaniu historii do wyobrażonego pnia. Efektem ma być spójna opowieść. Z czego się składa ta historyczna opowieść? – Została zbudowana na mitycznym wyobrażeniu polskości, poczynając od Mieszka i Chrobrego. Uczniowie nie mają pojęcia, że decyzja o przyjęciu chrześcijaństwa była tak naprawdę decyzją polityczną. Następuje przenoszenie dzisiejszych wyobrażeń o wspólnocie etnicznej i narodowej na wiek IX i X, co jest działaniem mitycznym. Ta opowieść całkowicie abstrahuje od ówczesnych kontekstów. Prowadzimy projekt badawczy „Wizje narodu w polskich podręcznikach do nauki historii”. Z tych badań wynika, że największą akceptację uczniów uzyskały trzy twierdzenia: naród polski w porównaniu z innymi europejskimi krajami wiele wycierpiał w przeszłości – z tym zgadza się 92% uczniów; religia katolicka była i jest ważnym elementem tożsamości Polaków – 87%; największymi historycznymi wrogami Polaków są Niemcy i Rosjanie – 86%. Naród rozumiany jako wspólnota powiązana krwią, religią i językiem pozwala kolejnym pokoleniom tworzyć ciąg narodowego dziedzictwa i budować na tym swoją odrębność. Jak ten naród wygląda od środka? Kto go tworzy, kto dominuje? – To patriarchalna wizja kultury narodowej, gdzie role są jasno rozpisane na tych, którzy aktywnie kształtowali historię, i tych, którzy byli bierni. Trudno znaleźć informacje o kobietach mających wpływ na sprawy polityczne i społeczne. Dominują dzielni heteroseksualni mężczyźni. Ich poczet rozpoczyna Mieszko, a dzisiaj kończy Lech Kaczyński. Niewiele informacji odnosi się do chłopów. Jesteśmy wspólnotą, która łączyła się w zrywach będących powodem do chwały, ale nie zastanawiamy się nad przyczynami niepowodzeń powstań narodowych. Nie dowiemy się także niczego na temat procesu nabywania świadomości narodowej na masową skalę. Czy wszyscy byli naprawdę przywiązani do Polski? Od kiedy można mówić o masowej świadomości narodowej? To znaczy, że nie dowiadujemy się niczego o procesach społecznych? – Otrzymujemy tylko mity o regenerującej się wspólnocie, ale ani słowa o tym, jak ona wewnętrznie funkcjonuje, jakie mechanizmy działają w społeczeństwie. Nie ma to nic wspólnego z refleksją na temat sposobu tworzenia się tkanki społecznej. W podręcznikach młodzi ludzie nie znajdą zachęty do zastanowienia się nad przebiegającymi w czasie skomplikowanymi procesami, które dotyczą wielu grup ludzi, różnych terytoriów, na których ta wyobrażona polskość się realizowała. Pomijane są kwestie społeczne i klasowe, perspektywa gospodarcza. Wybiera się węzłowe postacie i wydarzenia, które mają być znakami narodowej tożsamości i historii. Według jakiego klucza się je wybiera? – Te postacie są takimi figurami pamięci. Wszystkie charakteryzują się wyjątkowością, nie wiadomo jednak, na jakiej zasadzie pojawiły się w polityce i dlaczego np. Kościuszko ma o wiele bardziej marginalną

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2017, 43/2017

Kategorie: Wywiady