Pracownicy będą silniejsi?

Pracownicy będą silniejsi?

Międzynarodowa Organizacja Pracy i Trybunał Sprawiedliwości wymusiły na Polsce zmiany, które mają wzmocnić pracujących Prawo pracy i rynek zatrudnienia w Polsce czeka rewolucja. Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej do końca roku ma przygotować projekty zmian, które zezwolą osobom pracującym na podstawie umów cywilnoprawnych i samozatrudnionym na zrzeszanie się w związkach zawodowych. Dotychczas umożliwiała to jedynie umowa o pracę. Poważne zmiany planuje również rząd, który zamierza skrócić okres zawierania umów na czas określony i wydłużyć okres ich wypowiedzenia. Związkowcy na śmieciówkach O pracujących, którzy nie są zatrudnieni na podstawie umowy o pracę, związki zawodowe upominały się już od dłuższego czasu. – Kiedy prowadziliśmy kampanię przeciw umowom śmieciowym, dostawaliśmy wiele sygnałów o łamaniu praw osób pracujących na podstawie umów cywilnoprawnych i osób samozatrudnionych – np. powinna być umowa o pracę, ale została zawarta umowa cywilnoprawna. Tak było w przypadku pracowników ochrony. Ludzie ci byli odsyłani do sądów, ponieważ nie mogli należeć do związków, nie chronił ich Kodeks pracy – wyjaśniała na antenie radiowej Jedynki Ewa Podgórska-Rakiel z Zespołu Prawnego Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”. Dlatego w 2011 r. związek wniósł skargę do Komitetu Wolności Związkowych Międzynarodowej Organizacji Pracy (MOP). Związkowcy twierdzili, że Polska łamie ratyfikowaną przez siebie konwencję nr 87 MOP mówiącą o tym, że prawo do zrzeszania się przysługuje wszystkim pracującym. Skoro mowa o wszystkich, to także o pracujących na podstawie umów-zleceń i o dzieło oraz samozatrudnionych, którym według polskiego Kodeksu pracy nie przysługuje status pracownika. Komitet badający sprawę przyznał im rację. 28 marca 2012 r. stwierdził, że nasz kraj naruszył nie tylko wspomnianą konwencję nr 87, ale i konwencje nr 98 oraz 135. W związku z tym zwrócił się do polskich władz o zmianę przepisów, które dotychczas możliwość tworzenia związków zawodowych i wstępowania do nich ograniczały do pracowników na etatach, chałupników, osób na umowach agencyjnych, niektórych funkcjonariuszy, bezrobotnych, emerytów i rencistów. Dwa lata temu rozszerzenia tego katalogu domagali się przed Trybunałem Konstytucyjnym związkowcy z OPZZ. W trakcie rozpatrywania sprawy pozytywne opinie na temat ich wniosku wydały Prokuratura Generalna i Państwowa Inspekcja Pracy. Wniosek jednak wciąż nie został rozpatrzony. – Zmiany są już przygotowywane – mówił niedawno Jacek Męcina, wiceminister pracy i polityki społecznej. – Do końca roku powinniśmy przedstawić założenia zapisów oraz przeprowadzić konsultacje. To są zmiany idące w kierunku rozszerzenia prawa koalicji, czyli zrzeszania się w związkach zawodowych, ale także uporządkowania całego aspektu dotyczącego rozwiązywania sporów zbiorowych. Werdykt MOP zapadł ponad dwa lata temu. Dlaczego opracowywanie koniecznych zmian w prawie trwało tak długo? – Ministerstwo Pracy zwróciło się do Międzynarodowego Biura Pracy o pomoc przy tworzeniu przepisów zgodnych z poglądami MOP. Pomoc techniczna prawników MOP sprawia, że czas oczekiwania na odpowiednią ustawę wydłuża się – wyjaśnia Ewa Podgórska-Rakiel. Pracodawcy są na „nie” – Nie uważam, żeby związki zawodowe reprezentowały interesy zwykłego pracownika. One służą zamkniętym grupom będącym na ich szczycie. Jestem przeciwny jakimkolwiek zmianom, które mogłyby je wzmocnić – mówi Marcin Nowacki ze Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Wtóruje mu Grażyna Spytek-Bandurska, ekspertka Konfederacji Lewiatan: – Lewiatan jest przeciwny rozszerzaniu uprawnień pracowniczych na osoby, które pracownikami nie są. Katarzyna Witkowska-Pertkiewicz, radca prawny i specjalistka w obsłudze spraw z zakresu prawa pracy w kancelarii Squire Patton Boggs Święcicki Krześniak sp.k., wskazuje, że za argumentacją pracodawców przemawia także inny charakter umów cywilnoprawnych. – W relacji pracowniczej pracownik uważany jest za stronę słabszą, której pozycja może być niejako wzmocniona dzięki przynależności związkowej. Strony umów cywilnoprawnych to równorzędni partnerzy biznesowi i obrona wyłącznie jednej strony takiej relacji nie wydaje się uzasadniona. – Pracodawcy chcą mieć nieświadomego pracownika, którego łatwo wykorzystywać – odpowiadają związkowcy. Podkreślają również, że członkostwu w organizacjach pracowniczych towarzyszy wyższa świadomość prawna oraz umiejętność lepszego negocjowania warunków pracy. Argumentują, że większe uzwiązkowienie ustabilizuje warunki zatrudnienia, ponieważ pod naciskiem związków umowy cywilnoprawne, które powinny być umowami o pracę, takimi się staną. O tym, że pracodawcy nadużywają umów cywilnoprawnych, świadczą dane Głównego Inspektoratu Pracy. Tylko w zeszłym

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2014, 39/2014

Kategorie: Kraj