Okazją przez świat

Okazją przez świat

Jak powinniśmy podróżować w erze katastrofy klimatycznej? Lot z Londynu do Edynburga, dwóch ważnych brytyjskich ośrodków miejskich, zajmuje niecałe półtorej godziny. Pięć lotnisk zlokalizowanych w stolicy lub na jej obrzeżach oferuje łącznie nawet 17 połączeń dziennie do największego miasta Szkocji. Łatwo zatem policzyć, że jednego dnia trasę tę przemierza nawet kilka tysięcy osób. Pozostawiony w czasie tej podróży ślad węglowy każdej z nich, mimo lotu na relatywnie krótkim dystansie, równy jest ilości dwutlenku węgla, którą przeciętny obywatel większości krajów Afryki Subsaharyjskiej wygeneruje w ciągu roku. Tej i innych działających na wyobraźnię statystyk Międzynarodowa Organizacja Transportu (ITA) używa do pokazania nam wszystkim, że latanie szkodzi klimatowi bardziej, niż nam się wydaje. Ruch lotniczy generuje już 3% całkowitej emisji dwutlenku węgla na świecie, w dodatku odsetek ten rośnie z roku na rok. Co prawda, wciąż bardziej trują samochody, bo jest ich zwyczajnie więcej i są częściej używane, jednak samoloty szybko nadrabiają stratę. Również dlatego, że w porównaniu z 1990 r. intensywność podniebnych podróży wzrosła globalnie o ponad 300%. Nie dziwi więc fakt, że lotnictwo stało się jednym z głównych obiektów krytyki ekologów, również Grety Thunberg, szwedzkiej ikony

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2019, 50/2019

Kategorie: Ekologia