Razem – stylem indywidualnym

Razem – stylem indywidualnym

Nie brakuje głosów, że błyskawiczna, bo trwająca zaledwie kilka miesięcy przemiana partyjna w dużej mierze podważa wiarygodność działaczek i działaczy. Należy też przypomnieć, że to już kolejna, bo przed Zielonymi byli jeszcze Młodzi Socjaliści, którzy mieli wówczas w planie przejąć Polską Partię Socjalistyczną. Jak wspomina jeden z działaczy PPS, do przewrotu zabrakło dosłownie kilku głosów: – Mieli gorące, ideowe głowy, ale niewiele racjonalnego myślenia.

Duża grupa członków Razem działalności społecznej uczyła się głównie w środowiskach lewicowych: ekologicznych, feministycznych, w ruchach miejskich. W Krakowie do Razem zapisały się osoby związane wcześniej z inicjatywą Kraków Przeciw Igrzyskom i Zielonymi. Gdy działacze Razem zaczęli się pojawiać w ogólnopolskich mediach, na forach internetowych niektórzy zarzucali im hipokryzję, spędzanie w modnych warszawskich knajpach czasu na popijaniu kawy z mlekiem sojowym. Miało to przeczyć temu, że dobrze znają problemy zwykłych ludzi. Wątpiono w ich umiejętność trafiania do szarych obywateli w ubieganiu się o ich głosy. Jednak z wyjściem poza krąg ludzi tradycyjnie zainteresowanych polityką, tzw. inteligencji, partia poradziła sobie rewelacyjnie, demonstrując przy okazji sprawność organizacyjną. W ciągu ostatnich trzech miesięcy Razem zorganizowała ponad 200 spotkań z mieszkańcami miast powiatowych i wojewódzkich, w tym największych, takich jak Kraków czy Wrocław, ale również z osobami mieszkającymi poza Polską, np. w Glasgow i Londynie. 100 tys. zebranych podpisów i 200 spotkań w całym kraju to dobry prognostyk, ale trudno przewidzieć, ilu z tych 100 tys. odda swój głos na Razem. Dziś sen z powiek spędza działaczom pytanie, w jaki sposób przebić się ze swoim przekazem do szerokiej publiczności, bo ta o partii Razem wie niewiele albo nic.

Bez lidera, w grupie siła?

Działacze Razem zapowiadają, że nie będą robić kampanii wyborczej z wykorzystaniem znanych twarzy i billboardów. Zamiast tego mają opowiadać swoje historie i pokazywać, że głoszona treść ma związek z ich życiem. Niepewne zatrudnienie, niskie płace, drogie kredyty to właśnie część problemów młodych ludzi, a tych na listach Razem jest bardzo wielu. Od przebiegu kampanii zależeć będzie w dużej mierze wynik w wyborach. Ostatnie 25 lat to okres dominacji partyjnych liderów – ich blask powoli gaśnie, ale wciąż potrafią zmobilizować masowy elektorat. Raz na jakiś czas wraca temat końca pewnej epoki, którą wyznaczali Kaczyński, Miller i Tusk. Nie pada jednak pytanie, kto może ich zastąpić i czy koniecznie musi to być jedna osoba, której nadaje się miano lidera.
Szeregowi członkowie Razem pytani wprost o swojego lidera, odpowiadają, że jest nim ta osoba, która w danym okresie dobrze wypada w mediach. Wówczas stawia się na nią, a w sieci przesyłane są fragmenty programów telewizyjnych z jej udziałem. Tak było z Marceliną Zawiszą, Justyną Samolińską, Maciejem Koniecznym i Katarzyną Paprotą, którzy dobrze poradzili sobie w starciu z obytymi z kamerami zawodowymi politykami. Nieoficjalnie można także usłyszeć o jednym z założycieli Razem, który ma potencjał na prawdziwego lidera i wydaje się, że w partii wszyscy o tym doskonale wiedzą. – Jeśli będzie taka potrzeba, pojawi się w kampanii wyborczej jako lider – tłumaczy członkini Razem. Mowa o Adrianie Zandbergu, otwierającym warszawską listę do Sejmu. Czy Zandberg podczas kampanii ujawni wyborcom swoje zalety polityka, o których nieco zbyt nieśmiałym głosem wspominają jego koleżanki i koledzy z partii?

Foto: facebook.com/partiarazem

Strony: 1 2 3

Wydanie: 2015, 39/2015

Kategorie: Kraj

Komentarze

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy