Skoro był zablokowany system partyjny, życie polityczne toczyło się wokół redakcji i kawiarni Gdyby wierzyć we współczesne opowieści o czasach Polski Ludowej, był to okres, w którym nie istniało życie polityczne, nie działo się nic poza tym, że PZPR realizowała rozkazy z Kremla, a społeczeństwo się buntowało. – Polska Ludowa to ponad 40 lat i trzeba ten czas widzieć w sposób zniuansowany, należy go dzielić na różne etapy. Etap Polski bierutowskiej nie przystaje do tego, co było Polską gomułkowską, gierkowską czy lat 80. Jest dzisiaj manierą traktować cały ten okres 40 lat jako jedną wielką czarną dziurę. A jak się przyjrzeć trochę bliżej… To jest barwny? – Gdy pracowałem nad książką dotyczącą PZPR pod rządami Władysława Gomułki, to nawet dla mnie zaskakująca była paleta ówcześnie wydawanych czasopism, które odzwierciedlały wszystkie opcje i wszystkie orientacje ideowe, jakie można sobie wyobrazić. Drugie zaskoczenie – porównanie tamtych czasopism z dzisiejszymi. Dziś nawet najpoważniejsze tygodniki opinii można po kwadransie odłożyć, po przeczytaniu wszystkiego, co w nich jest wartościowe. A wtedy… No właśnie, jak było wtedy? – Gdy je czytałem, potrafiłem godzinami siedzieć w bibliotece, zapominając o robieniu notatek, wgłębiałem się w recenzje, w reportaże. Świetne lektury, świetne pióra Hanny Krall, Józefa Kuśnierka, Janusza Rolickiego, Ryszarda Kapuścińskiego. Proszę sobie wyobrazić – w kraju ukazywało się kilkanaście tygodników, nie licząc miesięczników, bo to też była modna formuła. Pisma miały po kilka, kilkanaście szpalt dużego formatu, były masowo czytane, na ich łamach toczyło się bardzo prężne życie społeczne i kulturalne. A wnikliwy czytelnik mógł zauważyć, że pod spodem toczy się spór polityczny. Od Machejka po PAX Te pisma go artykułowały? – Zacznijmy od lewej strony. Mieliśmy w Krakowie „Życie Literackie”. Redaktorem naczelnym był Władysław Machejek. Partyzant AL z okresu II wojny światowej, piszący – niektórzy tak mówią – grafomańskie powieści dotyczące tego okresu. On też w zasadzie był autorem wstępniaków, bardzo pryncypialnych. A na następnych stronach toczyło się normalne życie kulturalne, pisali twórcy bardzo dalecy od oficjalnego życia politycznego. Na przykład jednym z najważniejszych piór „Życia Literackiego” był Jan Józef Szczepański. Autor scenariuszy do „Westerplatte” i „Hubala”. Ten sam, który w roku 1980 był prezesem Związku Literatów Polskich, w stanie wojennym rozwiązanego. Ale pisali tam również Tadeusz Hołuj i całe środowisko krakowskiej Kuźnicy. Po przeciwnej stronie ideowej była prasa paksowska, narodowo-katolicka, jak byśmy dzisiaj określili. Bolesława Piaseckiego. – Ze sztandarowym tygodnikiem „Kierunki”, ze „Słowem Powszechnym” jako dziennikiem. We Wrocławiu ukazywał się „WTK”, czyli „Wrocławski Tygodnik Katolików”, gdzie pierwszymi piórami byli Aleksander Bocheński, Andrzej Micewski, Jan Dobraczyński. Jakby obok tego w Krakowie jest „Tygodnik Powszechny”. Jerzy Turowicz i cała plejada piór – Józefa Hennelowa, Krzysztof Kozłowski i Stefan Kisielewski, od którego felietonów rozpoczynano lekturę „Tygodnika”, kupowanego spod lady. Jest też miesięcznik „Więź”, z Tadeuszem Mazowieckim, Andrzejem Wielowieyskim, Jerzym Zawieyskim, związany z warszawskim środowiskiem KIK, Klubów Inteligencji Katolickiej. Zarówno „Tygodnik Powszechny”, jak i „Więź” były w opozycji do prasy paksowskiej. A jeśli chodzi o episkopat? – To różnie, bo „Tygodnik” to była raczej orientacja Soboru Watykańskiego II. „Polityka” z nieprawego łoża Z kolei „Polityka” w założeniu miała być pismem gomułkowskim. – Awangardowym pismem Października 1956 było „Po Prostu”, które w październiku 1957 r. rozwiązano. „Polityka” miała być antidotum na „Po Prostu”, miała propagować gomułkowski punkt widzenia, powstała, można rzec, z nieprawego łoża. Pierwszym jej naczelnym był Stefan Żółkiewski, zastępcą Mieczysław F. Rakowski, pierwszym piórem zaś Andrzej Werblan. Gdy Żółkiewski odszedł i naczelnym został Rakowski, szybko okazało się, że jest to czołowe pismo socjaldemokratyzujące. A „Kultura”? – W roku 1963 na tle konsolidacji zarządzonej przez Władysława Gomułkę (koniec z eksperymentowaniem, koniec, towarzysze, ze złudzeniami itd.) zostały zlikwidowane trzy redakcje: „Nowa Kultura”, „Przegląd Kulturalny” i „Świat”. „Nowa Kultura” to Wiktor Woroszylski, Aleksander Ścibor-Rylski, Andrzej Braun, Andrzej Mandalian, Tadeusz Konwicki… Pryszczaci, którzy zostali rewizjonistami. – A „Przegląd










