Popularna i wciąż nieodkryta

Popularna i wciąż nieodkryta

Do Bułgarii nie tylko nad morze Legenda głosi, że „kiedy Bóg rozdawał ziemię, zapomniał o Bułgarach. A gdy upomnieli się o swój kraj, Bóg dał im krainę, którą zostawił sam dla siebie”. I w której jest wszystko: morze, góry, lasy, równiny. Tyle legenda. Ale spece od turystyki wiedzą lepiej. Dlatego utarło się, że „jeśli do Bułgarii, to nad morze”. Przez lata Bułgaria była dla nas najważniejszym krajem oferującym wakacje nad ciepłym morzem. Po 1989 r. Polacy zaczęli odwiedzać miejsca, które w czasach żelaznej kurtyny nie były tak dostępne, ale po sprawdzeniu nowych kierunków bułgarska oferta znów stała się dla nas atrakcyjna. Na początku lat 90. Bułgaria przeżywała kryzys okresu przejściowego, a czarnomorskie ośrodki świeciły pustkami. W XXI w., wraz z wejściem kraju do NATO i UE, bułgarska turystyka wróciła na właściwe tory. Wybrzeże, na tle wyludniającego się interioru, stanowi dziś wyspę gospodarczego rozkwitu. Bułgaria i Polska są coraz lepiej skomunikowane. Najchętniej wybieramy bezpośrednie loty do Burgas i Warny (około dwóch godzin), ale coraz łatwiej dojedziemy też własnym samochodem, choć zwykle musimy się liczyć z noclegiem tranzytowym. Mimo autostrad powstających w Rumunii dotarcie nad Morze Czarne w jeden dzień to zbyt duże wyzwanie. Niestety, Bułgaria i sąsiednia Rumunia nie zostały przyjęte do strefy Schengen. Oznacza to, że na przejściach granicznych z Rumunią możemy stracić sporo czasu. Kierowcy powinni pamiętać, że w Bułgarii za korzystanie z dróg (wszystkich, nie tylko autostrad) obowiązuje opłata. Koszt tygodniowej winiety – 8 euro, niewiele, zważywszy, że jadąc np. z Sofii do Burgas, pokonujemy 400 km autostrady. Bułgarii nie udało się na razie wejść do strefy euro. Od wielu już lat gospodarka funkcjonuje tam na zasadzie sztywnego kursu lewa do euro. Ma to przygotować kraj do przyjęcia europejskiej waluty. Dziś w kantorach za 1 euro powinniśmy dostać 1,93-1,94 lewa. Mniej korzystny będzie dla nas kurs na lotniskach i na granicy. Pandemia i wojna w Ukrainie spowodowały wzrost cen w bułgarskich kurortach, mimo to ceny owoców, przetworów czy domowej rakii na bazarach mogą nas pozytywnie zaskoczyć. Wybrzeże Wybrzeże Morza Czarnego zachęca różnorodnością. Obok kilometrów piaszczystych plaż, tych „zabetonowanych” i tych wciąż dzikich, oferuje skaliste zatoki z klifami (przylądek Kaliakra) i dziesiątki mniejszych zatoczek, w których miejscowi zbierają małże i raki. Jest też kilka wysp, np. Sweta Anastasija koło Burgas z klasztorem i dawnym więzieniem. 300-kilometrowe wybrzeże podzielone jest na północne i południowe. Umowną granicę podziału stanowią góry Stara Płanina i przylądek Emine schodzący w stronę morza. Przylądek znajduje się w pobliżu Słonecznego Brzegu – od lat najszybciej rozwijającego się i najmodniejszego kurortu Bułgarii. To jeden z sześciu dużych ośrodków czarnomorskich, które powstały od podstaw, bez „oparcia” w małym miasteczku czy porcie. Tym, którzy lubią wielkie hotele z basenami i zabawę do białego rana, Słoneczny Brzeg z pewnością przypadnie do gustu. Kurort stanowi jeden organizm rekreacyjny z położoną jeszcze bliżej przylądka Emine miejscowością Sweti Włas, słynącą z pensjonatów i hoteli rodzinnych. Plaża nie jest tam zbyt szeroka i w sezonie może być zatłoczona. Ze Słonecznym Brzegiem sąsiaduje Nesebyr, dla wielu najciekawsza miejscowość wybrzeża, z największą liczbą zabytków. Położony na niewielkim półwyspie, połączonym z lądem malowniczą groblą, stary Nesebyr jest rezerwatem architektonicznym wpisanym na listę UNESCO. Szczyci się kilkoma cerkwiami (X w.), ruinami fortyfikacji i dziesiątkami domów z kamiennym parterem i drewnianym, wychodzącym lekko nad ulicę piętrem. Spacer wąskimi uliczkami starówki, na których starsze panie sprzedają domowe konfitury z fig czy własnoręcznie szyte obrusy, to obowiązkowy punkt programu. Wielu turystów znajduje zakwaterowanie w nowym Nesebyrze. Nie brakuje tam małych pensjonatów z ogródkami, gdzie wieczorem, pod winoroślą szopska sałatka i rakija gospodarza smakują najlepiej. Największym miastem południowego wybrzeża jest Burgas. Spora plaża i tętniąca życiem przez całą dobę starówka sprawiają, że miasto szczycące się najlepiej w Bułgarii wykorzystywanymi środkami unijnymi cieszy się coraz większą popularnością. Sporo atrakcyjnych miejsc znajdziemy na południe od Burgas. Jadąc wygodną dwupasmówką, po 30 km dotrzemy do Sozopola. Miasteczko pod wieloma względami przypomina Nesebyr. Sozopol (w starożytności Apollonia) to jedno z najstarszych miast tej części Europy.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2023, 28/2023

Kategorie: Obserwacje