Przełomowe wydarzenia polityczne na Ukrainie wywołały w nas wydatny wzrost zainteresowania historią i tożsamością narodową naszego wschodniego sąsiada. Mocno uświadomiły m.in. istnienie „dwóch Ukrain” – a raczej wielości Ukrain, rozpiętych między dwoma biegunami: zachodnim, lwowskim, oraz wschodnim, donieckim (pisze o tym Mykoła Riabczuk w książce „Dwie Ukrainy”, Wrocław 2004). Ukraina zachodnia, galicyjska, jest najmocniejszym ogniwem ukraińskiej świadomości narodowej, katalizującym procesy „ukrainizacji” w innych częściach kraju, zdominowanych przez regionalne, wielowarstwowe i niedostatecznie określone formy tożsamości zbiorowej. Warto jednak przypomnieć, że tzw. przebudzenie narodowe galicyjskich Rusinów – będące jednym ze źródeł procesu tworzenia się nowoczesnego narodu ukraińskiego – dokonało się dopiero w wieku XIX, pod wpływem konfrontacji z niepodległościowym ruchem Polaków. W latach 30. tego stulecia rusińska ludność wschodniej Galicji, uważana przez patriotów polskich za regionalną odmianę Polaków, zaczęła określać się jako odrębna narodowość, dążąca do samodzielności. Doświadczyli tego, z niemałym zdziwieniem, członkowie trójzaborowej organizacji konspiracyjnej, Stowarzyszenie Ludu Polskiego, założonej na początku 1835 r. w Krakowie przez bohaterskiego emisariusza mazzinistowskiej Młodej Polski, Szymona Konarskiego, przy współudziale wybitnego przedstawiciela „szkoły ukraińskiej” w literaturze polskiej, Seweryna Goszczyńskiego. Niektórzy Rusini, których chciano wprowadzić do stowarzyszenia, zażądali zmiany nazwy na „Stowarzyszenie Ludu Polskiego i Ruskiego”, uzależniając od tego swój akces; Polacy wszakże nie zgodzili się na to, widząc w tym przejaw separatyzmu. Przyjęto wprawdzie kilku Rusinów typu gente Ruthenus, natione Polonus, w tym trzech rusińskojęczycznych poetów: Kaspra Cięglewicza, Juliusza Horoszkiewicza i Piotra Kotkiewicza. Najwybitniejszy z nich, Cięglewicz, autor szeregu płomiennych odezw rewolucyjnych, które osobiście rozpowszechniał wśród rusińskich chłopów, okazał się konsekwentnym zwolennikiem polsko-rusińskiej jedności. Najbliższa przyszłość dowiodła jednak, że drogą przez niego wybraną poszła jedynie niewielka mniejszość młodej inteligencji rusińskiej. Na początku lat 30. XIX w. inteligencja taka była zaledwie w powijakach. Życie kulturalne Rusinów z Galicji Wschodniej było całkowicie zdominowane przez konserwatywny kler unicki, w dużej mierze spolonizowany, ale mocno trzymający się obrządku wschodniego ze względu na swe interesy korporacyjne. Językiem rusińskiego piśmiennictwa było tzw. jazyczije – dziwaczna mieszanina kościelnej starocerkiewszczyzny z lokalnymi dialektami oraz licznymi polonizmami i rusycyzmami, posługująca się w dodatku dawnym alfabetem cerkiewnym, a nie nowoczesną cyrylicą. Używano jej wprawdzie jako języka w Studium Ruthenum, założonym w roku 1787 przy Uniwersytecie Lwowskim, ale było coraz bardziej oczywiste, że nie ma ona szans na stanie się mową potoczną, nie mówiąc o przekształceniu się w nowoczesny, świecki język literacki. Władze austriackie nakazały więc w roku 1817, aby językiem nauczania był w Galicji wyłącznie język polski. W tej sytuacji rodząca się wśród galicyjskich Rusinów świadomość narodowa musiała sięgać do żywego języka ludu. Uczynili to, pod wpływem romantycznych etnografów polskich i rosyjskich oraz „odrodzenia narodowego” w Czechach i na Słowacji, trzej młodzi seminarzyści, których nazwano później „Ruską Trójcą”: Markian Szaszkiewicz (1811-1843), Jakub Hołowacki (1814-1888) oraz Iwan Wahylewicz (1811-1866). Inspirowali się zbiorami ukraińskich pieśni ludowych wydawanymi przez ukrainofilów rosyjskich i polskich: „Małorossijskimi piesniami” Michała Maksymowicza (Moskwa 1827), „Pieśniami polskimi i ruskimi ludu galicyjskiego” Wacława Zaleskiego (pseud. Wacław z Oleska, Lwów 1833), następnie zaś (po własnym debiucie literackim) „Pieśniami ludu ruskiego w Galicji” (dwa tomy, Lwów 1839-1840) Żegoty Paulego, który wprowadził ich w środowisko demokratycznej inteligencji polskiej. Utrzymywali kontakty z wieloma przywódcami intelektualnymi szeroko pojętego „ruchu słowiańskiego”: moskiewskim historykiem panslawistą, Michałem Pogodinem, czesko-słowackimi „budzicielami narodowymi” – Pawłem Szafarzykiem, Janem Kollarem i Wacławem Hanką, a nawet (w latach późniejszych) z wielkim reformatorem języka serbskiego i wydawcą kilkutomowego zbioru „Serbskich pieśni ludowych”, Vukiem Karadziciem. Tytułem do uznania w tak szerokich kręgach intelektualnych był zbiór pieśni ludowych oraz utworów własnego autorstwa wydany przez „Trójcę” w roku 1837 pod tytułem „Rusałka Dniestrowa” („Rusałka Dnistrowaja”). Poprzednie próby wspólnego wystąpienia literackiego (zbiór wierszy pt. „Syn Rusi”, 1833, oraz almanach „Zorza”, 1834) zatrzymane zostały przez cenzurę i doprowadziły nawet do rozciągnięcia nad autorami nadzoru policyjnego. „Rusałka”
Tagi:
Andrzej Walicki









