Ogrzewanie i chłodzenie mieszkań oraz budynków

Ogrzewanie i chłodzenie mieszkań oraz budynków

prof. Gierek fot. Archiwum prywatne

Przyczynek do strategii bezpieczeństwa energetycznego Polski Zwykłym mieszkańcom Europy, a w tym obywatelom naszego kraju, problem bezpieczeństwa energetycznego kojarzy się zwykle z groźbą tego, że mogą oni w zimie marznąć, co może się skończyć dla nich tragicznie, w mniejszym zaś stopniu z obawą, że w lecie będzie im nadmiernie doskwierać żar. Jednakże liczne zgony starszych ludzi latem 2014 r. we Francji wskazują również na rangę problemu chłodzenia. Problematyka grzania i chłodzenia ma charakter lokalny i w odmiennym stopniu dotyczy poszczególnych krajów członkowskich Unii Europejskiej. Inaczej kształtuje się ona w południowych, a inaczej w północnych krajach Europy, na co – rzecz jasna – ma wpływ zróżnicowanie europejskiego klimatu. Odmiennie też wygląda problem zapewnienia komfortu cieplnego mieszkańcom Europy Zachodniej aniżeli Europy Środkowo-Wschodniej. Zachód w większym stopniu bazuje na indywidualnych systemach gazowych, natomiast w krajach byłego obozu socjalistycznego w większych osiedlach miejskich dominują sieci grzewcze, na ogół mało efektywne energetycznie, zaś w gospodarstwach wiejskich, w miasteczkach i w rozproszonych osiedlach podmiejskich – przestarzałe kotły z paleniskami na węgiel. W UE do celów ogrzewania (chłodzenia) użytkuje się ok. 40% całkowitego udziału energii pierwotnej, z której reszta, tj. 60%, podlega dalszej konwersji, m.in. na prąd elektryczny. W pierwszym przypadku dotyczy to konwersji na energię użytkową – ciepło, co stanowi 50% całej energii użytkowej, zaś drugie jej 50% to praca urządzeń mechanicznych, np. transportowych, a także napędu generatorów energii elektrycznej. Świadczy to jednoznacznie o wyższej efektywności konwersji energii pierwotnej paliw na użyteczne ciepło od tej podczas jej konwersji kolejno – na ciepło, jego zaś na energię mechaniczną i w końcu tej ostatniej na użytkową energię elektryczną. Każdy kolejny etap przemian jednego rodzaju energii w inny wiąże się bowiem ze stratami energetycznymi. Im dłuższy zatem łańcuch tych przemian (konwersji), tym niższa będzie końcowa efektywność energetyczna. Już na wstępie nasuwa się oczywisty wniosek: użytkowanie energii elektrycznej do oporowego wytwarzania ciepła (prawo Ohma) w strategii grzania nie może być rozwiązaniem perspektywicznym, gdyż angażuje do tego celu znaczniejszą ilość energii pierwotnej. Bardziej efektywne pod tym względem okazuje się grzanie za pomocą kotłów gazowych, w których energia chemiczna gazu uwalniana jest w postaci ciepła i dalej poprzez wymienniki ciepła (strumienie ciepła) przekazywana do pomieszczeń. Nawet wysokosprawna (o dużej efektywności) konwersja energii gazu na prąd w turbinach gazowych o efektywności dochodzącej niekiedy do 60% nie uzasadnia celowości wyboru tego sposobu grzania. Może ktoś powiedzieć: no tak, ale przecież Francuzi, mając gros energii z elektrowni nuklearnych, mogą sobie na to pozwolić. Może będzie to dla nich ekonomicznie wygodne, jednakże z punktu widzenia większej skali, którą stwarza jednolity rynek europejski oraz idea unii energetycznej, to już tak nie wygląda. Bardziej opłacalne będzie bowiem przekazać tę energię do wspólnej sieci, zaś do grzania (chłodzenia) wykorzystywać np. bojlery gazowe najnowszej generacji. Jak widać, istnieje związek pomiędzy krajowymi rynkami energii elektrycznej, które w ramach Unii stopniowo łączą się poprzez ponadgraniczne konektory we wspólny rynek energii, a lokalnymi rynkami ciepła (zimna). Drugim, poza prądem, nośnikiem energii o znaczeniu strategicznym jest gaz ziemny przesyłany rurociągami w formie gazowej lub dostarczany w postaci skroplonej (LNG – liquid natural gas). Gaz ziemny w istotny sposób decyduje o bezpieczeństwie energetycznym państw członkowskich Unii, a jego pozyskiwanie oraz dystrybucja wzbudzają wśród krajów europejskich sporo kontrowersji i emocji. Kiedy mówimy o bezpieczeństwie energetycznym, to Polsce, wykorzystującej do pozyskiwania energii (zarówno cieplnej, jak i elektrycznej) głównie coraz mniej opłacalny węgiel, paradoksalnie nie grozi jeszcze sytuacja, jaka przed paroma laty dotknęła Słowację, Węgry i inne kraje położone na południowy wschód od nas, kiedy to Ukraina zablokowała rurociągi gazu z Rosji. Jednakże groźba, że nadejdzie taka zima, kiedy Polacy w swych domach będą marznąć, jest zawsze groźbą realną. Determinanty bezpieczeństwa energetycznego obywateli naszego kraju Czynniki decydujące o bezpieczeństwie energetycznym kształtowane są przez prawo europejskie, które wysuwa na czoło swych priorytetów „walkę” ze zmianami klimatu, tj. „gołym okiem” obserwowanymi ekstremalnymi załamaniami pogodowymi, niesłusznie – moim

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2016, 36/2016

Kategorie: Opinie