2007

Powrót na stronę główną
Kraj

Struś a sprawa polska

Nie ma co chować głowy w piasek, to nie jest kura znosząca złote jaja Czas Wielkanocy to jedyny bodaj okres strusiej prosperity w naszym kraju. Kupujemy wtedy prawie półtorakilogramowe jaja, z usuniętego przez wywiercone dziurki białka i żółtka robimy jajecznicę dla ośmiu osób, ze skorupy pisankę, a zamożniejsi fundują sobie nawet strusinę (od 60 do 100 zł za kg) na świąteczny stół. Na strusiach w Polsce generalnie jednak ciężko się dorobić. – Wiadomo, Afryki nie prześcigniemy. Tam chów zawsze będzie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Bronisław Łagowski Felietony

Życie i maskarada

Rzeczpospolite III i IV zachodzą na siebie; ta druga stara się zerwać z poprzednią, ale nie jest to łatwe, bo łączy je wspólne pragnienie odtworzenia stosunków społecznych, zwłaszcza własnościowych, sposobu sprawowania władzy oraz ideologii II Rzeczypospolitej. Zmiana ustroju, po której spodziewaliśmy się unowocześnienia Polski i uzachodnienia społeczeństwa, od razu skierowała politykę wewnętrzną na drogę odtwarzania, naśladowania lub przynajmniej małpowania Polski przedwojennej. Ludzie mądrzy tego się nie spodziewali, ale jeszcze mądrzejsi przed tym ostrzegali. Leszek Kołakowski pisał w paryskiej „Kulturze” w roku

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Prymusów dwóch

Do tej pory konkurs Primus Inter Pares organizowało ZSP. Teraz NZS z poparciem Lecha Kaczyńskiego W tym roku będziemy mieli dwa konkursy na najlepszego studenta. Nazwa obu konkursów jest taka sama – Primus Inter Pares. Wcześniej, bo w czerwcu prymusów wyłoni NZS (Niezależne Zrzeszenie Studentów), które ma nadzieję, iż nagrody w swoim pałacu wręczy sam prezydent RP, Lech Kaczyński. W październiku zostaną ogłoszone wyniki na prymusa w konkursie ZSP (Zrzeszenie Studentów Polskich). Tym

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jerzy Domański

Parę pytań na po świętach

Zmieniały się systemy, upadały rządy, powstawały i znikały partie polityczne, a Polacy niezmiennie przez Świętami Wielkanocnymi lubili się spotykać. Podzielić jajkiem i złożyć życzenia świąteczne. Bardziej i mniej wierzący, ateusze i niedowiarki mogli się życzliwie uściskać i poplotkować. Wydawało się, że ten towarzyski obyczaj na trwałe wrósł w nasze życie i nic go nie jest w stanie zmienić. A tu proszę. Święta za pasem, a ochoty do spotkań malutko. Jak nigdy. Polak na Polaka patrzy wilkiem. I nie w głowie mu towarzyskie jajeczka. Bo i któż

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Długi cień klasztoru

Na Świętym Krzyżu ministrowie oddają ojcom oblatom nieruchomości należące do państwa. W zamian Kościół ma przekazać Świętokrzyskiemu Parkowi Narodowemu działkę z zabudowaniami. Tylko że Kościół nie ma tu żadnej działki Już kilka miesięcy trwają zakusy ojców oblatów na przejęcie wszystkich budynków na Świętym Krzyżu. Nie udało się to przed obchodami milenijnymi w ubiegłym roku, chociaż już wtedy podejmowano zdecydowane kroki. Za zakonem murem stanął przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów, poseł Prawa i Sprawiedliwości, Przemysław Gosiewski. – Decyzje muszą

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Notes dyplomatyczny

Zacznijmy od informacji kronikarskich – wyleciał Jarosław Lindenberg ze stanowiska dyrektora Sekretariatu Ministra, za to przyleciał Piotr Wojtczak, na stanowisko dyrektora generalnego. Więc paru sensatów zaczęło mówić, że oto będą ograniczone wpływy Sadosia (tego rzecznika prasowego), bo będzie silny dyrektor generalny. Ale raczej to bujda, jeżeli już chcielibyśmy jakąś tendencję z tego powrotu opisywać, to raczej fakt, że zaczyna się w MSZ era otyłych 30-, 40-latków. Bo Wojtczak raczej nie będzie silnym dyrektorem generalnym. Wprost

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Zabić glinę

Oficera policji bezpodstawnie oskarżono o kontakty z przestępcami. Komu na tym zależało? Według prokuratury, sprawa jest oczywista: oskarżono sprzedajnego policjanta, biorącego łapówki z lombardu gangstera. Według obrońców inspektora, historia jest dęta, a śledztwo nierzetelne. Bo że jest jakiś policjant – fakt, tyle że nie ten. Że ktoś był w lombardzie – nie ma wątpliwości, tylko że nie był to policjant. Że był gang – to też prawda, ale nie ten, o którym mowa. Inspektor ma 53 lata, nazywa się Władysław Szczeklik. Do grudnia 2001 r.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Pytanie Tygodnia

Czy Kaczyńscy wygrywają, czy przegrywają potyczki polityczne?

Prof. Andrzej Zoll, b. rzecznik praw obywatelskich Nie traktuję tych potyczek w kategoriach meczu, trudno jednak mówić o tym, by to był rząd sukcesu. Wiele rzeczy pozostaje niezałatwionych. Nie jest tak istotne, czy sprawa natury politycznej jest wygrana, czy przegrana, ale czy konieczne reformy państwa idą do przodu, np. reformy służby zdrowia, finansów publicznych czy zapowiadana reforma wymiaru sprawiedliwości. Wiele z tych rzeczy należy poprawić i samo gadanie nie daje żadnych efektów, a sądy 24-godzinne nie są rewolucyjną zmianą. Bardziej

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Bilet w jedną stronę dla wrogów konstytucji

Bilet w jedną stronę mieli dla Romana Giertycha i ks. Tadeusza Rydzyka uczestnicy środowej demonstracji na pl. Konstytucji w Warszawie. Bilet na Księżyc, w kosmos, byle dalej stąd, bo tu, na ziemi, z powodu głoszonych przez nich poglądów robi się coraz ciemniej i duszniej. Ani miejsce, ani data nie były przypadkowe – tego dnia Sejm debatował nad wprowadzeniem do konstytucji zmian całkowicie uniemożliwiających legalne przerwanie ciąży, nawet w tych trzech najdrastyczniejszych przypadkach, w których teoretycznie aborcja jest jeszcze dopuszczalna.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Lijiang – królestwo Naxi

U stóp Śnieżnej Góry Nefrytowego Smoka O mieście Lijiang położonym na wys. 2,5 tys. m n.p.m. w południowo-zachodniej chińskiej prowincji Yunnan świat usłyszał w lutym 1996 r. Trzęsienie ziemi o sile 7 stopni w skali Richtera zniszczyło wówczas jedną trzecią zabudowy, pochłaniając 300 ofiar i pozostawiając 3 tys. rannych. Lijiang, również dzięki pomocy zagranicznej, szybko podniosło się z ruin, niespełna dwa lata później zabytkowe Stare Miasto zostało wpisane na listę Światowego

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.