Pachnie wojną

Pachnie wojną

Niech zadrży wróg

Minął rok od wybuchu na Ukrainie kolejnego konfliktu. Odessa, Krym i Donieck to kolejne miejsca wojny i śmierci. Pojawia się pogląd, że zajmując Krym, Rosja przerwała okres błogiego postzimnowojennego pokoju. To pogląd fałszywy, wymienione „zachodnie interwencje” to już XXI w., a wcześniej mieliśmy wojny jugosłowiańskie, rzezie w Afryce i kilka innych konfliktów. Nie było okresu postzimnowojennego pokoju. Konfliktu na Ukrainie nie można opisać w kilku zdaniach, więc tylko trzy różnej wagi komentarze.

O ile mi wiadomo, zajęciu Krymu nie towarzyszyły walki i ofiary. Uczestnicy wojny o Irak i o Libię niech porównają to z rezultatami swoich działań.

Wojna w Donbasie to kolejna katastrofa humanitarna, tysiące zabitych, ponad milion uchodźców, 2 mln ludzi bez dachu nad głową. Wiele osób mówi Ukraińcom, że tej wojny nie da się wygrać, że trzeba znaleźć kompromisowe rozwiązanie. Jednak inni chętnie wyślą/wysyłają broń i amunicję, przeszkolą ludzi, zachęcając władzę w Kijowie do rewanżu, do „odegrania się”: zobaczycie, trzecia runda będzie wasza. Można powiedzieć tym w Kijowie: nie słuchajcie ich, to nie są wasi przyjaciele, to są wrogowie Rosji.

W moim kraju – a to za sprawą Ukrainy – pachnie wojną, mówią o niej wszyscy, a nawet do tej wojny się przygotowują. Dziennikarki telewizyjne nerwowo pytają każdego, czy wojna jest nieunikniona, czy może już w tym roku, czy Warszawa zostanie zaatakowana bombą atomową, jeśli po Ukrainie Polska, to kto następny? Wspaniale prezentują się nasi generałowie, ci emerytowani i ci pełniący funkcje. Nareszcie są ważni, nareszcie są zapraszani do telewizji, z nimi wiąże się nasza nadzieja na przetrwanie. Trzeba powiedzieć, że starają się nas uspokoić. „Economist” napisał, że na wypadek okupacji przygotowujemy partyzantkę. Ale nie poprzestaniemy na tym. Mieliśmy plan budowy obrony przeciwrakietowej, jednak zamiast (a może obok) zbudujemy/zakupimy siły odstraszania. Łodzie podwodne z rakietami samosterującymi średniego zasięgu. Niech wróg (wiemy, kto to taki) zadrży, nim przyjdzie mu do głowy myśl, by nas zaatakować. Będziemy znowu potęgą/mocarstwem Środkowej Europy, z którym trzeba się liczyć. Zdumiewający pokaz naiwności, pychy i głupoty.

Strony: 1 2 3

Wydanie: 14/2015, 2015

Kategorie: Opinie

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy