POPiS obłudy

POPiS obłudy

Z faktami jest jak z koniem. Kopać się z nimi nie warto. I lepiej tego na sobie nie sprawdzać. Politycy też o tym wiedzą, ale sprawdzają. Na ludziach. Na Polkach i Polakach sprawdzają, jak wiele są w stanie wytrzymać, jak bardzo można ich nagiąć do swojego myślenia. PiS sprawdziło i szybko się wycofało. Bo w dzisiejszej, a tym bardziej w tej nadchodzącej Polsce nie da się już wprowadzić takiego prawa, które przez część społeczeństwa jest całkowicie nie do zaakceptowania. Od wielu lat piszę, że tzw. kompromis aborcyjny jest tworem całkowicie fikcyjnym. Od ponad 20 lat jest codziennym dowodem na to, że ze strachu, kunktatorstwa i lizusostwa klasy politycznej wobec Kościoła i prawicowych fundamentalistów kobiety potraktowano jak przedmiot. Jak obiekt targów. Od tego czasu Polska stała się krajem fikcji. Miliony dorosłych ludzi udawało, że jesteśmy krajem, w którym co roku dochodzi tylko do kilkuset aborcji. Że u nas nie ma podziemia aborcyjnego, a tysiące kobiet nie wyjeżdżają w tym celu za granicę. Może teraz warto się rozejrzeć i zrobić przegląd tych, którzy przez lata, w ramach sojuszu opiniotwórczych mediów i polityków z wszystkich partii, tę obłudę publicznie głosili? To są przecież prekursorzy Kaczyńskiego, bo długo przed nim ogłosili, że nikt im nie wmówi, że białe jest białe, a czarne jest czarne. Mamy za sobą 11 lat rządów POPiS. Rządów obłudy. Rządów jednej ideowej rodziny. Oczywiście z różnicami. Ale tylko takimi, jakie są w przeciętnej polskiej rodzinie. POPiS stoi na tych samych fundamentach. PO nijak nie potrafi logicznie wytłumaczyć, dlaczego w wielu obszarach dotyczących praw człowieka i świeckości państwa ma tak mizerne osiągnięcia. A najnowszy pomysł tej partii, by do konstytucji wpisać osławiony kompromis aborcyjny, jest kompletnie z księżyca. To tylko wersja PiS light. Żadna nowa jakość. Na szczęście coraz więcej ludzi zaczyna rozumieć, że liczenie na partie polityczne nie ma już większego sensu. Że jeśli chcą żyć w takim kraju, który byłby na miarę ich aspiracji i marzeń, sami muszą go sobie zbudować. Polityka to nie czarna magia, ale niestety coraz częściej czarne krętactwo. I czarna dziura niekompetencji. Butna wobec słabych i tchórzliwa wobec tych, którzy potrafią się sprzeciwić. Share this: Click to share on Facebook (Opens in new window) Facebook Click to share on X (Opens in new window) X Click to share on X (Opens in new window) X Click to share on Telegram (Opens in new window) Telegram Click to share on WhatsApp (Opens in new window) WhatsApp Click to email a link to a friend (Opens in new window) Email Click to print (Opens in new window) Print

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2016, 41/2016

Kategorie: Felietony, Jerzy Domański