Obcość kulturowa

Obcość kulturowa

Przez Igę Świątek zarwałem kilka nocy. W czasie tych nocy, spędzanych z telewizorem zamiast z poduszką, okropnie się denerwowałem. Nie kibicuję polskiej drużynie piłkarskiej, raczej ich przeciwnikom, nie lubię środowiska piłkarskich kiboli, niech cierpią. Ale z tenisem jest inaczej, grałem całe życie, gdziekolwiek jeździłem po świecie, brałem ze sobą sprzęt tenisowy. To był styl życia. Dlatego meczami tenisowymi bardzo się przejmuję. A to chyba instynktowna cecha, ta nasza zdolność do utożsamiania się z przywódcą, z bohaterem filmu czy ze sportowcem. Nie wiem, kiedy krzyczałem z radości tak głośno jak po ostatniej piłce finału, którą Ons Jabeur posłała na aut. Zdrowo czasami tak wykrzyczeć, nie złość, ale radość. Słowa prezesa: „Trzeba w tej chwili palić wszystkim, poza oponami czy podobnymi szkodliwymi rzeczami, bo Polska musi być ogrzana”. Prezes praktyczny. Oni doprawdy nie mają wrażliwości ekologicznej, jak każda radykalna prawica. Wierzę, że naród pisowski prezesa posłucha, nie będzie palić oponami, ale poza tym, jak polecił, „wszystkim”. Na wojnie pali się nawet meblami, stary fortepian też się nada. Naród musi być ogrzany. Mamy dom na gaz, więc nie wiem, jak to będzie, bo starszy syn z kilku powodów powinien chodzić do prywatnej szkoły, na co nas nie stać. Upadek edukacji publicznej jest faktem. Mamy kominek, ale zapasu drewna nie mamy. Najpewniej więc będziemy palić „wszystkim”. Najlepiej książkami, bo mam ich za wiele i wielka bieda z tym nadmiarem książek, biblioteki ani antykwariaty ich nie chcą. I znowu oddajmy głos prezesowi, już słynne są jego słowa, klucz do myślenia PiS o świecie: „Myśmy przecież nie podpisywali umowy o tym, że przyjmujemy cały ten zespół kulturowy, który reprezentuje zachodnia Europa, (…) nikt, albo prawie nikt, pośród nas nie kwestionował tej obcości kulturowej. Poczułem ją, kiedy pierwszy raz w ogóle byłem na Zachodzie, w Wiedniu. Tam różne rzeczy, których tutaj nie będę opisywał, zobaczyłem”. Dodał, że było to 33 lata temu. Tak się zraził, że potem nie jeździł za granicę. Jakie „różne rzeczy” zobaczył, nie wiem, nie posądzam prezesa, by chodził do wiedeńskich domów rozpusty. Może tylko przechodził obok i doznał wstrząsu. Takie miał wrażenia po wyjeździe na Zachód. A to był ten niedostępny, wyśniony świat, gdzie, jak się okazuje, mieszkał ukryty szatan. Przebiegły prezes go zoczył. Dlatego odczuł dziwną obcość w Wiedniu, wyczuł czarcią woń w mieście, gdzie pulsuje kultura, bije serce tylu muzeów, teatrów, oper, w jednym z najbardziej kulturalnych i bliskich nam duchowo miast Europy. Jednak jakoś rozumiem prezesa, ja też czuję wobec niego i PiS zupełną obcość kulturową, jakby pochodzili z innej planety. Bardzo nieprzyjemne uczucie, więc rozumiem to obrzydzenie. Biedna Polska.  Zmarła brytyjska królowa. Moja pierwsza znajomość z nią była w wieku wczesnodziecięcym. Jakimś cudem przez stalową kurtynę przedzierał się do naszego domu angielski miesięcznik pełen czarno-białych fotografii, na błyszczącym papierze, wiele z nich przedstawiało młodą królową z mężem lub bez męża. Podobała mi się, wycinałem ją nożyczkami i wklejałem do zeszytów. Powszechność poruszenia i żalu po śmierci sędziwej królowej to znak, że jednak potrzebna nam jakaś magia władzy, ta magia, której zupełnie nie ma współczesna polityka, a politycy, także brytyjscy, są raczej przedmiotem kpiny niż szacunku.  Martwię się, że Jacek Kurski przestał być szefem telewizji. Nie wiadomo nawet, czy to kara, czy nagroda, i czy nie obejmie on innej ważnej funkcji. Ten propagandowy rynsztok, jaki płynął z Woronicza, był znakomitą wizytówką PiS. Żaden uczciwy, myślący człowiek nie może tego zaakceptować. Mam nadzieję, że następca nie złagodzi przekazu, niech prawda na temat PiS ma swój wierny obraz. Ale są już znaki, że może dojść do retuszów. Jacek Kurski kochał disco polo i je promował, to była ta wysoka kultura w telewizji publicznej, nowy szef, jak się zdaje, nie dzieli tej miłości i podobno disco polo będzie mniej w telewizji. I miał w swoim gabinecie zdjąć zdjęcie prezesa, a powiesić Piłsudskiego. Plotki, nie wierzę, żeby się odważył. Piłsudski zresztą by ich wszystkich pogonił. Im straszniejsza ta telewizja, tym lepiej, bo mniej złudzeń. Kim jest Kurski? Jest nie tylko cynikiem, jeśli istnieje zbrodnia kłamstwa, to jest zbrodniarzem, a pracownicy telewizji jego wspólnikami. Macierewicz ze swoim kłamstwem

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2022, 39/2022

Kategorie: Felietony, Tomasz Jastrun
Tagi: PiS