Popiół czy diament

Popiół czy diament

PRL – najśmielszy projekt społeczny w dziejach Polski – pozostaje ważnym punktem odniesienia do oceny obecnej rzeczywistości Czy popiół tylko zostanie i zamęt (…) Czy zostanie Na dnie popiołu gwiaździsty dyjament… C.K. Norwid Srebrne wesela 4 czerwca 2014 r. – Bronisław Komorowski wygłasza w Sejmie orędzie z okazji 25. rocznicy narodzin obecnej Polski. W biogramie umieszczonym na oficjalnej stronie prezydenta zaznaczono, że urodził się on „w rodzinie inteligenckiej o silnych tradycjach ziemiańskich i niepodległościowych”, a „w ciągu wielu lat działalności opozycyjnej był wielokrotnie aresztowany i represjonowany, w stanie wojennym był internowany”. Mimo to w PRL ukończył studia historyczne na Uniwersytecie Warszawskim. 21 lipca 1969 r. – Władysław Gomułka wygłasza w Sejmie przemówienie z okazji 25. rocznicy narodzin Polski Ludowej. W notkach biograficznych 64-letniego przywódcy PRL podkreśla się jego robotnicze pochodzenie oraz to, że za działalność opozycyjną spędził w sanacyjnych więzieniach sześć lat. Mimo bardzo dobrych ocen edukację zakończył na sześciu klasach – na naukę w gimnazjum nie było go stać, został ślusarzem. Polskie drogi W orędziu Bronisław Komorowski ponad 30 razy powtarza słowo wolność. Wolność ma być treścią i sensem dzisiejszej Polski. Jej ustrój prezydent określa jako demokratyczny, czyli „zbudowany na fundamencie wolności obywateli wolnego państwa”. Treścią Polski Ludowej, przekonuje Gomułka, jest socjalizm, ustrój, w którym „nie ma miejsca na wyzysk i krzywdę, w którym likwidacja klasowych podziałów wyrównuje start życiowy dla wszystkich”. Sukces „polskiej drogi do wolności” oznaczał „przywrócenie Sejmowi roli serca polskiej demokracji”, tłumaczył prezydent Komorowski. Władysław Gomułka podporządkowuje demokrację parlamentarną utrzymaniu socjalistycznej drogi rozwoju: „Nie ma w tym ustroju miejsca dla konkurujących wzajemnie partii politycznych, dla swobodnej gry sił, która by otwarła pole działania dla wrogów socjalizmu i marnotrawiła energię społeczeństwa w jałowych konfliktach”. Na ruinach Nawiązując do wcześniej wygłoszonego poglądu, że w 1989 r. „Polska budowała swą gospodarkę na ruinach”, prezydent Komorowski oznajmia, iż po ćwierćwieczu sukcesów „kolejne pokolenie nie będzie musiało zaczynać od zera. Nie będzie musiało budować na gruzach”. Młode pokolenie nie pamięta, że porozrzucane po całej Polsce ruiny fabryk są pozostałością po reformach rządu Tadeusza Mazowieckiego – z 1615 przedsiębiorstw przemysłowych zbudowanych w okresie PRL postawiono w stan upadłości 650. Władysław Gomułka sporządza bilans otwarcia PRL: „Z każdego tysiąca obywateli polskich, zamieszkałych w Polsce w 1939 r., 220 zostało zamordowanych, 37 – okaleczonych do ciężkiego inwalidztwa, na gruźlicę zapadło ok. 100, do obozów i na przymusowe roboty wywieziono przeszło 100. (…) Całkowitemu zniszczeniu uległo prawie 40% majątku narodowego”. Bilans 25-lecia PRL – według I sekretarza KC PZPR – to m.in. odbudowa Polski w nowych granicach oraz wydźwignięcie kraju z ruin i zacofania, w którym „pogrążyły Polskę od wieku XVII rządy magnaterii i szlachty, potem zaborcy, a wreszcie rządy obszarników i kapitalistów w okresie II Rzeczypospolitej”. Siły przewodnie „Polska gospodarka, głównie za sprawą prywatnych przedsiębiorców, dynamicznie się rozwija. Wszyscy wiemy, że zdołaliśmy ją skutecznie uchronić przed recesją, kryzysem światowym”, podkreśla prezydent. I sekretarz KC PZPR przekonuje: „Dynamika naszego rozwoju gospodarczego na przestrzeni ubiegłego ćwierćwiecza należy do najwyższych na świecie”. Gomułka wskazuje źródło tego sukcesu: „Najpotężniejszą dźwignią wzrostu ekonomicznego stała się socjalistyczna industrializacja całego kraju, która położyła kres marnotrawstwu żywych sił narodu, agrarnemu przeludnieniu i bezrobociu”. Jedyną grupą społeczną wymienioną przez prezydenta są przedsiębiorcy. Co dobre dla przedsiębiorców, dobre też dla wszystkich obywateli. Bronisław Komorowski domaga się dalszych reform pogłębiających wolność gospodarczą, bo oznaczają one, jego zdaniem, „szansę dla przedsiębiorców, by tworzyli skuteczniej i w większej liczbie miejsca pracy dla Polaków”. Gomułka wymienia wiele grup społecznych i zawodowych, szczególnie zaś wyróżnia jedną: „Wiodącą siłą naszego narodu stała się klasa robotnicza, licząca dziś 6 mln ludzi. Jej trzon to blisko trzyipółmilionowa armia robotników przemysłowych, młodych, lecz coraz bardziej wykwalifikowanych, coraz wyżej wykształconych i bardziej kulturalnych”. Najbardziej cenioną przez Bronisława Komorowskiego cechą jest indywidualna przedsiębiorczość. Prezydenta cieszą badania, z których wynika, że „ponad 85% młodych ludzi w Polsce jest

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2014, 30/2014

Kategorie: Kraj