Ekspansja – tym słowem prawosławni w Rosji najczęściej określają zachowania Kościoła katolickiego Korespondencja z Moskwy „Matko Boska, orędowniczko nasza, uratuj prawosławną Ruś przed katolicką ekspansją”, modlił się młody ojciec Wadim przed ikoną Matki Boskiej Kazańskiej. Zabrał święty obraz do śmigłowca, który bezpłatnie wypożyczyli mu dowódcy jednostki wojskowej w Rostowie nad Donem. Ojciec Wadim modlił się, krążąc nad Rostowem. W tym samym czasie o zapobieżenie katolickiej ekspansji prosili Boga wierni w miejscowych cerkwiach i żołnierze kilku kozackich pułków. Rzecz działa się już po niewpuszczeniu do Rosji ordynariusza diecezji w Irkucku, biskupa Jerzego Mazura. Ekspansja – to słowo najczęściej towarzyszy określeniu przez prawosławnych poczynań Kościoła katolickiego w Rosji. Przy tym wydarzenia sprzed wielu wieków relacjonowane są tak, jakby miały miejsce wczoraj. Wracają nie tylko wspomnienia, ale i symbole. Część z nich bezpośrednio dotyczy Polski. Ojciec Wadim z rostowskiej cerkwi Bogurodzicy-Uzdrowicielki nieprzypadkowo wziął na pokład wojskowego śmigłowca kopię ikony Matki Boskiej Kazańskiej. To hetmanka wojsk ruskich, która uratowała kraj przed Szwedami, Napoleonem i Hitlerem. W czasie oblężenia Moskwy marszałek Gieorgij Żukow wziął ikonę Matki Boskiej Kazańskiej do samolotu oblatującego stolicę. Zaraz potem nastąpił przełom w wojnie. Ojciec Wadim liczy na podobny efekt. Matka Boska Kazańska czczona jest w Rosji od czasów smuty (patrz ramka). Okres ten w Rosji kojarzy się z Polakami, znienawidzonymi dufnymi Lachami, a nade wszystko łacinnikami, którzy chcieli zaprowadzić wiarę katolicką. Ten obraz odżywa. Papież Polak złożył wirtualną wizytę w moskiewskiej katedrze przy Małej Gruzińskiej w dniu, w którym Cerkiew czci biskupa kazańskiego Hermogenesa. W tym roku minęła 390. rocznica jego męczeńskiej śmierci. Aleksy II odprawił z tej okazji na Kremlu mszę, po której nazwał akcję Jana Pawła II „wtargnięciem na Ruś” i przypomniał o Polakach, którzy w czasie smuty zamierzali wyrwać Rosjanom prawosławną duszę. Dla ojca Wadima katolicka ekspansja też ma polskie oblicze. Proboszczem parafii katolickiej w Rostowie jest obywatel RP, Edward Mackiewicz. W okresie smuty Rosja zyskała jeszcze jednego bohatera. Pół legendarnego, pół realnego chłopa, Iwana Susanina. Do tej pory w Rosji popularny jest zwrot: „Tam, dokąd Susanin zaprowadził Polaków”, oznaczający wyprowadzenie kogoś w pole. Zgodnie z legendą, polski oddział szedł z Moskwy do Kostromy w poszukiwaniu młodego księcia Michała Romanowa z zadaniem zamordowania go, by utorować drogę na carski tron królewiczowi Władysławowi, synowi Zygmunta III Wazy. Polacy schwytali Susanina i zażądali, by doprowadził ich do księcia. Chłop okazał się patriotą i zamiast do klasztoru w Kostromie zaprowadził Polaków na bagna. Susanin zapłacił za swój czyn życiem. Za to Michał został wkrótce koronowany, dając początek dynastii Romanowów. Po zakończeniu smuty zakazano wszelkiej działalności katolików w Rosji. Co roku moskiewski teatr Bolszoj otwiera sezon rosyjską operą narodową Michała Glinki „Iwan Susanin”. Glinka utożsamiał Susanina ze zbawicielem. Twierdził, że żył tyle samo lat, co Jezus – 33. Zamiast „Iwan Susanin” pisał „I. Sus”. Isus to po rosyjsku Jezus. W najnowszej inscenizacji partię Susanina wykonuje największy rosyjski bas, Władimir Motorin. Prof. Jelena Lewkijewska utrzymuje, że „z punktu widzenia świadomości prawosławnej XVI-XVIII w. obraz Polaka tworzył się jak obraz nie etnicznie, lecz religijnie obcego człowieka. To był spór świata prawosławnego i katolickiego”. Na brzegu rzeki Moskwy stoi najpiękniejszy moskiewski klasztor – Nowodziewiczy. Ufundował go wielki książę Wasyl III, ojciec Iwana IV Groźnego na cześć odzyskania z rąk wojska polsko-litewskiego Smoleńska. Traktowano to jako wielkie zwycięstwo prawosławnych nad katolikami. Prawosławni uważali katolików za bisurmanów, niewiernych. Iwan Groźny miał Polaków za antychrystów. Wypominał im, że w czasie polsko-moskiewskich wojen o Inflanty profanowali cerkwie, siekli szablami ikony. Nazywał ich „ikonoborcami” – walczącymi z ikonami. Słowo „kościół” w języku rosyjskim początkowo oznaczało wszystkie świątynie nieprawosławne. W 1581 r. – w czasie wojny o Inflanty – wojska Stefana Batorego oblegały Psków. Wspomnienia barbarzyńskich zachowań Polaków z tamtych czasów (poza profanowaniem świątyń wypruwali wnętrzności poległym dostojnikom) ożyły po 11 lutego, gdy Watykan podniósł
Tagi:
Krzysztof Pilawski