Dziewięciu na dziesięciu chorych na otyłość nie jest winnych swojej choroby Magdalena Gajda – założycielka i prezeska Fundacji Osób Chorych na Otyłość OD-WAGA, społeczny rzecznik praw osób chorych na otyłość w Polsce. Od 2003 r. związana zawodowo ze środowiskiem organizacji pozarządowych działających na rzecz osób z niepełnosprawnością. Od dzieciństwa choruje na otyłość. Ile prawdy jest w stwierdzeniu, że każdy waży tyle, na ile sobie zasłużył? Innymi słowy, że otyłość jest ceną, którą płacimy za niezdrowy tryb życia? – Choć jestem pacjentką, a nie lekarzem, wiem z całą pewnością, że otyłość jest skomplikowaną chorobą przewlekłą, z której nie sposób wyleczyć się samemu. Chorobę otyłości wyzwala bardzo wiele czynników, w tym środowiskowych, czyli nieprawidłowe odżywianie, znikoma aktywność ruchowa, picie alkoholu i palenie tytoniu, ale również np. leki zażywane na inne schorzenia. Ważne są czynniki metaboliczne oraz hormonalne, wśród których najistotniejsze zdaniem badaczy są zakłócenia pracy osi hormonów głód-sytość. Tworzą ją dwa hormony: grelina, która mówi naszemu mózgowi: „Idź jeść”, oraz leptyna, która mówi mu: „Stop, jesteś najedzony”. Im bardziej zaawansowana otyłość, tym mocniej zakłócone funkcje wspomnianych hormonów; czasami dochodzi wręcz do tego, że grelina wysyła do mózgu ciągły sygnał: „Jesteś głodny, jesteś głodny!”. Prawie każdy ma w najbliższym otoczeniu kogoś, kto na otyłość zachorował pomimo racjonalnego odżywiania się, uprawiania sportu itd. – Prof. Magdalena Olszanecka-Glinianowicz, prezes Polskiego Towarzystwa Badań nad Otyłością, należąca do najbardziej uznanych na świecie specjalistów w zakresie leczenia tej choroby, mówi wprost, że w dziewięciu przypadkach na dziesięć chory nie jest winny jej wystąpienia. Przyczyny zachorowania na otyłość są zawsze bardzo indywidualne, dlatego że czynników, które mogą ją wywołać, jest bardzo wiele. W związku z tym obiegowa opinia, że „X jest gruby, bo za dużo je, a za mało się rusza”, jest bardzo krzywdząca. Trzeba być ponadto świadomym, że otyłość, z którą mamy obecnie do czynienia, różni się od tej, która występowała jeszcze 50 czy 60 lat temu. Według mnie ludzie współcześnie chorujący na otyłość są po prostu ofiarami rozwoju cywilizacyjnego. Mówimy o ok. 650 mln osób w skali świata i ok. 7 mln w Polsce. – Wielu jest przekonanych, że krajem, w którym największa część społeczeństwa choruje na otyłość, są Stany Zjednoczone. Okazuje się, że to nieprawda – największe odsetki chorych są notowane w wyspiarskich państwach na Pacyfiku. Ciekawy przykład to Nauru, gdzie na otyłość choruje ponad 60% populacji. Stała się ona problemem zdrowotnym i społecznym dopiero w latach 80., kiedy mieszkańcy zaczęli rezygnować z tradycyjnego sposobu odżywiania i przerzucili się na produkty wysoko przetworzone. Podsumowując, nie ulega wątpliwości, że otyłość jest chorobą. Gdyby nią nie była, nie trafiłaby do Międzynarodowej Statystycznej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych ICD-10 Światowej Organizacji Zdrowia. Przypominam – kod choroby otyłości to E66. W XXI w. twierdzenie, że otyłość jest np. defektem estetycznym, świadczy o skrajnej ignorancji. Jaka jest wiedza lekarzy rodzinnych na temat przyczyn otyłości i prawidłowych metod jej leczenia? – Kiedy w 2014 r. Fundacja Osób Chorych na Otyłość OD-WAGA rozpoczynała działalność, jedną z pierwszych kwestii, które podnosiliśmy, było kompletne nieprzygotowanie polskich lekarzy do leczenia nadwagi i otyłości. Już bowiem przy nadwadze wymagana jest wizyta u lekarza – nie u trenera fitness czy dietetyka – który powinien zdiagnozować, jakie czynniki wpłynęły na to, że pacjent zaczął przybierać na wadze, oraz ustalić plan leczenia. Kolejny problem to brak w polskim lecznictwie specjalizacji lekarza obesitologa, czyli eksperta od leczenia nadwagi i otyłości. Wprowadzono ją już w wielu krajach Europy Zachodniej, ale także np. na Węgrzech i w Rumunii. Przy tylu milionach chorych Polaków jest ona absolutnie niezbędna. Europejskie Towarzystwo Badań nad Otyłością w ogłoszonej w 2015 r. deklaracji mediolańskiej powiedziało wprost: czas profilaktyki otyłości już dawno się skończył, najwyższa pora zacząć leczyć chorych. Ilu lekarzy w Polsce ma do tego kompetencje? – Specjalistów z zakresu obesitologii, z międzynarodowym doświadczeniem, mamy w kraju niewielu. Natomiast na początku 2018 r. Polskie Towarzystwo Badań nad Otyłością, nie czekając na kroki ze strony Ministerstwa Zdrowia, uruchomiło specjalny program szkolenia lekarzy z diagnozowania i leczenia tej choroby. Mowa o lekarzach POZ, ale też o specjalistach zajmujących się