Jak postępować z osobami pozbawionymi sumienia

Jak postępować z osobami pozbawionymi sumienia

Fot. Fotolia/materiały prasowe

Socjopaci wcale nie są nieliczną grupą, wręcz przeciwnie, stanowią niemały odsetek naszych społeczeństw. Przeciętny mieszkaniec zachodniego świata w ciągu życia pozna przynajmniej jedną taką osobę, chociaż nie zawsze będzie to ktoś z grona najbliższych. Ludzie pozbawieni sumienia przeżywają emocje zupełnie inaczej niż normalni ludzie. W ogóle nie odczuwają miłości ani innych pozytywnych więzi z bliźnimi. Ten deficyt uczuć, który trudno sobie nawet wyobrazić, zmienia ich życie w niekończącą się grę polegającą na próbach zdominowania innych ludzi. Niektórzy socjopaci nie stronią od przemocy. Często jednak nie okazują agresji – wolą „podporządkowywać” sobie innych ludzi w świecie biznesu, wolnych zawodów lub w rządzie, bądź po prostu wykorzystują po kolei pojedyncze osoby, wchodząc w pasożytnicze relacje. Obecnie tę przypadłość uznaje się za „nieuleczalną”, co więcej, socjopaci prawie nigdy nie chcą się „leczyć”. Na podstawie pewnych neurobiologicznych uwarunkowań socjopatii można wręcz domniemywać, że niektóre kultury, zwłaszcza nasza zachodnia, aktywnie promują zachowania antyspołeczne, takie jak przemoc, morderstwa i podżeganie do wojny. Większości ludzi trudno się pogodzić z tymi faktami. Naruszają one nasze poczucie przyzwoitości, nie mają nic wspólnego z egalitaryzmem i przerażają. Ale zrozumienie ich i pogodzenie się z nimi jako realnie istniejącą cechą naszego świata jest zasadą numer 1 spośród 13 zasad postępowania z socjopatami w życiu codziennym (…). 13 zasad postępowania z socjopatami w życiu codziennym 1. Należy się pogodzić z faktem, że niektórzy ludzie po prostu nie mają sumienia. Wcale nie muszą przypominać z wyglądu Charlesa Mansona (…). Wyglądają tak samo jak my. 2. W razie zaistnienia sprzeczności między tym, co podpowiada wam instynkt, a implikacjami społecznymi funkcji pełnionej przez taką osobę – wychowawcy, lekarza, lidera, miłośnika zwierząt, humanisty, rodzica – posłuchajcie głosu instynktu. Czy tego chcemy, czy nie, nieustannie obserwujemy zachowania innych ludzi, a nasze nieocenzurowane wrażenia, choć niepokojące i pozornie dziwne, mogą nam pomóc, jeżeli im na to pozwolimy. Instynktownie i bez dodatkowych wyjaśnień wiemy, że ekspresyjne, sugerujące moralną wyższość tytuły nie przydadzą sumienia nikomu, kto od początku był go całkowicie pozbawiony. 3. Gdy zastanawiamy się nad wejściem w jakikolwiek nowy związek, zastosujmy regułę trójek w odniesieniu do stwierdzeń i obietnic składanych przez interesującą nas osobę oraz do tego, jak traktuje ona swoje obowiązki. Stosujmy tę regułę we wszystkich kontaktach osobistych. Jedno kłamstwo, jedną złamaną obietnicę lub pojedyncze zaniedbanie można przypisać nieporozumieniu. Dwa zapewne oznaczają poważny błąd. Ale trzy kłamstwa mówią, że mamy do czynienia z patologicznym kłamcą, a oszukiwanie stanowi zasadniczą cechę jego zachowania. Ograniczajmy straty i wycofajmy się z tej relacji tak szybko, jak to tylko możliwe. Podjęcie takiej decyzji nie przyjdzie nam lekko, lecz i tak będzie łatwiejsze niż później, ponadto będzie nas mniej kosztować. Nie powierzajmy pieniędzy, owoców naszej pracy, tajemnic ani uczuć osobie, która trzy razy złamała dane słowo. Nasze cenne dary zostaną zmarnowane. 4. Kwestionujmy rzekome autorytety. Ufajmy własnemu instynktowi i obawom, zwłaszcza dotyczącym ludzi, którzy twierdzą, że dominacja nad innymi, przemoc, wojna lub inny postępek sprzeczny z głosem naszego sumienia stanowi najlepsze rozwiązanie jakiegoś problemu. Postępujmy tak nawet wtedy lub zwłaszcza wtedy, gdy wszyscy wokół nas zupełnie przestali kwestionować autorytety. Powtarzajmy sobie to, co Stanley Milgram powiedział kiedyś o posłuszeństwie: „Przynajmniej sześć na dziesięć osób jest skłonnych podporządkować się do samego końca odpowiednio wyglądającej, stojącej za ich plecami osobie”. Dobra wieść jest taka, że dzięki wsparciu społecznemu ludzie są nieco bardziej skłonni do podważania autorytetów. Zachęcajmy otaczające nas osoby do takiego postępowania. 5. Uważajmy na pochlebstwa. Komplementy sprawiają nam radość, zwłaszcza gdy są szczere. W przeciwieństwie do nich pochlebstwa w nierealistyczny, przesadny sposób opisują coś, co zrobiliśmy, łechtając naszą próżność. Są materiałem, z którego uszyto fałszywy wdzięk, a ich zastosowanie prawie zawsze wiąże się z zamiarem manipulacji. Manipulacja poprzez pochlebstwa czasami bywa nieszkodliwa, a kiedy indziej groźna. Wyjdźmy poza nasze połechtane ego i wystrzegajmy się pochlebców. Ta zasada stosuje się nie tylko do pojedynczych osób, lecz także do grup ludzi,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2018, 47/2018

Kategorie: Psychologia