Pizzagra

W Radomiu zostały zamknięte w niedzielę największe w tym mieście świątynie świeckie, czyli supermarkety. Ludzie podobno stali przerażeni z dziećmi na rękach i pytali jedni drugich: „Co teraz z nami będzie? Jaka czeka nas przyszłość? Co zamkną w następnej kolejności?”. Jedna z gazet wielkich hieroglifów, a może już tylko samych obrazków z podpisami, poinformowała czytelników, że do Radomia powrócił socjalizm! I nawet zacząłem się zastanawiać, w jakiej formie. Czy autor tego tekstu uważa, że nieczynny supermarket to dla ludzi dawny sklep za żółtymi firankami, czy myśli, że to socjalizm inaczej – pełne półki i zero klienta? Od siebie temu, który napisał, że sklep zamknięty w dzień świąteczny pachnie socjalizmem i jest to powrót do PRL-u, radzę pojechać w niedzielę do Wiednia, to zobaczy wtedy komunizm w czystej formie. W całym ogromnym mieście jest czynny tylko jeden sklep, w którym można kupić pieczywo, reszta sklepikarzy ma obowiązek odpoczywać w ten dzień nad pięknym, mądrym Dunajem, celowo napisałem mądrym, bo nie wiem, w jakim stanie jest rzeka. Podobno, wracając do nas, ludzie zaangażowani chcieli ruszyć na zamknięte supermarkety pod sztandarem z logo dawnej „Solidarności”, ale niestety wycofali się z zamiaru, bo dowiedzieli się, że historyczny plakat jest na sprzedaż za 12 tys. euro i nikogo w Polsce na taki wydatek nie stać,

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2004, 35/2004

Kategorie: Felietony