Pod przewodem Leppera

Pan Andrzej Lepper wymyślił z niemałym trudem nadzwyczaj oryginalny, nowy i znakomity sposób funkcjonowania Polski. W ramach nieposłuszeństwa obywatelskiego winniśmy wszyscy zaprzestać płacenia za gaz, co oczywiście spowoduje, że Rosjanie przestaną go nam przesyłać. To samo będzie również dotyczyło benzyny, jako też innych pochodnych ropy naftowej, z którą również za przewodem Leppera przyjdzie się nam na zawsze rozstać. Nieposłuszeństwo obywatelskie obejmie również wszelkie opłaty pocztowe, kolejowe, szpitalne, farmakologiczne, przewozowe i w ogóle oszczędzimy w ten sposób masę pieniędzy. Jedyną słabszą stroną tego genialnego projektu wydaje mi się fakt, że przy okazji powszechnego nieposłuszeństwa, czyli niepłacenia za cokolwiek, zlikwidujemy zarazem ze wszystkimi konsekwencjami nasze państwo. Jasne jest bowiem, że skoro nikt nam nie zagraża, to żaden rodzaj uzbrojenia ani wojska nie jest nam potrzebny, podobnie jak zupełnie zbędna jest nasza obecność w Unii Europejskiej. Konsekwencje dogłębnie przemyślanego przez pana Leppera planu przywrócą nas wszystkich do od dawna, bo już z historii znanego stanu, kiedy to Polski jako państwa w ogóle nie było. Nie będziemy mieli nic i tym samym każdy, kto będzie chciał wchłonąć w swe granice jakiś kawał naszej byłej ojczyzny, zdoła to uczynić z łatwością. Ponieważ najświetniejszy nawet koncept znajduje zawsze jakichś krytykantów, sądzić można, że właściciele aut bez benzyny, kuchenek bez gazu, systemów ogrzewczych bez paliwa będą wysuwali jakieś zastrzeżenia i pretensje do twórcy tej rewolucyjnej idei. Łatwo jednak odpowiedzieć im, że przecież można chodzić, a nawet biegać pieszo, można sobie przynieść nieco drzewa z lasu i ogrzać nim mieszkanie, można skromniej i mniej jeść niż za Trzeciej Rzeczypospolitej. Idźmy więc wszyscy śmiało za wielkimi pomysłami Leppera, a wyjdzie to nam na zdrowie, ponieważ nawet Samoobrona, będąca – jak wiadomo – obroną przed Polską, zniknie, skoro nie będzie Polski niezbędnej do zwalczania. Ci zaś z nas, którzy pozostaną przy życiu, nigdy nie będą mogli zapomnieć śmiałego radykalizmu Przewodniczącego. 20 listopada 2002 Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2002, 47/2002

Kategorie: Felietony