Czy polski rząd może lekceważyć rezolucję Parlamentu Europejskiego?

Czy polski rząd może lekceważyć rezolucję Parlamentu Europejskiego?

Janusz Onyszkiewicz,
były minister obrony narodowej, europoseł w latach 2004-2009
Rezolucja PE nie niesie bezpośrednich skutków prawnych dla Polski. Jednak jej lekceważenie będzie bez wątpienia kolejnym krokiem prowadzącym do osłabienia naszego kraju w Unii Europejskiej. Może to znaleźć odzwierciedlenie w przyszłym budżecie unijnym. Teraz Polska nie może już liczyć na premię wynikającą z prestiżu i sympatii. Jest odwrotnie. Polska będzie traktowana jako kraj stanowiący pewien problem dla UE. Z tego powodu skuteczna obrona naszych interesów w Unii będzie o wiele trudniejsza.

Prof. Tadeusz Iwiński,
były poseł, były wiceprzewodniczący Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy
Pamiętajmy, że polski rząd konsekwentnie lekceważy nie tylko Parlament Europejski, ale i Radę Europy, której organem doradczym jest Komisja Wenecka. To właśnie Rada Europy skupia się na ochronie praw człowieka. Lekceważące wypowiedzi polityków PiS na temat tej instytucji są rzadko spotykane na arenie międzynarodowej. Z powodu działań obecnego rządu Polska traci dobre imię. Odzyskanie prestiżu będzie bardzo trudne i zajmie nam lata. Obecnie rząd udaje, że deszcz nie pada, ale miejmy na uwadze, że gdyby dziś decydowało się nasze przyjęcie do Unii, nie zostalibyśmy przyjęci. Jean Asselborn, minister spraw zagranicznych Luksemburga, państwa założyciela UE, mówi nawet, że Polskę i Węgry należałoby usunąć ze wspólnoty. Tę opinię podzielają niektóre europejskie autorytety. Żarty się skończyły.

Andrzej Jonas,
redaktor naczelny „The Warsaw Voice”
Ignorowanie tej rezolucji będzie miało fatalne skutki. Takie zachowanie wpływa destrukcyjnie na europejski kredyt zaufania, który udało nam się wywalczyć przez ćwierć wieku. Kolejne rezolucje będą go pomniejszały. A dobrze wiemy, że w działalności politycznej i gospodarczej kredyt zaufania jest niezbędny. Rządowi wydaje się, że polscy obywatele w całej rozciągłości popierają jego działania i nie zależy im na tym, jak ich kraj jest postrzegany na świecie. Nieprawdą jest również twierdzenie polskiego rządu, że działania Parlamentu Europejskiego są wymierzone przeciwko Polsce. Moim zdaniem to są działania na rzecz Polski, a jedynie przeciw jej władzom. Plusem tego może być zmiana polityki rządu, który ugnie się pod naciskami UE oraz Stanów Zjednoczonych.

Dr Renata Mieńkowska-Norkiene,
politolog, Uniwersytet Warszawski
Rezolucja nie jest z definicji prawa europejskiego aktem wiążącym. Ale Polska z kilku powodów powinna wziąć ją pod uwagę. Po pierwsze, należy do UE i zobowiązała się do przestrzegania prawa, na straży którego stoi parlament. Lech Kaczyński podpisał traktat lizboński, a tam, jako jedną z podstawowych zasad, zapisano zasadę praworządności. Jeśli Polska nie będzie przestrzegać tej zasady (a nie zastosowała się już do opinii Komisji Weneckiej), to może być na arenie międzynarodowej marginalizowana i odgrywać mniejszą rolę. Już teraz Polska pokazuje, że mimo sygnałów dochodzących ze strony innych państw oraz całej UE dalej idzie w zaparte i ignoruje zdanie innych. Parlament Europejski obserwuje działania Polski, co może się zakończyć poważnymi konsekwencjami.

Wydanie: 2016, 38/2016

Kategorie: Pytanie Tygodnia

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy