Ożywczy stres

Kortyzol – skupienie, ekscytacja czy panika? Zacznijmy od dobrej strony stresu i jego trzech głównych składników (kortyzolu, adrenaliny i noradrenaliny) oraz tego, co się dzieje, gdy nagle stajesz przed tygrysem szablozębnym lub trąbiącym mikrosamochodem. Kortyzol to przypuszczalnie najważniejszy hormon, jaki masz. W sytuacji stresu nadnercza uwalniają go do krwiobiegu, co powoduje wytworzenie dużej ilości glukozy. Glukoza (cukier) daje ci energię do radzenia sobie ze stresem. Ponadto kortyzol jest niezbędny dla organizmu, ponieważ równoważy aktywność układu odpornościowego w stanach zapalnych, zapewniając mu paliwo w postaci cukru, i krótkofalowo działa przeciwzapalnie. Adrenalina z kolei zwiększa częstotliwość bicia serca i zwiększa przepływ krwi do mięśni (stąd możesz odczuwać drżenie), a w końcu rozluźnia drogi oddechowe, aby do mięśni dotarło więcej tlenu, co pozwala ci na mocniejsze uderzenia lub szybszy bieg. Noradrenalina daje ci między innymi impuls kognitywny i zwiększa twoją koncentrację i uwagę. W połączeniu substancje te są gotowe cię uratować poprzez trzy opcje: ucieczkę, walkę lub zastygnięcie w bezruchu. Kiedy już zrozumiesz, że tygrys szablozębny cię zobaczył, rzucasz się do ucieczki z prędkością przewyższającą twoje normalne zdolności. Ów mechanizm utrzymuje nas przy życiu od setek tysięcy lat. Ciekawy sposób postrzegania stresu to traktowanie go jako luki między tym, co masz, a tym, co chciałbyś mieć. Jeśli codziennie narzekasz na swoją wagę, prowadzi to do stresu, który może cię skłonić do częstszych wizyt na siłowni, ale również skutkować kiepskimi wynikami. Natomiast kiedy przekształcasz to pragnienie lub niezadowolenie w siłę napędową i emocjonalny cel, ta sama luka między tym, co masz, a tym, czego chcesz, jest bardziej napędzana przez dopaminę. Jak widzisz, interakcja między dopaminą a kortyzolem jest genialna. Jednak, jak zwykle, istnieje druga strona medalu. Ten wspaniały mechanizm nie przewidział bowiem, że na skutek ekspresowego rozwoju cywilizacji ludzie będą narażeni na masę nowych, nierzadko zupełnie niepotrzebnych sytuacji wywołujących stres. Oto kilka przykładów: media, które zwykle ukazują świat w czarnych barwach; rafinowany cukier, który powoduje skoki poziomu cukru we krwi; media społecznościowe, które sterują naszymi myślami; media społecznościowe, które sprawiają, że porównujemy się z dziwnymi strukturami społecznymi; kultura biznesowa pełna deadline’ów; kultura, która przedkłada osiągnięcia nad radość; kultura, w której cele są ważniejsze niż obecność; wysoki poziom hałasu w miastach; pośredni stres z powodu zanieczyszczenia powietrza u mieszkańców miast i mieszkających w pobliżu dróg; życie, które większość ludzi opisuje jako układankę; cyfrowy świat, który kradnie dopaminę naszym dzieciom; cyfrowy świat, który kradnie dopaminę nam; nadopiekuńczość, przez co dzieci potrzebują stymulacji, a nie są wsparciem; powiadomienia w telefonach; oczekiwanie, że zawsze będziemy dostępni; samotność i izolacja społeczna; brak naturalnych powodów do ruchu; nieodpowiednie systemy emerytalne, które powodują obawy przed starością; kultura skupiająca się na negatywnych wiadomościach. Wybacz, jeśli czujesz się zestresowany już od samego patrzenia na tę listę. Jednak, jeśli przeczytasz ją ponownie, zrozumiesz, że 25 tys. lat temu nie istniało praktycznie nic z tego wykazu. Oczywiście ludzie mogli być zestresowani z powodu obawy przed chorobą lub kontuzją, nieurodzaju lub wojny, ale ogólnie ich „spis czynników stresu” był niewielki w porównaniu z zestawieniem, które nasze społeczeństwo funduje nam obecnie. Istnieje nowoczesne powiedzenie, które brzmi: „Jak to możliwe, że mamy tak dobrze, a mimo to czujemy się tak źle?”. Stałe podsycanie kortyzolem i kuszenie dopaminą jest oczywiście częściową odpowiedzią na to pytanie. Chciałbym to wyjaśnić. Stres w ograniczonej ilości jest przyjemny, fantastyczny! Pozwala nam czuć, że żyjemy, że nasze serca biją. Cóż jest w życiu lepsze niż poczucie napięcia i ekscytacji? Skupienie zapewniane przez hormon stresu noradrenalinę daje nam czasem poczucie, że jesteśmy niezwyciężeni, a adrenalina podczas ciężkiego ćwiczenia na siłowni sprawia, że czujemy się silni i pełni życia. Wystarczy spytać przypadkowego skoczka spadochronowego z doświadczeniem – stres to coś, do czego świadomie dąży, żyje dla adrenalinowego kopa i dlatego podejmuje coraz to nowsze wyzwania w postaci mniejszych spadochronów i niebezpieczniejszych skoków. Stres w małych ilościach to energia życia, eliksir życia. Uwielbiam morsowanie, a niewiele rzeczy wywołuje tak intensywny stres jak kąpiel w zimnej

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 09/2024, 2024

Kategorie: Zdrowie