Radio Maryja pod lupą Watykanu

Radio Maryja pod lupą Watykanu

Ojciec Rydzyk albo podporządkuje się Stolicy Apostolskiej, albo zostanie… rektorem Wywiady z domofonem umieszczonym w murze przy zamkniętej furtce wejściowej siedziby Radia Maryja, który anonimowo i niezmiennie odpowiada dziennikarzom z zewnątrz, że ojciec dyrektor „nie przyjmie i nie udzieli”, przywykliśmy oglądać w telewizji od lat. Słynny domofon, który chronił toruńską rozgłośnię przed niewygodnymi pytaniami dotyczącymi działalności medialnej i finansowej ojca dyrektora RM, przestaje być skuteczną zaporą. Na sześć tygodni przed wizytą papieża w Polsce, na wyraźne życzenie Watykanu podjęto energiczną próbę rozwiązania problemu RM. Jaśniej nie można „Uciążliwą sprawą”, jak to określił w piśmie z 21 marca br. do nuncjatury w Warszawie watykański Sekretariat Stanu, „z całą stanowczością i uwagą powinni się zająć biskup toruński, władze zakonne Zgromadzenia Ojców Redemptorystów oraz Konferencja Episkopatu Polski”. – Już jaśniej i dobitniej nie można było – komentuje wiceszef Katolickiej Agencji Informacyjnej, Tomasz Królak. Jest przekonany, że „jesteśmy blisko finału”. Nie chodzi o działanie przeciwko komukolwiek, ale dla dobra, jakim jest jedność Kościoła w Polsce. – Jeśli RM chce być elementem ewangelizacji, musi się wyzbyć w swych programach tego, co jątrzy – uważa wiceprezes KAI. Do rozwiązania sprawy RM zarządzanego jednoosobowo przez kościelnego potentata finansowego próbował doprowadzić bez powodzenia w odległym roku 1997 prymas Józef Glemp. Napisał publiczny list do prowincjała oo. redemptorystów, właścicieli Radia Maryja. Wzywał do wyzbycia się „grzechu pychy”, polegającego na dzieleniu społeczeństwa na dwa wrogie obozy poprzez głoszenie zasady „kto nie z nami, ten przeciw nam”. W 1999 r. obecny przewodniczący Konferencji Episkopatu, abp Józef Michalik, jako nowo wybrany wówczas wiceszef tego gremium, też ostrzegał: gdyby rozgłośnia podporządkowała się jakiejś opcji politycznej, „powstałoby niebezpieczeństwo instrumentalizacji Kościoła”. Tego samego zdania było, jak wynika z ówczesnych sondaży, 70% Polaków. Siła Radia Maryja RM wyrażaną na antenie troską o najbardziej zmarginalizowanych w procesie transformacji zaskarbiło sobie przywiązanie kilku milionów emerytów, mieszkańców zapomnianych miasteczek i wsi popegeerowskich. Niosąc pociechę duchową tym ludziom, jednocześnie wykorzystywało kapitał zaufania do własnych celów, niezgodnych z ewangelicznym przykazaniem miłości bliźniego. A także do budowania jego potęgi finansowej metodami, których zgodność z prawem będzie teraz badał prokurator. Przez lata było zbyt trudnym problemem dla biskupów, którzy podobnie jak społeczeństwo „pozostawali podzieleni w tej sprawie”. Tak ocenia złożony problem rozgłośni o. Wacław Oszajca, redaktor naczelny „Przeglądu Powszechnego” miesięcznika jezuitów. Interwencje dwóch papieży W przededniu referendum nt. przystąpienia Polski do UE dopiero wyraźne wezwanie do głosowania „tak”, rzucone przez Jana Pawła II, zdołało stworzyć przeciwwagę dla antyeuropejskiej propagandy rozgłośni o. Rydzyka – przypomina dominikanin, o. Tomasz Dostatni, animator lubelskich spotkań ekumenicznych i międzyreligijnych „ponad granicami”. Teraz, znów z inicjatywy papieża o szerokich horyzontach, następcy Jana Pawła II, dojdzie, być może, do złagodzenia w naszym kraju pewnej traumy: politycznych skutków działań szefa RM. Chodzi o ogłoszony na sześć tygodni przed wizytą Benedykta XVI list nuncjusza papieskiego w Warszawie, abp. Józefa Kowalczyka, który przedstawia treść pisma watykańskiego Sekretariatu Stanu skierowanego do polskich biskupów. List zaczyna się od słów: 'Stolica Apostolska od dłuższego czasu z uwagą i cierpliwie śledzi działalność rozgłośni Radio Maryja w Polsce…”. „Watykan – informuje abp Kowalczyk – „prosi usilnie biskupów polskich, aby zgodnym działaniem przezwyciężali aktualne trudności spowodowane przez niektóre transmisje i stanowiska zajmowane przez RM, które nie uwzględniają w wystarczającym stopniu słusznej autonomii sfery politycznej”. Konkluzja listu nuncjusza brzmi kategorycznie: „Proszę i nalegam, aby Konferencja Episkopatu Polski zespoliła wysiłki i konsekwentnie wypełniła swoje duszpasterskie obowiązki w duchu powyższych uwag”. Smutne owoce Każdy, kto zna zasady funkcjonowania Stolicy Apostolskiej, wie, że tak ważne decyzje w sprawach Kościoła jak wysłanie cytowanego listu Sekretariatu Stanu, są podejmowane z woli samego papieża – powiedział „Przeglądowi” nie byle jaki autorytet, bo twórca „Encyklopedii Jana Pawła II”, Grzegorz Polak. List wywołał niemal natychmiastową reakcję. – Jako ludzie Kościoła

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 16/2006, 2006

Kategorie: Kraj