Prezydent na zakupach

Prezydent na zakupach

June 12, 2019 - Washington, DC, United States: (L-R) Polish First Lady Agata Kornhauser-Duda, Polish President Andrzej Duda and US President Donald J. Trump during a meeting in the Oval Office of the White House in Washington, DC, USA, 12 June 2019. Later in the day President Trump and President Duda will participate in a signing ceremony to increase military to military cooperation including the purchase of F-35 fighter jets and an increased US troop presence in Poland. (Polaris)

Wielką niewiadomą są koszty, jakie Polska poniesie w wyniku zobowiązań zaciągniętych przez Andrzeja Dudę w czasie wizyty w USA Prezydent Andrzej Duda, który lubi demonstrować sympatię do polityki amerykańskiej i przymilać się do niezbyt sympatycznego prezydenta Donalda Trumpa, od początku kadencji, przez trzy kolejne lata, bezskutecznie zabiegał o oficjalną wizytę w Waszyngtonie. Udało się dopiero 18 września 2018 r. Obaj prezydenci odbyli wówczas rozmowy w Gabinecie Owalnym Białego Domu, chociaż – jak można było zobaczyć – Donald Trump siedział wygodnie i rozmawiał z posłusznie stojącym obok polskim prezydentem. Rozmawiano wówczas m.in. o stosunkach militarnych polsko-amerykańskich, zainstalowaniu w Polsce stałych baz amerykańskich, gotowości zbudowania bazy pod nazwą Fort Trump. Nazwa, która miała schlebiać samolubnemu prezydentowi USA, była zaskoczeniem dla samych Amerykanów, ponieważ tam nie ma zwyczaju nazywania czegokolwiek na cześć urzędujących czy żyjących byłych prezydentów. Różne obiekty obdarza się natomiast chętnie nazwiskami nieżyjących byłych prezydentów. Dwa dni przed tegorocznym spotkaniem prezydentów obu krajów 13 kongresmenów Partii Demokratycznej skierowało list do prezydenta Trumpa, wyrażając zaniepokojenie naruszaniem praworządności w Polsce przez rząd Prawa i Sprawiedliwości i apelując o rozmowę o tym problemie z polskim prezydentem. Zdaniem kongresmenów obecny rząd polski niedostatecznie wspiera demokratyczne wartości. Najważniejsze rozmowy obu prezydentów odbyły się w Białym Domu 12 czerwca. Ich owocem była wspólna deklaracja o współpracy obronnej. Dotyczyła ona wielu spraw związanych z obecnością wojsk amerykańskich w Polsce. Obecnie rotacyjnie stacjonuje w naszym kraju ok. 4,5 tys. żołnierzy. Nowe porozumienie przewiduje zwiększenie ich liczby o ok. 1 tys. Polska zgodziła się sfinansować uzgodnioną infrastrukturę. W ten sposób będzie czwartym krajem w Europie, po Niemczech, Wielkiej Brytanii i Włoszech, gdzie stacjonuje najwięcej żołnierzy amerykańskich. Uzgodniono również stworzenie Wysuniętego Dowództwa Dywizyjnego USA w Polsce. Siły zbrojne obu krajów będą wspólnie wykorzystywać m.in. Centrum Szkolenia Bojowego w Drawsku Pomorskim. Nowym elementem polsko-amerykańskiej współpracy obronnej jest zapowiedź utworzenia w Polsce eskadry bezzałogowych statków powietrznych MQ-9 Sił Powietrznych USA, przeznaczonych do działań wywiadowczych, zwiadowczych i rozpoznawczych. Ponadto uzgodniono stworzenie infrastruktury wspierającej obecność w Polsce m.in. sił specjalnych USA, wojsk pancernych, batalionu wsparcia logistycznego. Zapowiedziano regularne konsultacje „w celu omówienia i planowania potencjalnych zmian stanu obecności sił oraz odpowiednich wymagań infrastrukturalnych dla sił zbrojnych USA rozmieszczonych w Polsce”. W deklaracji nie wspomniano natomiast o zabiegach polskiego rządu w sprawie zakupu nowoczesnych samolotów F-35. Szansa na ich kupno wzrosła, gdy Waszyngton zagroził, że nie sprzeda samolotów Turcji w ramach sankcji za zakup przez Ankarę rosyjskiego systemu antyrakietowego S-400. Oprócz spraw obronnych prezydenci omawiali m.in. sytuację na Ukrainie, a PGNiG i Venture Global LNG podpisały porozumienie o dostawach do Polski 2,5 mln ton skroplonego gazu ziemnego rocznie. W Waszyngtonie podpisano też porozumienie o współpracy w dziedzinie cywilnego użytkowania energii nuklearnej i o zwalczaniu przestępczości, z którą Amerykanie od dawna się borykają. Trump, znany ze zmiennych i często sprzecznych poglądów, tym razem dziękował Polsce za to, że jest „wzorowym sojusznikiem”. Ocenił, że więzi polsko-amerykańskie „są na rekordowo wysokim poziomie”. Unikał jednak sprecyzowania terminu zniesienia obowiązku wizowego dla Polaków podróżujących do USA. Prezydent Duda w czasie tej wizyty zachowywał się usłużnie wobec gospodarza i dziękował mu za gościnę. Nie zareagował, kiedy Trump, siedząc obok, ostro skrytykował Niemcy, największego partnera gospodarczego i sąsiada Polski. Natomiast wbrew powszechnie przyjętej zasadzie kultury politycznej, że nie krytykuje się własnego kraju podczas oficjalnych wizyt za granicą, zaatakował środowiska sędziów polskich za ich związki z PRL. Publicznie mówił Amerykanom, że sędziowie ci „muszą odejść w stan spoczynku”, ponieważ należeli do partii komunistycznej i „grzecznie słuchali ludowej władzy”. Po zakończeniu rozmów w Waszyngtonie Andrzej Duda z polską delegacją udał się w podróż przez Stany Zjednoczone z przystankami w Teksasie, Nevadzie i Kalifornii. W Houston w Teksasie odbył rozmowy z burmistrzem tego miasta Sylvestrem Turnerem i przedstawicielami firm energetycznych, odwiedził gazoport nad Zatoką Meksykańską. Amerykanie będą dostawcami gazu do Polski. Od połowy XIX w.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2019, 26/2019

Kategorie: Świat