Pracownik to tylko koszt

Pracownik to tylko koszt

Nie chcą, ale muszą

Kolejną zmorą pracowników jest brak stabilności zatrudnienia. Polska bije wszelkie rekordy pod względem liczby umów terminowych (umów cywilnoprawnych oraz umów o pracę na czas określony). Na ich podstawie pracuje aż 28,4% zatrudnionych Polaków, najwięcej w całej Unii Europejskiej. Raport „Regulacje w służbie najsilniejszych: praca i kapitał”, który na zlecenie NBP opracowała Fundacja Kaleckiego, stwierdza, że aż 85% umów terminowych i niemal połowa umów samozatrudnienia nie wynika z woli pracownika. Taką decyzję wymusza na podwładnych pracodawca.

Dlaczego tak się dzieje? „Wynika to w znacznej mierze z faktu, że Polska ma cechy gospodarki rynkowej zależnej, której przewagą są niskie koszty pracy, łatwość dostosowywania zatrudnienia do zmiennego popytu oraz otoczenie instytucjonalne sprzyjające inwestycjom zagranicznym”, czytamy w raporcie.

Pracodawcy doskonale zdają sobie sprawę ze swojej przewagi i chętnie z niej korzystają. Nieprzestrzeganie Kodeksu pracy na nikim już nie robi wrażenia. Z ustaleń Fundacji Kaleckiego wynika, że w ostatnich latach znacznie wzrosła liczba przypadków zawierania umów cywilnoprawnych z naruszeniem prawa pracy, tj. w sytuacji, gdy powinna być zawarta umowa o pracę – z 8,8% w 2008 r. do 19% w 2014 r.

Po co gadać o przyszłości

Niestabilne formy zatrudnienia dotyczą przede wszystkim ludzi młodych. Wśród pracowników pomiędzy 21. a 24. rokiem życia odsetek osób zatrudnionych na czas nieokreślony spadł z niemal 33% w roku 2008 do 26,5% w roku 2013.

W wielu branżach rotacja młodych pracowników zatrudnionych na umowy cywilnoprawne jest tak duża, że pracodawcom nie opłaca się nawet ich szkolić. Iwona jest absolwentką Uniwersytetu Warszawskiego. Swego czasu przyszło jej pracować w lodziarni znanej polskiej sieci. Tak opisała mi swój pierwszy dzień w pracy: – Szkolenie z przygotowywania kaw trwało ok. 15 minut, a w karcie było ok. 10 różnych pozycji. Dużo gorzej było z deserami lodowymi, bo wybór był naprawdę ogromny, a jedyna rzecz, jaką usłyszałam, to rada, żeby wziąć menu i przygotować każdy według opisu. Nie znałam receptur ani niektórych smaków. Pracodawcy nie przyszło nawet do głowy, żeby zrobić degustację dla nowego pracownika, by mógł sam coś polecić klientom.

Umowa, na podstawie której pracowała, gwarantowała stawkę 8,5 zł za godzinę netto w tygodniu, a w weekendy i święta 10,5 zł. Co ważne, pracodawca odgórnie narzucił zakaz przyjmowania napiwków. Czuwały nad tym kamery. Pracownicy mieli spełniać również wyśrubowane normy.

Strony: 1 2 3

Wydanie: 04/2016, 2016

Kategorie: Kraj

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy