Nasz dług zagraniczny wynosi już 93 mld dolarów i jest dwa razy większy niż w 1996 roku Przygotowywany program uzdrowienia finansów państwa koncentruje się na przedsięwzięciach, które powinny doprowadzić do znacznego ograniczenia deficytu budżetowego. Natomiast nie dostrzega się poważnego zagrożenia, jakie niesie ze sobą ogromna skala zadłużenia zagranicznego kraju, poważnie rosnącego w ostatnich latach. Tymczasem ogólna wielkość zagranicznego zadłużenia Polski w końcu III kwartału 2003 r. osiągnęła 93,2 mld dol., przy czym w stosunku do stanu na koniec 1996 r. wzrosło ono o 45,8 dol., tj. niemal dwukrotnie (por.: tabela). Zadłużenie zagraniczne Polski w latach 1996-2003 w mld dolarów Koniec roku / Ogólna suma / Z tego zadłużenie: A B C D E 1996 47,4 45,3 2,1 36,3 2,6 8,5 1997 49,6 44,5 5,1 34,4 4,5 10,8 1998 59,1 50,7 8,4 34,1 6,0 19,0 1999 65,4 54,2 11,2 32,1 8,5 24,8 2000 69,4 59,9 9,5 33,0 6,5 29.9 2001 71,9 60,8 11,1 29,3 7,1 35,5 2002 84,3 70,7 13,6 35,8 7,6 40,9 2003* 93,2 76,8 16,4 38,5 9,5 45,2 * stan na koniec III kwartału; sektor bankowy łącznie z NBP A – długoterminowe B – krótkoterminowe C – sektora publicznego D – sektora bankowego E – sektora przedsiębiorstw Źródło: NBP Na tym tle warto przypomnieć o restrykcjach nałożonych na naszą gospodarkę i dotkliwych stratach, jakie ponosiła ona przez kilkanaście lat wskutek lekceważenia nadmiernej eskalacji zagranicznego zadłużenia narosłego w latach 70. ubiegłego wieku, spowodowanego niekontrolowanym „życiem na kredyt”. Zadłużenie Polski na początku 1971 r. w walutach wymienialnych wynosiło zaledwie miliard dolarów. Jednak zapoczątkowana wtedy polityka przyspieszonego rozwoju kraju opierała się na szerokim wykorzystaniu łatwo dostępnych i stosunkowo tanich kredytów zagranicznych. Liczono przy tym na spłatę tego długu dzięki intensyfikacji eksportu, jakiej oczekiwano po rozbudowie unowocześnieniu przemysłu. Jednak już w połowie 1974 r. oferta kredytów zagranicznych pogorszyła się m.in. w związku zapotrzebowaniem krajów rozwiniętych na kredyty na pokrycie wzrostu cen ropy naftowej, co wpłynęło także na duży wzrost stopy od depozytów, sięgający 14%, tj. najwyższej w okresie powojennym. Niestety, nie uwzględniono wówczas ostrzeżeń przed nadmiernym długiem, płynących z kół finansistów. Nadal zaciągano kredyty zagraniczne, również na import konsumpcyjny, chociaż wpływy z eksportu były znacznie niższe od planowanych zamierzeń. W rezultacie dług w końcu 1980 r. urósł aż do 24,1 mld dol., przekraczając trzykrotnie roczne wpływy z eksportu. Co gorsza, sztywne płatności wobec zagranicy przypadające na ten rok sięgały 90% tych wpływów, podczas gdy przy zachowaniu rozsądnego ryzyka, jeśli uwzględni się również pokrycie niezbędnych wydatków importowych, wskaźnik ten nie powinien przekraczać 20-25%. W rezultacie w 1980 r. ujawnił się ostro brak zdolności do regulowania zobowiązań zagranicznych, co skłoniło kraje wierzycielskie do blokady dalszej współpracy kredytowej, zmuszając m.in. do drastycznych ograniczeń importu nie tylko konsumpcyjnego, lecz także zaopatrzeniowego. Utrata zdolności do regulowania długu wpłynęła istotnie na pogłębienie kryzysu gospodarczego rysującego się już w 1979 r. Sytuacja jeszcze się pogorszyła po wprowadzeniu w 1981 r. stanu wojennego, co wywołało ze strony krajów zachodnich sankcje ekonomiczne w stosunku do Polski. W rezultacie mimo drastycznego obniżenia importu malejące wpływy z eksportu w wymienialnych walutach umożliwiały jedynie spłatę części odsetek. Zaległe odsetki zwiększały dług, który w końcu 1989 r. urósł do 40,6 mld dol. i nadal wzrastał. Już znacznie wcześniej zdawano sobie sprawę, że normalizacja naszych stosunków kredytowych i gospodarczych z zagranicą nie będzie możliwa bez przynajmniej częściowej rezygnacji wierzycieli z należnych im spłat i bez znacznego wydłużenia okresu spłaty pozostałej części polskiego długu. Warunki polityczne do podjęcia negocjacji na ten temat powstały dopiero po 1991 r. i zostały uwieńczone podpisaniem odpowiednich porozumień z wierzycielskimi rządami w 1993 r. i bankami w 1994 r. W rezultacie dług z tytułu kredytów gwarantowanych przez rządy zmniejszył się o około 50%, a spłatę pozostałości wydłużono do 2014 r. Natomiast bankom wydano w zamian za dług wieloletnie obligacje, których wykup ma się zakończyć w 2004 r.
Tagi:
Witold Bień









