Polscy faszyści straszą

Polscy faszyści straszą

Organizacja Krew i Honor bezkarnie publikuje w internecie listy „dewiantów” i ostrzega: zapłacicie za swoje zbrodnie * J.W., „przypadek bardziej psychiatryczny niż polityczny, najprawdopodobniej żydowskie pochodzenie”, adres, numer telefonu, numer gadu-gadu. * M.D., „lat ok. 30, wzrost 185-190 cm, charakterystyczna bródka ok. 2 cm, ubiera się przeciętnie (nie jak punk, lewak czy inny pomiot), dłuższe przetłuszczone włosy”, adres. * R.B. „lat ok. 27-28, zamieszkały… fanatyczny lewak-antynazista”, numer telefonu. Międzynarodowa faszystowska organizacja Krew i Honor tworzy bazę danych o swoich wrogach. Wszystko w ramach akcji „Redwatch”, czyli zbierania informacji o działaczach organizacji lewicowych, antyfaszystowskich, feministycznych, a także osobach sympatyzujących ze środowiskami liberalnymi. Na swojej stronie internetowej umieszcza ich zdjęcia, adresy, numery telefonów, a nawet numery rejestracyjne samochodów. Większość charakterystyk opatrzona jest rasistowskimi komentarzami. Powyższe przykłady to najbardziej cenzuralna próbka ich możliwości. Całość zbioru uzupełnia lista „dewiantów”. Liczy ponad 500 nazwisk. A wśród nich znani naukowcy (Maria Janion), pisarze (Olga Tokarczuk), aktorzy (Magdalena Cielecka), dziennikarze i publicyści (Kinga Dunin, Michał Figurski, Bożena Umińska, Magdalena Środa, a także Grzegorz Miecugow czy Jacek Żakowski). „W naszych oczach są to kłamcy, żerujący na ludzkiej naiwności. (…) To pseudosocjaliści, którzy chwytają się rozmaitych metod jak np. walka o prawa mniejszości seksualnych, aby zdobyć jak najwięcej wpływów”, piszą pomysłodawcy akcji. Ich intencje wydają się czytelne. Zalecenia widniejące na stronie internetowej nie pozostawiają złudzeń: „Pamiętaj miejsca, twarze zdrajców rasy, oni wszyscy zapłacą za swoje zbrodnie” (słowa te miał wypowiedzieć guru nazistów, Brytyjczyk Ian Stuart Donaldson). – Zdecydowanie można mówić o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa – twierdzi Maciej Kujawski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która wszczęła w tej sprawie postępowanie sprawdzające. – W grę wchodzi naruszenie ustawy o ochronie danych osobowych (za co grozi do pięciu lat pozbawienia wolności), ponieważ umieszczone na stronie dane umożliwiają identyfikację konkretnych osób. Niezgodne z prawem jest też podawanie informacji dotyczących orientacji seksualnej. Sprawa może nosić znamiona przestępstwa o wiele poważniejszego. – Nie możemy wykluczyć, że akcja propaguje ustrój totalitarny (do dwóch lat pozbawienia wolności), a publikacja konkretnych nazwisk jest formą nawoływania do popełnienia występków na szkodę tych osób (również do dwóch lat pozbawienia wolności) – dodaje prokurator Kujawski. Działania polskich organów ścigania są jednak utrudnione. Strona umieszczona jest bowiem na serwerze amerykańskim, należącym do tamtejszych neofaszystów. – Musimy ściśle współpracować z amerykańskimi organami ścigania. Nie możemy się posługiwać narzędziami hakerskimi, by zablokować stronę czy też ustalić osoby, które są autorami tej publikacji – wyjaśnia rzecznik. Tej sprawy nie można zbagatelizować. I nie chodzi tylko o wypisywanie inwektyw, szarganie opinii w wielu wypadkach zacnych osób czy nawet jawne nawoływanie do nienawiści. W grę wchodzi obawa o ludzkie zdrowie, a nawet życie. Ma rację Ewa Wanat, redaktor naczelna radia TOK FM (dziennikarze tej stacji znaleźli się na liście), kiedy twierdzi, że „nikt nie jest w stanie zagwarantować, że jakiś świr nie pójdzie pod wskazany adres i nie zrobi czegoś złego”. Ma rację Kazimiera Szczuka (również na liście), że obawia się głównie o młodych ludzi, których nazwiska widnieją na liście wraz z dokładnym adresem zamieszkania lub szkoły. Ma rację Szymon Niemiec (czołowe miejsce na liście), kiedy pyta: – Trzy razy podpalali mi mieszkanie, zaatakowali mnie nożem. Czy mamy czekać, aż ktoś zginie?   Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 07/2006, 2006

Kategorie: Kraj
Tagi: Kamil Wolski