Jak zostać szczęśliwym człowiekiem Nawet kiedy przeprowadzono badania, by udowodnić, że najgorzej w życiu mają ludzie starzy, niewykształceni i biedni, okazało się, że niezbyt szczęśliwych jest tylko 30%, a prawie 70% oceniło swoje życie bardzo pozytywnie. Nasz mózg jest bowiem tak sprytnie skonstruowany, że zaledwie 5% zajmują ośrodki związane z negatywnymi przeżyciami, podczas gdy aż 35% wiąże się z reakcjami pozytywnymi. Niemal na całym świecie ludzie są raczej szczęśliwi. Jednak o ile na pytanie: Czy jesteś szczęśliwy? odpowiedź jest prosta, o tyle pytanie: Czym jest szczęście? jest jednym z najtrudniejszych na świecie. Pojęcie Być szczęśliwym nic nie znaczy mówią psychologowie. Co jest szczęściem: wewnętrzny dobrostan? Zewnętrzny dobrobyt? Bycie z kimś w relacji? Zarówno potoczne ludzkie koncepcje, jak i teorie filozofów są bardzo różne. Brak jednorodnej koncepcji, czym jest szczęście, jest typowy dla kultury Zachodu. Jedni mówią, że to stan ducha i serca, drudzy… że to choroba: Istnieją uzasadnione podstawy do zakwalifikowania szczęścia jako zaburzenia psychiatrycznego, oświadczył w 1992 r. w brytyjskim czasopiśmie naukowym Journal of Medical Ethics Richard Bentall, psycholog kliniczny na uniwersytecie w Liverpoolu. Badacz uznał, że stan szczęścia spełnia wszystkie kryteria choroby umysłowej. Jest on, statystycznie biorąc, nienormalny i towarzyszy mu swoisty zespół objawów; przynajmniej niektóre sugerują, że jest przejawem zakłócenia w funkcjonowaniu ośrodkowego układu nerwowego; jest wreszcie połączony z rozmaitymi zaburzeniami aparatu poznawczego w szczególności z oderwaniem od rzeczywistości. Tymczasem szczęście to fenomen o złożonej strukturze. Socjolog i psycholog społeczny, prof. Janusz Czapiński, nazywa ją cebulową. Najbardziej chronioną i odporną na zmiany zewnętrzne warstwą jest wola życia, którą kiedyś określano jako instynkt samozachowawczy. Kolejną warstwą są subiektywne sądy, to, co sobie uświadamiamy wylicza prof. Czapiński. Najbardziej zmienną i podatną na fluktuacje losu warstwą jest satysfakcja ze spraw zewnętrznych: satysfakcja małżeńska, stan materialny, sytuacja w kraju. Ta warstwa jest najbardziej zmienna, ale też najszybciej wraca do normy, którą dyktuje nasza wola życia. Z badań wynika, że czas leczy rany w ciągu maksimum pół roku tyle bowiem potrzeba, by się podnieść po ciosie i powrócić do stanu sprzed tragedii lub sukcesu. Światowy wymiar szczęścia Najszczęśliwsze są kraje Europy Północnej, Stany Zjednoczone i Kanada. Mistrzami szczęśliwości są Duńczycy ponad 80% to ludzie szczęśliwi. Tuż za nimi są Amerykanie, Kanadyjczycy i Skandynawowie. Tłumaczy się to najczęściej religią protestancką, która podobno najkorzystniej działa na poczucie szczęścia. Być może, wpływa na to fakt, że protestanci w większym stopniu czują się kowalami swego losu. Żydzi amerykańscy są bardziej podatni na zaburzenia afektywne niż wyznawcy innych religii. Jednak wraz z rozwojem cywilizacji rola religii spada, np. w Holandii i USA ten związek zanikł już w latach 70. Także w Polsce to się zmieniło mówią wyniki badań CBOS. Okazuje się, że uczestnictwo w praktykach religijnych, które sprzyjało zadowoleniu z życia jeszcze do roku 1999, nie ma już wpływu na naszą satysfakcję z życia. Kłam twierdzeniu o szczęśliwych protestantach zadają katoliccy Irlandczycy, plasujący się równie wysoko na skali szczęścia. Im dalej na południe, tym niższe wskaźniki szczęśliwości. Ostry klimat okazał się najlepszą selekcją dla humorzastych, bo w twardych warunkach przetrwały tylko te linie genetyczne, które nie traciły pogody ducha niezależnie od tego, ile białych niedźwiedzi szarżowało na osadę tłumaczy prof. Czapiński. Przeżyli potomkowie napalonych na życie. Ciepłe warunki klimatyczne rozleniwiają. Na przykład Grecy to urodzeni malkontenci. Różnice w poziomie szczęścia między poszczególnymi krajami można wyjaśnić różnym stopniem rozwoju. Mieszkańcy najbogatszych regionów są bardziej zadowoleni z życia niż ci ubodzy odkrył prof. Ruut Veenhoven z Erasmus University w Rotterdamie, autor Światowej Bazy Danych o Szczęściu i redaktor Przeglądu Studiów nad Szczęściem. Liczba spożywanych dziennie kalorii, zdaniem socjologa, koreluje z przeciętnym dla danego regionu poziomem szczęścia. Podobne zależności Veenhoven odkrył między wysokością wydatków państwa na publiczną służbę zdrowia, szkolnictwo, emerytury i zasiłki a szczęściem obywateli. Veenhoven zajmował się także wpływem panującego ustroju na zadowolenie z życia obywateli, jednak









