Panowie życia

Panowie życia

Licytacja czy komis?

Nieruchomości i ruchomości zajęte przez komornika powinny zostać sprzedane w drodze licytacji, by uzyskać jak najwyższą cenę. W żadnej z trzech kontrowersyjnych egzekucji przeprowadzonych w Sieradzu, Gostyninie i Kulanach przez asesora Michała Kubika nie odbyła się licytacja zajętych pojazdów. Za każdym razem zostały sprzedane za pośrednictwem komisu po niskiej cenie, która jednak zaspokajała wierzyciela. Jeśli bowiem na zaspokojenie długu w wysokości ok. 9 tys. zł komornik zajmuje toyotę auris z 2007 r., która w komisach sprzedaje się za 25 tys. zł albo nawet 29 tys. zł, to nie musi zabiegać o wystawianie auta na licytację.

Mec. Lech Obara z Kancelarii Radców Prawnych Lech Obara i współpracownicy w Olsztynie, prezes Stowarzyszenia „Stop Wyzyskowi”, który reprezentuje wszystkich trzech poszkodowanych, twierdzi, że jeśli komornik dokonuje egzekucji, powinien zabrać tylko tyle, ile potrzeba na zaspokojenie długu i kosztów komorniczych. W tych trzech przypadkach nie dość, że egzekucji poddano własność osób, które nie były dłużnikami, to jeszcze zajęto ruchomości mające zbyt dużą wartość. Złośliwi sugerują, że sytuacja wygląda tak, jakby asesor działał na rzecz komisu samochodowego i nowych nabywców pojazdów. Jak wyglądała faktycznie, wyjaśni zapewne kontrola przeprowadzona przez wizytatorów z KRK.

Dla wierzyciela radość

Mec. Obara, który od 2004 r. niesie pomoc prawną ofiarom patologicznych – jak je nazywa – egzekucji, mówi, że to grupa wymagająca szczególnej opieki. – Jeśli kogoś nie stać na opłacenie czynszu, to tym bardziej nie będzie go stać na pomoc prawną. Nasze stowarzyszenie występowało wielokrotnie jako przedstawiciel społeczny w sprawach dotyczących sprzedaży majątków dłużników poniżej wartości. Zgłasza się do nas z prośbą o pomoc bardzo wiele osób z całego kraju, ale nie jesteśmy w stanie zająć się wszystkimi sprawami. Dłużnicy odnoszą wrażenie, że komornicy czują się bezkarni.

– Zarzut ten nie ma żadnego oparcia w rzeczywistości – twierdzi prezes Rafał Fronczek. – Każdego roku do komorników wpływa ok. 5 mln spraw, w których podejmuje się kilkadziesiąt milionów czynności. Skargi stanowią ok. 1% i tylko niewielka część jest uwzględniana. Ale oczywiście trzeba powiedzieć, że nie powinno być ich wcale. Przeciwko komornikom organy nadzoru, tj. minister sprawiedliwości, prezesi sądów oraz organy samorządu komorniczego, wszczynają ok. 80 spraw rocznie.

Prezes KRK informuje, że w połowie tych spraw zapadają orzeczenia o karach. W ostatnich trzech latach Komisja Dyscyplinarna przy KRK orzekła o wydaleniu z zawodu trzech komorników. Minister sprawiedliwości wydawał również decyzje o odwołaniu komornika na jego wniosek, zdarzyło się również odwołanie na skutek skazania komornika prawomocnym wyrokiem za przestępstwo umyślne.

Do sądów płyną jednak skargi na czynności komornicze. Ich liczba wciąż się zwiększa: w 2010 r. skarg było 50 477, w 2013 r. – już 72 041, a w pierwszej połowie 2014 r. – 36 564. Jedynie 11% uwzględniono w całości lub części. Liczba skarg, które wpływały do Krajowej Rady Komorniczej, była niewspółmiernie niższa, np. w 2011 r. było ich 513, w 2014 r. – 740. W większości przypadków rozpatrzenie ich nie leżało w kompetencji organów samorządu komorniczego, czyli KRK i izb komorniczych. W 2011 r. KRK podjęła uchwałę o wszczęciu postępowania dyscyplinarnego w stosunku do trzech osób, w 2012 r. – wobec sześciu, w 2013 r. – w stosunku do 11 osób, a także zleciła pięć wizytacji w kancelariach komorniczych, natomiast w 2014 r. – wobec jednej osoby.

– Duża grupa wierzycieli stawia coraz większe wymagania komornikom, do których kieruje sprawy. Dotyczą one sposobu działania i skuteczności, co oczywiście może się przekładać na podejście samych komorników do prowadzonych postępowań egzekucyjnych – mówi prezes KRK. – Ale trzeba jasno powiedzieć, że komornik musi działać zgodnie z przepisami prawa i zasadami etyki zawodowej. To dotyczy również asesorów komorniczych. Z ubolewaniem należy stwierdzić, że jednostkowe przypadki naruszeń przepisów podważają zaufanie do zawodu komornika i całego szeroko rozumianego wymiaru sprawiedliwości.


Komornicy w liczbach

3481 osób liczy komornicza armia: 1369 komorników, 1228 asesorów, 884 aplikantów

4,9 mln spraw zgłoszono do kancelarii komorniczych w 2013 r.

73,4 mld zł – taką wartość miały zgłoszone wierzytelności

7,7 mld zł – tyle wierzytelności ściągnęli komornicy 1 mln zł – taki przychód miała średnio jedna kancelaria komornicza

11 mln zł – taki przychód miała kancelaria z warszawskiego Mokotowa 72 041 skarg złożono do sądów na komorników w 2013 r. 11% skarg uwzględniono w całości lub części

80 spraw rocznie przeciwko komornikom wszczęły organy nadzoru, tj. minister sprawiedliwości, prezesi sądów oraz organy samorządu komorniczego


Jak zostać komornikiem?

Jak zostać komornikiem? Na stanowisko komornika może być powołana osoba, która posiada obywatelstwo polskie, ma pełną zdolność do czynności prawnych i nieposzlakowaną opinię, nie była karana za przestępstwa lub przestępstwa skarbowe, ukończyła wyższe studia prawnicze i uzyskała tytuł magistra. Ponadto musi ona mieć zdolność psychiczną i fizyczną pozwalającą na pełnienie obowiązków komornika, którą ustala lekarz medycyny pracy. Musi mieć także ukończone 26 lat, przez co najmniej dwa lata pracować jako asesor komorniczy, odbyć aplikację komorniczą i zdać egzamin komorniczy.

Po pozytywnym zdaniu egzaminu i powołaniu na stanowisko komornik musi przed prezesem sądu apelacyjnego właściwego dla siedziby kancelarii złożyć ślubowanie: „Ślubuję uroczyście jako komornik powierzone mi obowiązki wypełniać zgodnie z prawem i sumieniem, dochować tajemnicy prawnie chronionej, w postępowaniu swym kierować się zasadami uczciwości, godności i honoru”.

Jeżeli komornik odmówi złożenia ślubowania lub z własnej winy go nie złoży w terminie 14 dni od powołania, jego powołanie traci moc.

 Foto: Karol Piechocki/ REPORTER

Strony: 1 2 3

Wydanie: 06/2015, 2015

Kategorie: Kraj

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy