Papszun na wydaniu, Legia w kryzysie

Papszun na wydaniu, Legia w kryzysie

Fot. Grzegorz Wajda/REPORTER

Polski czwartek w europejskich pucharach

Papszuniada trwa w najlepsze. Przybliżmy postać, wokół której rozkręciła się właśnie najgorętsza od lat telenowela piłkarska w Polsce. Marek Papszun jest urodzonym warszawiakiem. Z wykształcenia historyk, do 2016 r. był nauczycielem i wuefistą, przy okazji trenował w niższych klasach rozgrywkowych kluby z podwarszawskich miejscowości, Legionovię prowadził nawet w sezonie zakończonym awansem do II ligi. Wiosną 2016 r. właściciel Rakowa Michał Świerczewski, twórca i założyciel sieci sklepów komputerowych, na której dorobił się miliardów, zaprosił Papszuna na rozmowę kwalifikacyjną, która wedle wspomnień szkoleniowca trwała… osiem godzin, a przysłuchiwała się jej w milczeniu psycholożka, prywatnie partnerka Świerczewskiego. Trener przedstawił szczegółowo swoje plany i został przyjęty do roboty, ale wcześniej na wszelki wypadek wziął bezpłatny urlop ze szkoły.

Początek miał kiepski, zaczął od kilku porażek, nie wykonał doraźnego zadania i mimo przejęcia drużyny walczącej o awans do wyższej ligi znalazł się poza miejscem barażowym. Świerczewski wykazał się cierpliwością, dzięki czemu zaczęła się bezprecedensowa, najdłuższa kadencja klubowa w Ekstraklasie – z jednym sezonem przerwy na odpoczynek Papszun jest w Rakowie do dzisiaj (stan na 28 listopada). Gdyby został w Częstochowie, za pół roku mógłby świętować dziesięciolecie rozpoczęcia projektu marzeń: potęgi Rakowa, którą zbudował od podstaw. W ciągu siedmiu lat przeszedł z klubem drogę od trzeciej klasy rozgrywkowej na szczyt, zdobył mistrzostwo Polski i… wziął sobie wolne.

Miał nadzieję na pracę w reprezentacji Polski, ale prezes Kulesza ostatecznie zdecydował się na Michała Probierza – jak wiemy, z fatalnym skutkiem. Raków przejął na rok Dawid Szwarga, asystent Papszuna, i wszystko się posypało: drużyna odpadła z Ligi Europy po fatalnej grze i porażce z Atalantą, zajęła w Ekstraklasie dopiero siódme miejsce i groziło jej popadnięcie w przeciętność. Marek Papszun jednak wrócił i z marszu sięgnął po wicemistrzostwo, przy czym jego drużyna walczyła o tytuł z Lechem do samego końca.

Dorobek ekstraklasowy Papszuna w Rakowie jest imponujący: w ciągu

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2025, 49/2025

Kategorie: Sport